Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Archiwum Jacob Zuma

Jacob Zuma


20 wrzesień 2006
A A A

Jacob Gedleyihlekisa Zuma - były wiceprezydent Republiki Południowej Afryki, wiceprzewodniczący rządzącego Afrykańskiego Kongresu Narodowego, jeden z najpopularniejszych polityków w RPA.

Jacob Zuma urodził się 12 kwietnia 1942 roku w Inkandla (prowincja KwaZulu-Natal), w ówczesnym Związku Południowej Afryki. Pochodzi z plemienia Zulu, jego ojciec był policjantem, który zmarł pod koniec II wojny światowej. Wcześnie straciwszy ojca już w wieku 15 lat musiał podjąć pracę zarobkową by pomóc matce w utrzymaniu domu. Z tego powodu nie odebrał nigdy formalnego wykształcenia. Większość dzieciństwa upłynęła mu pod znakiem pracy i ciągłych podróży pomiędzy rodzinnymi ziemiami Zulusów a Durbanem, gdzie przeniosła się jego matka po śmierci ojca.

Pochodząc z zaangażowanej politycznie rodziny, młody Zuma sam rychło zaczął przejawiać aktywność w tym kierunku. Najpierw zaangażował się w działalność związków zawodowych, a w 1958 roku został członkiem Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC) – głównej organizacji reprezentującej czarną ludność w Związku Południowej Afryki.
Po delegalizacji ANC, zaangażował się w tworzenie zbrojnego ramienia partii, Umkhonto We Sizwe („Włócznia narodu”), w którego szeregi wstąpił w 1962 roku.

W 1963 roku został aresztowany pod zarzutem „spisku mającego na celu obalenie rządu”. Skazany na 10 lat więzienia odsiedział wyrok w więzieniu Robben Island.
Po zakończeniu odbywania kary Jacob Zuma brał udział w tworzeniu podziemnych struktur ANC w rodzinnej prowincji KwaZulu-Natal. W 1975 roku udał się na emigrację – wpierw do Suazi, później do Mozambiku, skąd kontynuował walkę z Apartheidem. Wówczas tez po raz pierwszy zetknął się z przyszłym prezydentem RPA – Thabo Mbekim.

Na emigracji, już w 1977 roku, został członkiem Komitetu Wykonawczego ANC, pomagał uciekinierom z RPA po krwawo stłumionym powstaniu w Soweto. W latach 80-tych był członkiem wojskowej i politycznej rady partii, pełnił też funkcję zastępcy przedstawiciela ANC przy rządzie Mozambiku. Po porozumieniu pomiędzy rządami RPA i Mozambiku z 1984 roku, które wymusiło ograniczenie aktywności emigrantów w tym kraju, jako jeden z nielicznych pozostał w Mozambiku i stał się szefem miejscowego przedstawicielstwa ANC. Często z różnymi misjami przekraczał nielegalnie granice RPA.

Zmuszony do opuszczenia Mozambiku w 1987 roku przeniósł się do kwatery głównej ANC w Zambii, gdzie stanął na czele podziemnych struktur, a następnie służb wywiadowczych Kongresu.
Na fali odwilży jaka zapanowała w RPA na początku lat 90-tych jako jeden z pierwszych powrócił do ojczyzny by wziąć udział w rozmowach z przedstawicielami „białego” rządu.

Na pierwszym regionalnym kongresie ANC w rodzinnym Natalu zostal wybrany przywódcą miejscowych struktur partii. Jako Zulus odegrał znaczącą rolę w zakończeniu krwawych kofliktów do jakich doszło w Natalu pomiędzy zwolennikami ANC a zuluskiej Partii Wolności „Inkatha” (w samym tylko 1993 r. zginęło 4000 ludzi). W 1991 r. na pierwszym ogólnokrajowym kongresie na powrót zalegalizowanego ANC, został wybrany zastępcą sekretarza generalnego partii.
W następnych latach pełnił rozmaite funkcje w rządzie prowincji KwaZulu-Natal i miejscowych strukturach ANC.

Szczyt politycznej kariery Zumy przypadł na koniec lat 90-tych. W grudniu 1997 r. wybrano go na wiceprzewodniczącego ANC, a w czerwcu 1999 r. uzyskał fotel wiceprezydenta RPA.
Złośliwi twierdzą, że Zuma - człowiek pozbawiony większych politycznych, uznawany w ANC bardziej za poczciwego prostaczka niż samodzielnego polityka - uzyskał to stanowisko, gdyż prezydent Thabo Mbeki uznał że nie będzie on stanowił dla niego większej konkurencji. Poza tym jego wybór miał być gestem pod adresem najliczniejszego w RPA plemienia Zulusów, którego członkowie czuli się pokrzywdzeni przy podziale władzy.

Zuma rychło stał się jednym z najpopularniejszych polityków w RPA. Charyzmatyczny mówca uznawany za trybuna ludowego jest uwielbiany przez biedotę jako zupełne przeciwieństwo chłodnego i mającego opinię polityka salonowego Mbekiego, któremu wielu zarzuca bratanie się bogaczami i porzucenie lewicowych ideałów ANC na rzecz gospodarczego liberalizmu. Zuma był więc powszechnie uważany za przyszłego następcę Mbekiego, który przejmie po nim prezydenturę i przywództwo nad ANC. Było to tym bardziej realne, że Zumę popiera lewe skrzydło partii – Liga Młodych ANC, komuniści i związki zawodowe.
Zuma udzielał się też międzynarodowo. Z ramienia rządu RPA pełnił rolę mediatora w konflikcie wewnętrznym w Burundi.

Kariera Zumy zachwiała się jednak w 2005 roku. Najpierw został oskarżony o branie łapówek od zagranicznych koncernów zbrojeniowych rywalizujących o kontrakty na dostawy dla armii. W tej samej sprawie skazanym został wcześniej jego finansowy doradca Schabir Shaik. Wszystko to kosztowało Zumę stanowisko wiceprezydenta, z którego Mbeki zdjął go w czerwcu 2005 roku.
Gwoździem do trumny wydawało się być dla Zumy oskarżenie o gwałt. Były wiceprezydent został oskarżony o dokonanie gwałtu przez 31 letnią kobietę, przyjaciółkę rodziny i córkę starych towarzyszy Zumy. Sprawa ta wywołała szok opinii publicznej, gdyż przemoc seksualna jest plagą RPA. Wedle ostrożnych szacunków ofiarą gwałtów pada tam 50 tys. kobiet rocznie. Tymczasem Zuma prezesował Ruchowi Odnowy Moralnej i to właśnie działając w tej organizacji poznał swą rzekomą ofiarę, która niegdyś padła już ofiarą gwałtu i działała w niej jako aktywistka.

Obie sprawy elektryzowały południowoafrykańską opinię publiczną i wywołały największy kryzys polityczny w RPA od czasu upadku Apartheidu. W obu tych sprawach Zuma konsekwentnie utrzymywał, że jest niewinny, a oskarżenia są motywowane politycznie. Jego zwolennicy niedwuznacznie wskazywali tutaj na prezydenta Mbekiego, gdyż tajemnicą poliszynela jest niechęć jaką darzą się obaj politycy. Mbeki i jego sojusznicy uważają bowiem Zumę nieobliczalnego lewicowego populistę, który może doprowadzić do upadku południowoafrykańską gospodarkę. Wypomina mu się także zażyłe kontakty z przywódcami Libii i Zimbabwe Muammarem Kadafim i Robertem Mugabe. Poza tym Zuma z powodu plemiennego pochodzenia (jest Zulusem) jest przez wielu w ANC traktowany jako „obcy”. Tradycyjną elitę tej partii stanowią bowiem członkowie plemienia Xhosa (z niego wywodzili się m.in. Nelson Mandela i Thabo Mbeki).

Ostatnie miesiące to jednak wielki powrót Zumy. W maju 2006 roku uniewinniono go z zarzutu gwałtu, a we wrześniu oddalono zarzuty o korupcje.
Zuma zachował w tym czasie dużą popularność w społeczeństwie. Dużo krwi napsuły mu jednak echa procesu o gwałt. W jego trakcie wyszło bowiem na jaw, że uprawiając seks z kobietą, o której wiedział, ze jest zarażona wirusem HIV nie zabezpieczył się, lecz po stosunku jedynie wziął prysznic. Pikanterii tej sprawie dodaje fakt, że Zuma jest przewodniczącym Narodowej Rady ds. AIDS. W RPA powstało wówczas mnóstwo dowcipów o ,,magicznych prysznicach Zumy”.

Teraz, po oczyszczeniu z zarzutów, na zbliżającym się kongresie ANC w grudniu 2007 roku, Zuma zapewne podejmie walkę o przywództwo nad partią. Jeżeli zwycięży, droga do prezydentury będzie dla niego otwarta.

Na podstawie:
www.anc.org.za (oficjalna strona Afrykańskiego Kongresu Narodowego)
www.friendsofjz.co.za
BBC
„Gazeta Wyborcza”