Ukraina/ Azyl dla banity
Urząd migracyjny Ukrainy ma zadecydować o przyznaniu wizy jednemu z dawnych rosyjskich oligarchów Borysowi Bieriezowskiemu. Szef departamentu konsularnego ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Mykoła Tocznicki potwierdził, że wniosek o wizę został złożony przed tygodniem w ukraińskim konsulacie w Londynie. Nie sprecyzowano w nim jednak ani daty przyjazdu biznesmena, ani planowanego czasu jego pobytu.
Ukraiński MZS powstrzymuje się od wszelkich komentarzy w tej sprawie. Tocznicki odpowiadając na pytanie o możliwość przyznania Bieriezowskiemu wizy podkreślił, iż "wydanie pozwolenia na wjazd na terytorium państwa to jego suwerenna dacyzja" dodając, iż "MSZ nie ma wyłączności na rozpatrywanie takich wniosków".
Wszystko wskazuje na to, że ukraińskie MSZ nie zdecydowano się na własną rękę wejść w konflikt z Moskwą. Rosyjskie organy ścigania wydały na Bieriezowskiego wyrok za domniemane przestępstwa finansowe. Jeśli Ukraina wyda biznesmenowi wizę, narazi się na reperkusje ze strony rosyjskiego sąsiada. Jurij Łucenko, minister Spraw Wewnętrznych Ukrainy zaznaczył, że jego resort nie zamierza uczestniczyć w wydaniu na Ukrainę politycznego wyroku. Na konferencji prasowej w Kijowie oświadczył, iż konieczność podjęcia tej decyzji postawi MSW w sytuacji bez wyjścia. Zauważył także, iż Ukraina podpisała dwie wzajemnie sobie przeczące konwencje. Według jednej z nich, zobowiązana jest wydać Bieriezowskiego Rosji. Drugą z nich jest konwencja genewska w sprawie statusu uchodźców. Należy jednak zaznaczyć, iż wielostronne umowy międzynarodowe mają pierwszeństwo przed dwustronnymi.
W wywiadzie dla rosyjskiego dziennika internetowego gazeta.ru Bieriezowski wytłumaczył, iż powodem jego rychłej przeprowadzki jest chęć przebywania w pobliżu Moskwy, w otoczeniu kultury, w której wyrósł. Nie wiemy, czy biznesmen prowadzi na Ukrainie jakieś interesy. On sam nie potwierdza i nie zaprzecza. Wyraża jedynie nadzieję, że władze ukraińskie nie wydadzą go rosyjskim organom ścigania.
Bieriezowski, szara eminencja Kremla z czasów prezydentury Borysa Jelcyna, został zmuszony do emigracji w 2000 roku, po konflikcie z prezydentem Władimirem Putinem. Rosja usiłowała w 2003 r. doprowadzić do jego ekstradycji, zarzucając mu przestępstwa prywatyzacyjne. Azylu politycznego udzieliła mu wtedy Wielka Brytania.
[na podst. gazeta.ru]