Ukraina/ Kuczma zgadza się z Putinem
Na lotnisku Wnukowo w Moskwie odbyło się 2 grudnia spotkanie prezydentów Rosji i Ukrainy. W. Putin i L. Kuczma zgodzili się co do dalszego postępowania w sprawie ukraińskiego kryzysu wyborczego, odrzucając zdecydowanie tezę o powtórzeniu drugiej tury głosowania, lansowaną m.in. przez prezydenta A. Kwaśniewskiego oraz Parlament Europejski.
„Nie znam żadnego kraju gdzie funkcjonowałaby taka norma prawna jak powtórne głosowanie” – stwierdził prezydent Kuczma. Winą za obecny pat ukraiński lider obciążył głównie opozycję, która według niego nie dotrzymała obietnicy odblokowania urzędów państwowych złożonej podczas obrad „drugiego okrągłego stołu” (choć agencje podały później, że noc z czwartku na piątek w Kijowie zapowiadała się na „pierwszą spokojną noc” od drugiej tury wyborów). Dla opozycji zaistniało jednak poważne zagrożenie, że zawarcie tego, może nawet przejściowego, taktycznego porozumienia z władzą znacząco uszczupli szeregi jej zwolenników (ubędą ci najbardziej radykalni; np. bardzo niechętnie odniosła się do idei kompromisu bardzo dotąd aktywna studencka organizacja „Pora”).
Kuczma stwierdził ponadto, że w tej chwili trudno o prognozy rozwoju sytuacji. Jednak wedle niego teraz Sąd Najwyższy powinien stwierdzić, czy istotnie doszło do masowych naruszeń prawa wyborczego i jaki był ich wpływ na ostateczny wynik elekcji (decyzja jest spodziewana w najbliższych dniach, być może już w piątek). Za kolejny krok ukraiński prezydent uznał przeprowadzenie reformy politycznej, w wyniku której odpowiedzialność za losy państwa wziąłby na siebie Parlament. Później, o ile potwierdziłyby się liczne doniesienie o sfałszowaniu wyborów, należałoby się zastanowić w jaki sposób i kiedy przeprowadzić proces wyborczy od nowa.
Prezydent Ukrainy podziękował także W. Putinowi za zaangażowanie Rosji w próby rozwiązania kryzysu.
Ze słowami gościa zgodził się rosyjski prezydent, który skomentował pomysł powtórzenia tylko drugiej tury wyborów następująco: „To niczego nie da. Powtórne głosowanie można przeprowadzić trzy, cztery, dwadzieścia pięć razy, aż jedna ze stron nie uzyska korzystnych dla siebie wyników”. Wyraził on również przekonanie, że powtórne głosowanie byłoby rozwiązaniem niekonstytucyjnym.
Tymczasem jeden z członków CKW, Rusłan Kniaziewicz, potwierdził fakt masowego fałszerstwa drugiej tury wyborów. Wedle jego słów, 21 listopada po godzinie 20.00 wrzucono nielegalnie do urn około miliona kart do głosowania (w obwodach Donieckim, Ługańskim, Charkowskim, Zaporoskim i Dniepropietrowskim).
[na podst. korrespondent.net, ukraina.utro.ru]