Napięcie na linii Moskwa-Mińsk rośnie
Nie ustaje dyplomatyczna wymiana ciosów pomiędzy Rosją a Białorusią. Po poniedziałkowej (4.10) ostrej krytyce białoruskiego prezydenta wygłoszonej przez Dmitrija Miedwiediewa, specjalną uchwałę w sprawie stosunków z zachodnim sąsiadem przygotowuje rosyjska Duma.
Białoruskie media podały, że parlament Rosji będzie rozpatrywał projekt rezolucji jeszcze na dzisiejszym (6.10) posiedzeniu. Według Aleksieja Ostrowskiego, członka parlamentarnej frakcji kierowanej przez Władymira Żyrinowskiego Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR), rezolucja Dumy ma być odpowiedzią na "skrajnie agresywną retorykę władz w Mińsku skierowaną przeciwko kierownictwu rosyjskiemu i wielonarodowemu społeczeństwu Rosji".
Przewodniczący Dumy Borys Gryzłow ocenił, że przygotowany tekst uchwały służyć ma "wzmocnieniu relacji rosyjsko-białoruskich". Jednocześnie, spiker zaznaczył, że ton ostatnich wypowiedzi Aleksandra Łukaszenki wobec Rosji "stał się niedopuszczalny".
Wielu rosyjskich polityków podkreśla także, że trwający od momentu czerwcowej "wojny gazowej" konflikt Moskwy i Mińska przyczynia się do niszczenia tradycyjnych więzów łączących obydwa kraje. Wczoraj (5.10), sekretarz prasowy prezydenta Rosji Natalia Timakowa oświadczyła, że stan dwustronnych relacji Rosji i Białorusi osiągnął "poziom krytyczny", choć przyznała równocześnie, że Kreml będzie podtrzymywał niezbędne kontakty polityczne z władzami białoruskimi.
Z kolei w zamieszczonym dzisiaj (6.10) autorskim komentarzu pióra Aleksieja Macewiły, publicysty białoruskiej rządowej agencji informacyjnej BIEŁTA wyrażono rozczarowanie napastliwą retoryką ze strony rosyjskich polityków i mediów, wymierzoną w białoruskie władze. "Jeżeli dzisiaj Miedwiediew może apelować w swoich komentarzach do wspólnej historii i kultury, która wiąże Rosjan i Białorusinów, to tylko dlatego, że Aleksandr Łukaszenko w swoim czasie stał na stanowisku obrony tych wartości i uniemożliwił siłom prozachodnim dokonać zmiany świadomości białoruskiego społeczeństwa w kierunku nacjonalizmu i agresywnej rusofobii".
"Jeżeli prezydent Rosji sam potwierdza w swoich komentarzach, że Mińsk i Moskwa są partnerami w budowie Państwa Związkowego Białorusi i Rosji oraz aktywnie współdziałają w ramach Unii Celnej, Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB) i Wspólnoty Niepodległych Państw, to działo się tak tylko dlatego, że prezydent Łukaszenko konsekwentnie popierał każdy z tych projektów, nawet jeżeli często władze Rosji odstępowały od zawartych wcześniej ustaleń. Ciągłe podsycanie obecnego konfliktu jest zajęciem bezsensownym" - ocenił białoruski publicysta.
Za: tut.by, belta.by
Zdjęcie za: smb.ru