21 grudzień 2012

Prezydent Rosji, Władimir Putin, podjął decyzję o odwołaniu końca świata do późniejszego terminu, tj. za ok. 4,5 mld lat – donosi Głos Rosji. Prosi się o zachowanie spokoju i nie nakręcanie paniki – można ją odłożyć na 4500002012 rok.

„Uwaga: Nie będzie końca świata 21 grudnia 2012 roku o godzinie 11:11 GMT. Uprasza się o spokój i kontynuowanie życia, jak dotychczas. Po napiętych negocjacjach i tajemniczym telefonie do Najwyższego Bytu, prezydent Federacji Rosyjskiej, Władimir Putin, ustalił przesunięcie daty końca świata o 4,5 miliarda lat. Pomimo tego, że prezydent nie powiedział dokładnie, kiedy on nastąpi, prosimy o nie robienie planów na rok 4500002012. Poinformujemy Państwa o dokładnej dacie, kiedy będzie ona dostępna”.

Taka wiadomość przesyłana jest do wszystkich na świecie. Putin już po raz drugi wykorzystać miał ściśle tajną, bezpośrednią linię do Boga. Administracja prezydenta nie podaje czy Bóg jest kobietą, mężczyzną czy małym, zielonym kosmitą, jednak informuje o tym, że koniec świata został odłożony. Po intensywnych negocjacjach, Bóg zgodził się przełożyć Armagedon o jakieś 4 do 5 mld lat.

Putin stwierdził, że koniec świata nastąpi wtedy, gdy słońce wyczerpie zasoby paliwa nuklearnego, które nie jest kontrolowane przez Saudów. „Reaktor słoneczny, jakby to powiedzieć, wyczerpie swoje paliwo i życie się skończy” – powiedział Putin. Dodał również, że „jeśli spojrzy się na to z tego punktu widzenia, zupełnie mnie to nie przeraża”.

Jak pisze John Robles, dziennikarz „Głosu Rosji”, źródła rządowe nie chcą udzielać bardziej szczegółowych informacji na temat telefonu i ustaleń Putina z Bogiem, jednak z całą pewnością można już się uspokoić i zacząć się relaksować.

Na podstawie: ruvr.ru
Foto: AFP