Rosyjskie MSZ krytykuje UE i USA za uwagi o procesie Chodorkowskiego
- IAR
Rosja uznaje oświadczenia Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych w sprawie procesu Michaiła Chodorkowskiego za niedopuszczalną próbę wywierania nacisku na sąd. W oświadczeniu rosyjskiego MSZ w tej sprawie napisano, że Moskwa "odrzuca również insynuacje, jakoby w sprawie Chodorkowskiego rosyjski wymiar sprawiedliwości stosował podwójne standardy".
Podkreślono, że rosyjskie sądy rozpatrują tysiące spraw dotyczących łamania prawa przez przedsiębiorców. MSZ podkreślił, że oczekuje, iż każde z państw "będzie zajmowało się własnymi sprawami, zarówno w kwestiach wewnętrznych, jak i na arenie międzynarodowej." . Według obserwatorów, to wyjątkowo ostre sformułowania w dyplomacji.
Wczoraj szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton, komentując wyrok moskiewskiego sądu w sprawie Chodorkowskiego powiedziała, że Wspólnota Europejska oczekuje od Rosji poszanowania międzynarodowych zobowiązań co do przestrzegania praw człowieka. Szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek zaapelował w oświadczeniu do rosyjskich władz o przestrzeganie zasady trójpodziału władz i uszanowanie niezawisłości sądów.
Wyrok skomentowała także amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton. Szefowa amerykańskiej dyplomacji powiedziała, że decyzja sądu rodzi pytania o stan rządów prawa w Rosji.
Wczoraj moskiewski sąd uznał byłego szefa Jukosu Michaiła Chodorkowskiego i jego partnera biznesowego Płatona Lebiediewa za winnych kradzieży 218 milionów ton ropy naftowej. Sąd uznał ponadto, że odbyło się to potajemnie, a uzyskane pieniądze wyprano, natomiast Chodorkowski i Lebiediew działali w grupie przestępczej. Jest to drugi proces obu przedsiębiorców. Obrońcy skazanych zapowiadają apelacje od wyroku moskiewskiego sądu. Nie wiadomo, kiedy poznamy wyrok sądu w zakresie wymiaru kary. Odczytywanie wyroku w pierwszym procesie trwało 2 tygodnie. Teraz- według specjalistów- może zająć nawet tydzień