"Rosja nie wykorzystuje rocznic historycznych przeciwko Polsce"
- IAR
Rosja nie wykorzystuje rocznic historycznych przeciwko Polsce - twierdzi Artiom Malgin z Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych. Podczas debaty, zorganizowanej w Warszawie z udziałem gości z Rosji, Ukrainy, Litwy i Czech, profesor Malgin wyraził nadzieję, że Rosji uda się z sukcesem zorganizować w przyszłym roku obchody 65. rocznicy zakończenia II wojny światowej.
"Zaprosimy wszystkich, a kto nie zechce, ten nie będzie świętował" - mówił Malgin. Dodał, że podczas obchodów 60 rocznicy z udziałem prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, "Polska jakby szukała swojej obrazy". Historyk podkreślił, że Rosja nie obchodzi uroczyście rocznicy 17 września. Jego zdaniem, trzeba zmienić akcenty i polityczno-psychologiczny odbiór rocznic świętowanych przez Rosję. Malgin podkreślił, że i w pierwszej, i w drugiej wojnie światowej Rosja była po stronie aliantów.
Myrosław Popowycz z Narodowej Akademii Nauk Ukrainy podkreślał, że państwo ma swój interes, celebrując pewne wydarzenia historyczne: musi robić wszystko dla konsolidacji swych obywateli. Podkreślił, że nie wolno mówić nieprawdy, by tę konsolidację osiągnąć, bo państwo i naród stanie wobec trudnych problemów, wynikających z historii.
Reprezentujący Litwę profesor Sarunas Liekis zauważył, że dni, które są ważne w Polsce ze względu na wydarzenia historyczne, "w dziwny sposób" stały się popularne pośród Litwinów. Przykładem jest Unia Lubelska, o której w jego kraju wcześniej się nie mówiło. Liekis przypomniał też uroczystości pogrzebowe członków rodziny Radziwiłłów, szeroko relacjonowane w litewskich mediach, ale nie w polskich. Podczas obchodów nazwiska Radziwiłłów zostały podane w wersji polskiej, msza i uroczystości zaczęły się i zakończyły po polsku. Zdaniem profesora, polski element, język i kultura staje się dla dużej części litewskiego społeczeństwa częścią własnego dziedzictwa.
Prowadzący debatę Sławomir Dębski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych ocenił, że w przyszłości święta historyczne, celebrowane w poszczególnych państwach, mogą się stać świętami regionalnymi. Takim przyszłym świętem kilku narodów mogłaby być rocznica Unii Lubelskiej. Na razie jednak, jego zdaniem, często obserwujemy prawdziwe "wyścigi o rocznice, wewnątrz i na zewnątrz państw".