Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Ciemna strona Buenos


25 styczeń 2012
A A A

Chociaż statystyki pokazują, że Argentyna jest jednym z bezpieczniejszych państw Ameryki Południowej, problem przestępczości, ubóstwa i karteli narkotykowych nie omija i jej. Kryzys, który dotknął kraj na początku ubiegłej dekady, zepchnął wielu ludzi do dzielnic biedy i wpłynął na znaczne obniżenie poczucia bezpieczeństwa, szczególnie wśród mieszkańców Buenos Aires. Zdarzające się tu napady, zabójstwa  i zaginięcia, zdają się potwierdzać obawy miejscowej ludności i tworzą negatywny wizerunek miasta w oczach turystów. Wydaje się zatem, że dopóki władze nie znajdą rozwiązania problemu ubóstwa, argentyńska stolica nie będzie bezpiecznym miejscem.

Biedna Ameryka Łacińska
Zjawisko biedy i wykluczenia nie jest nowe, albowiem istniało już w starożytnych Pompejach. Archeolodzy znaleźli na fragmentach muru napis: "Abomino pauperos", co oznaczało: "Czuję odrazę do biedy". Pompeje były bogatym miastem nim bogowie zatopili je lawą według znanego mitu.  Naukowcy mają na to inne pojęcie, a mianowicie ekskluzja, czyli wykluczenie [1].

Komisja Ekonomiczna ONZ do spraw Ameryki Łacińskiej i Karaibów (CEPAL) publikuje coroczny raport o rozwoju socjalnym państw tej części świata. Według autorów, w 2006 r. 36,5% ogółu ludności, czyli 194 miliony Latynosów żyło w ubóstwie, z czego 71 mln (13%) w skrajnej nędzy. Problem ubóstwa częściej dotyka mieszkańców wsi (54,4%) niż miast (31,1%), a modernizacja krajów latynoamerykańskich nie pociągała za sobą jego rozwiązania. Przez długi czas liczba biednych systematycznie rosła, wynosząc w 1980 r. 136 mln, w 1990 r.  200 mln, a w 1999 r. już 211 mln.

W stosunku do roku 2005 zanotowano spadek ubóstwa o 3,3 punktu procentowego z poziomu 39,8 %. Państwami o najwyższym poziomie biedy w latach 2005-2006 były Honduras, Paragwaj i Boliwia. Nieco lepiej wypadły Chile, Kostaryka, Urugwaj i Argentyna. W 2006 r. redukcja biedy nastąpiła we wszystkich badanych krajach. Duże jej spadki zanotowały Wenezuela, Chile, Meksyk, Argentyna i Ekwador. Natomiast w dłuższej perspektywie czasowej najlepiej radzono sobie z biedą w Chile, gdzie w roku 1990 żyło w ubóstwie ponad 38 % mieszkańców a w 2006 już tylko niecałe 14 % [2].

Niestety, według szacunków Banku Światowego, w ciągu ostatnich lat, 14 milionów mieszkańców kontynentu na nowo pogrążyło się w biedzie. Kryzys najbardziej dotknął północną część regionu czyli Meksyk oraz kraje Ameryki Środkowej i Karaibów. Choć region poradził sobie z kryzysem gospodarczym dzięki planom i inwestycjom, a także– w przypadku Brazylii, Boliwii, Peru, Kolumbii i Chile – poprzez udzielenie „bezpośredniego wsparcia dla najbiedniejszych rodzin, co pomogło uniknąć kryzysu żywieniowego” [3], to jednak problem ubóstwa nadal nie doczekał się skutecznego rozwiązania.

Jak podkreślają badacze, desperacja, wynikająca z trudnych warunków życia niemal połowy ludności Ameryki Łacińskiej, może utorować  drogę wszelkim pokusom totalitarnym. Według raportu ONZ „Demokracja w Ameryce Łacińskiej”, większość mieszkańców kontynentu, bo około 54,7 %,  jest skłonna zaakceptować rząd totalitarny w państwie w celu poprawienia sytuacji ekonomicznej i socjalnej mieszkańców. To właśnie bieda wydaje się też odpowiadać za wzrost przestępczości w regionie. Zgodnie z raportem Organizacji Państw Amerykańskich (OPA), w Ameryce Łacińskiej, zamieszkanej przez 8 % ludności świata dochodzi aż do 40 % ogółu morderstw i 66 % porwań dla okupu . Najwięcej zbrodni popełniają w regionie osoby w wieku 15 – 29 lat. Najwięcej zabójstw odnotowano w Hondurasie, Wenezueli i Salwadorze. Choć według OPA najbezpieczniejszym krajem Ameryki Południowej jest Argentyna, to jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że problem przestępczości nie omija i tego kraju [4].

Argentyna - problem biedy i przestępczości
Choć w pierwszej połowie XX w. Argentyna była jednym z najbogatszych państw na świecie, to obecnie sytuacja diametralnie się zmieniła. Ponad 13 milionów Argentyńczyków żyje w ubóstwie, co sprawia, że coraz częściej miejscowa ludność skłania się ku współpracy z gangami i przemytnikami. Poziom przestępczości gwałtownie rośnie.  W lipcu 2011 roku szeroko komentowane w mediach było zabójstwo w Argentynie dwóch francuskich turystek. Obie zostały zastrzelone, a jedna prawdopodobnie zgwałcona. Zdaniem śledczych zostały one porwane, a następnie przetrzymywane w jednym z rezerwatów przez okres około tygodnia. Na łamach regionalnego dziennika „El Tribuno” możemy przeczytać, że rosnąca przestępczość od jakiegoś czasu terroryzuje mieszkańców dzielnic nędzy.  W dodatku  niedawno pojawiły się spekulacje na temat powiązań lokalnych funkcjonariuszy policji z przemytnikami narkotyków [5].

„I ty możesz zamieszkać w villi”
Dzielnice biedy rozwijają się w Argentynie w bardzo szybkim tempie. Jeden z konserwatywnych polityków, Mauricio Macri wygrał nawet wybory głosząc hasła wyrzucenia biednych z Buenos Aires i argumentując, że wybudowali oni nielegalnie swoje domy na najdroższych gruntach w mieście. Macri miał na myśli Villę 31, która powstała zaledwie kilometr od jednej z bogatych dzielnic. Socjolodzy, wspierający polityka, zbadali nawet pochodzenie mieszkańców Villa 31. W większości byli to imigranci, Indianie z Boliwii i Peru oraz ludność wiejska. Jednakże zaskoczeniem była informacja, iż rośnie liczba osób, które znalazły się tam na skutek spauperyzowania mieszkańców bogatych dzielnic. Na jednym z transparentów podczas ulicznych strajków widniał napis: "I ty możesz zamieszkać w villi. Nie znacie dnia ani godziny: każdy może tu wylądować". Na wzrost biedy w tym kraju kolosalny wpływ miało też załamanie gospodarcze, zwane „kryzysem argentyńskim”, z początku ubiegłej dekady. Jak szacują władze Buenos Aires, od czasu kryzysu liczba mieszkańców dzielnic biedy wzrosła w tym mieście od 100 do 300% i obecnie w slumsach na przedmieściach Buenos Aires mieszka już blisko 1,3 mln ludzi [6].

W argentyńskiej stolicy coraz częściej dochodzi także do napadów rabunkowych na turystów. Najczęściej dochodzi do nich w dzielnicy nędzy La Boca. Dzielnica ta kojarzona jest z licznymi klubami tanga oraz pięknymi, kolorowymi domami, skupionymi na słynnej ulicy „Caminito” [7].  Problem stał się na tyle duży, że konieczne było wprowadzenie zmiany tras turystycznych. Mimo to policja wydaje się bezsilna. Prezydent Argentyny Cristina Fernandez de Kirchner powołała nawet specjalny Departament ds. Bezpieczeństwa Wewnętrznego w celu odparcia zarzutów niereagowania na rosnącą przestępczość.

Image
Caminito, La Boca. Buenos Aires, Argentyna. Fot. A. Fijałkowska

Dosyć częste są także starcia w czasie rozgrywek drużyn piłki nożnej. Argentyńscy fani piłki nożnej są znani jako jedni z najniebezpieczniejszych na świecie. Chuligani z Buenos Aires podejrzewani są też o przekupywanie ochrony stadionów w celu możliwości sprzedaży narkotyków w czasie rozgrywek [8]. Szeroko komentowane w światowych mediach były też zeszłoroczne zamieszki na stadionie El Monumental, po tym jak drużyna River Plate spadła do drugiej ligi. Ekstremiści zdewastowali stadion, a nawet zaatakowali dziennikarzy telewizyjnych. W trakcie starcia kibiców z policją 72 osoby zostały ranne, w tym 33 funkcjonariuszy [9].  Zamieszki na stadionach stały się też istotnym problemem przy organizacji Copa America w Argentynie w zeszłym roku [10]. Pomimo tych incydentów Buenos Aires nadal zalicza się do najchętniej odwiedzanych miast Ameryki Południowej. Wydaje się jednak, że jeśli problem bezpieczeństwa się utrzyma, to wizerunek miasta, a co za tym idzie sektor turystyczny, mogą w niedługim czasie poważnie na nim ucierpieć.

Relatywnie bezpieczni?
Obecnie wskaźnik zabójstw w Buenos Aires wynosi 4,6 na 100.000 mieszkańców, czyniąc argentyńską stolicę bezpieczniejszym miejscem niż np. kanadyjskie Toronto. Podczas gdy w Ameryce Łacińskiej dominuje wysoki wskaźnik przestępczości, Argentyna utrzymuje się znacznie poniżej średniej światowej. Mimo to, większość Argentyńczyków czuje się mniej bezpieczna, niż na przykład podczas wydarzeń z ostatniej dekady, kiedy to hiperinflacja oraz nieudolnie prowadzona polityka gospodarcza wywołała panikę i zamieszki. Gdyby spojrzeć wyłącznie na statystyki, okazuje się zatem, że w Argentyńczykach poczucie zagrożenia wzrasta wraz ze wzrostem dobrobytu i  zmniejszeniem przestępczości. Wynikać to może jednak z długiego okresu kryzysu i dość częstych problemów gospodarczych w kraju, a także ze stosunkowo niewielkiego spadku ubóstwa w stosunku do ogólnego podniesienia poziomu życia. Wszystko to sprawia, że Argentyńczycy najwyraźniej nie czują, że  w ostatnim czasie spadły wskaźniki przestępczości oraz wzrosły środki walki z tym problemem [11].

Podsumowanie
Choć w zestawieniu z innymi państwami Ameryki Południowej poziom bezpieczeństwa wypada w Argentynie zdecydowanie najlepiej, to jednak i tu często dochodzi do zamieszek, morderstw czy chuligańskich wybryków. Kraju nie omija też problem narkokarteli. Choć wskaźniki przestępczości spadają, a rosną środki na walkę z przestępczością, to nadal nie rozwiązano w tym państwie problemu ubóstwa. To głównie z powodu biedy młodzi ludzie, nie mogący znaleźć pracy, schodzą na ścieżkę przestępczą. Rozwiązaniem sytuacji wydaje się zatem wprowadzenie skuteczniejszych programów walki z biedą, a także objęcie szczególnym wsparciem ludzi młodych. Warto o to zawalczyć, gdyż poczucie permanentnego zagrożenia wśród samych Argentyńczyków może w przyszłości skłonić turystów do omijania Buenos Aires. A szkoda by było żeby „Paryż Południa”, stolica tanga i futbolu, zamienił się z czasem w enklawę przestępczości, niedostępną dla świata.

---

[1] R. Neumaier, Eure Armut kotzt uns an, “Süddeutsche Zeitung”, 08.06.2012; [URL - http://www.sueddeutsche.de/kultur/trier-ausstellungen-ueber-armut-eure-armut-kotzt-uns-an-1.1106409]
[2] CEPAL, Balance preliminar de las economías de América Latina y el Caribe 2005,Santiago de Chile 2005;  CEPAL, Panorama social de América Latina 2007, Santiago de Chile 2007
[3] M. Cichy, Ameryka Łacińska: Kryzys światowy to powrót do biedy, „Portal Spraw Zagranicznych”, 15.02.2010; [URL- http://psz.pl/psz_2011/ameryka-lacinska/ameryka-lacinska-kryzys-swiatowy-to-powrot-do-biedy]
[4] M. Szymaniak, Niebezpieczne kraje latynoskie, „Rzeczpospolita”, 24.08.2010; [URL- http://www.rp.pl/artykul/526683.html].
[5] R. Fernandez Paz, En Salta, preocupan cada vez mas los casos de delitos graves, „El Tribuno”, 31.07.2011; [URL- http://www.eltribuno.info/salta/55369-En-Salta-preocupan-cada-vez-mas-los-casos-de-delitos-graves.note.aspx]
[6] M. Ikonowicz, Slumsy są dla wszystkich,”Przegląd”, Nr 39/2007; [ URL- http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/slamsy-sa-dla-wszystkich]
[7] O. Hartman, La Boca Neighbourhood Sights and Review, „Argentina’s Ravel Guide”, 05.12.2006; [URL- http://argentinastravel.com/89/la-boca-neighborhood-sights-and-review/]
[8] E. Lopez Magallon, Los hooligans más peligrosos del mundo están en Argentina, “Deutsche Welle”, 10.10.2007; [URL- http://www.dw-world.de/dw/article/0,,2816440_page_2,00.html]
[9] Escenas de violencia en las afueras del estadio de River, “BBC Mundo”, 26.06.2011; [URL- http://www.bbc.co.uk/mundo/ultimas_noticias/2011/06/110626_ultnot_violencia_river_ultras_descenso_argentina_fp.shtml]
[10] PAP, Zamieszki w Buenos Aires po spadku z ekstraklasy piłkarzy River Plate, „Sportowe Fakty”, 27.06.2011; [URL- http://www.sportowefakty.pl/pilka-nozna/2011/06/27/zamieszki-w-buenos-aires-po-spadku-z-ekstraklasy-pilkarzy-ri/], 23.01.2012
[11] P. Filippo, Fear and Loathing In Buenos Aires, “The Argentina Independent”, 12.05.2011; [URL- http://www.argentinaindependent.com/currentaffairs/analysis/fear-and-loathing-in-buenos-aires/]