Rosja/ Organizacja "marszu sprzeciwu" zakończyła się starciem z milicją
W Moskwie tuż po zakończeniu, zaś w Nazraniu jeszcze przed rozpoczęciem, rosyjska milicja aresztowała organizatorów i uczestników "marszu sprzeciwu". Inicjatorzy mityngu w stolicy Rosji poinformowali jednak, iż całą akcję uznają za udaną.
"Naszym celem jest demontaż reżimu, hańbiącego i niszczącego kraj. Jesteśmy świadomi, iż władza jest gotowa na wszystko. Ona nie ma alergii na krew. Pokazał to Biesłan. Ale możemy zwyciężyć, jeśli się zjednoczymy" mówił do zebranych w Moskwie lider Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego, Garri Kasparow.
Trasa przemarszu w stolicy była szczelnie otoczona przez służby porządkowe. Zaraz po zakończeniu mityngu protestujący przerwali kordon milicji i skierowali się pod budynek Centralnej Komisji Wyborczej. Dalszy pochód zatrzymały oddziały OMON-u. Aresztowani zostali m.in. Garri Kasparow, lider młodzieżówki partii "Jabłoko" Ilia Jaszyn, lider Partii Narodowo-Bolszewickiej Eduard Limonow oraz szef organizacji "Za Prawa Człowieka" Lew Ponomariow. Kasparowa oskarżono o naruszenie porządku przeprowadzania protestu i przeciwstawienie się pracownikom milicji oraz skazano na pięć dni aresztu.
Mimo zatrzymań uczestników, przedstawicielce "Innej Rosji" Marinie Litwinowicz udało się dotrzeć do budynku Centralnej Komisji Wyborczej i przekazać petycję. Wskazano w niej, iż z inicjatywy Kremla, w wyborach nie może wziąć udziału wiele opozycyjnych partii. "W Rosji przy użyciu siły tworzony jest system jednopartyjny, którego jedynym celem jest cementowanie obecnego reżimu" czytamy w dokumencie. Zapowiedziano w nim również organizację społecznych grup obserwatorów tak, by zapobiec planowanym masowym fałszerstwom.
Podobnie, jak w przypadku poprzednich mityngów, podawane są rozbieżne dane na temat liczby uczestników. Według dziennikarzy portalu Lenta.ru w marszu wzięło udział około tysiąca osób (organizatorzy oczekiwali trzech tys.), podczas gdy władze miasta mówią o 200 osobach.
Z kolei organizatorzy marszu w Nazraniu (stolica Inguszetii) nie otrzymali od władz miasta zgody na jego przeprowadzenie. Nielegalnie zebranych uczestników oddziały specjalne wezwały do rozejścia się. Oddano kilka strzałów w powietrze, po czym przy użyciu pałek rozegnano zebranych. Zatrzymano około 20 osób.
Na sobotę (24.11) były zaplanowane "marsze sprzeciwu" również w innych miastach m.in. w Kaliningradzie, Krasnojarsku, Samarze, Astrachaniu, Tule, Rostowie, Jekaterynburgu, Czelabińsku czy Omsku. Niektóre z nich zostały jednak odwołane. Anastazja Kurt-Adżijewa, reprezentująca "Inną Rosję" w Samarze podkreśliła, iż decyzja ta była wywołana "działaniem struktur siłowych". "Nie widzimy sensu wychodzenia na ulicę, by potem pięć godzin spędzić w Wydziale do walki z przestępczością zorganizowaną" podsumowała. Na niedzielę (25.11) zaplanowany jest "marsz sprzeciwu" w Sankt-Petersburgu.
Na podstawie: lenta.ru, newsru.com, namarsh.ru