Znane są wyniki referendum w Mołdawii
Większość głosujących w niedzielnym (05.09) referendum opowiedziało się za wybieraniem prezydenta w wyborach powszechnych. "Za” opowiedziało się według pierwszych danych 89,2 proc głosujących. Problemem może okazać się frekwencja.
Dotychczasowe prawo wyborcze przewiduje, iż głowa państwa wybierana jest przez parlament większością 3/5. W 101 osobowej izbie prozachodni Sojusz dla Europejskiej Integracji zdobył w lipcu 2009 roku 53 miejsca, zaś komuniści pozostałe 48. Próby uzyskania niezbędnego poparcia dla kandydata sojuszu na urząd prezydenta Mariana Lupu dwukrotnie zakończyły się porażką. W Inicjatorem plebiscytu był rządzący Sojusz na rzecz Integracji Europejskiej. Powodem działań zmierzających do nowelizacji konstytucji były dwie nieudane próby wybrania prezydenta. Według obecnej konstytucji dokonuje tego parlament większością 3/5. Jak do tej pory nie udało się jej zebrać. W 101 osobowej izbie Sojusz posiada 53 miejsca. Pozostałe 48 należą do pozostających w opozycji komunistów, którzy dwukrotnie głosowali przeciwko wywodzącemu się z obozu proeuropejskiego Marianowi Lupu.
Nie zamierzali oni i tym razem oddać pola Sojuszowi. Wspierani przez Moskwę próbowali doprowadzić do unieważnienia głosowania. Mieli do tego wykorzystać zapis w konstytucji mówiący, iż referendum jest nieważne gdy liczba jego uczestników nie przekroczy 1/3 uprawnionych do oddania w nim swojego głosu. Apelowali zatem do swoich sympatyków, by zbojkotowali głosowanie.
Prawo wzięcia udziału w plebiscycie miało przeszło 2,5 miliona osób. W kampanię przedreferendalną zaangażowanych było 25 ugrupowań, z których 16 przekonywało do poparcia zmian. .
Wygrana w referendum może paradoksalnie osłabić sojusz. Wynika to faktu , iż partie tworzące go nie są wstanie wystawić wspólnego kandydata. Swój start rozważają liderzy dwóch, z czterech tworzących sojusz, ugrupowań: Premier Vlad Filat –przewodniczący Partii Demokratyczno Liberalnej oraz lider Partii Demokratycznej Marian Lupu.
Doszło już do pierwszych niesnasek. Lupu oskarżył Filata o ”naruszenie pryncypiów”, na których zbudowany został sojusz i ostrzegł przed konsekwencjami takiego kroku. Przewodniczący Partii Demokratycznej oświadczył natomiast, iż Mołdawia potrzebuje kandydata ”zrodzonego w wyniku politycznej rywalizacji”, a nie ”pochodzącego z laboratorium”. Według Radia Wolna Europa jest to aluzja do faktu, iż jego konkurent uzyskał swoją pozycję dzięki kompromisowi, osiągniętemu przez rządzących.
W wyścigu wyborczym o fotel prezydenta na pewno nie weźmie udziału lider komunistów Wladimir Woronin. Sąd Konstytucyjny zakazał mu ubiegania się o urząd głowy państwa, wskazując, iż dwukrotnie rządził już Mołdawią .
Na podstawie: rferl.org, ca.news.yahoo.com, kp.md, jurnalul.ro, realitatea.net