Małgorzata Gogół: Współczesny dyplomata, to nie dyplomatołek
Współczesny dyplomata "(...) to uczciwy człowiek wysłany zagranicę po to, by kłamać dla dobra swego państwa”.
Sztuka dyplomacji uprawiana jest od starożytnych czasów. Początkowo dyplomacja realizowana była poprzez wysyłanie posłańców do sąsiadujących plemion w celu przekazania informacji i/lub negocjonowania porozumień. Przez wieki nastąpiła ewolucja funkcji dyplomaty, który w XX i XXI wieku, jako członek personelu służby dyplomatyczno-konsularnej realizuje narzędzia polityki zagranicznej. Współczesny dyplomata jest elementem organicznym dyplomacji, która określana jest mianem „nauki i sztuki prowadzenia rokowań z obcymi państwami i reprezentowania państwa na zewnątrz". [1]
Dyplomacja jest sztuką mówienia przykrych rzeczy w ujmujący sposób, zadanie to wykonuje dyplomata – „(…) człowiek, który dwa razy pomyśli zanim nic nie powie”. Również słynnego już określenia dyplomaty użył sir H. Wotton z XVII w. – ambasador Wielkiej Brytanii, który powiedział, że „ambasador to uczciwy człowiek wysłany zagranicę po to, by kłamać dla dobra swego państwa”, oczywiście został za to zwolniony ze służby dyplomatycznej.
Ewolucja funkcji i znaczenia dyplomaty spowodowała, że zawód określany mianem pracownika służby zagranicznej w XX oraz XXI wieku stał się niezwykle prestiżowym oraz pożądanym sposobem na życie. Stanowisko dyplomaty w świadomości społeczeństwa oraz środowiska ludzi polityki i biznesu zarezerwowane jest dla ludzi nieprzeciętnych urastając wręcz do rangi nieosiągalnego zawodu dla przeciętnego Kowalskiego. W rzeczywistości dyplomata jest człowiekiem wyjątkowym, ale jego wyjątkowość wynika jedynie z rangi zadań, które ma do spełnienia. Dlatego też nie każdy może zostać dyplomatą, bo co najwyżej jak powiedział prof. Władysław Bartoszewski będzie „dyplomatołkiem” ze wszystkimi konsekwencjami dla Państwa Polskiego. Współczesny dyplomata, to nie „dyplomatołek”.
Dyplomata jako członek służby dyplomatyczno-konsularnej realizuje określoną politykę zagraniczną państwa i jego rację stanu. W celu prawidłowej realizacji w/w zadań dyplomata musi posiadać określone cechy, które wspomagać go będą w realizacji określonych celów. Określenie cech, którymi powinien charakteryzować się współczesny dyplomata nie jest wcale sprawą jednoznaczną i prostą. Z całą pewnością musi być niekwestionowanym erudytą, dyletantem, posiadać wszechstronną i gruntowną wiedzę oraz co zabrzmi groteskowo powinien posiadać cechy tzw. „urodzonego dyplomaty”.
Przedstawione wyżej parametry stanowią namiastkę cech mentalnych, które niejako stanowią bazę wyjściową dla cech psychologicznych potencjalnego kandydata na dyplomatę. Współczesny dyplomata jako człowiek otwarty i tolerancyjny wykazuje się dużym zrozumieniem i taktem, w szczególności do obywateli państwa przyjmującego. Jego wytrwałość, zaangażowanie, sumienność pozwolą na zbudowanie swojego pozytywnego wizerunku, jak i państwa wysyłającego oraz wzbudzą wiarygodność i szacunek. Oczywiste jest, że dyplomata musi być sympatyczny, serdeczny, pogodny, ale również mile widziane jest poczucie humoru, które nie może mieć nic wspólnego z komizmem. Poczucie humoru pozwala na załagodzenie spięć, które mogą ewentualnie wystąpić w kontaktach z innymi osobami. Szeroko rozumiana komunikatywność interpersonalna należy do najważniejszych przymiotów, jednakże w przypadku dyplomaty istotne jest połączenie jej z taktownością i powściągliwością. Paradoksalnie otwartość i komunikatywność powinna iść w parze z enigmatycznością i małomównością, co wydaje się niemożliwe do osiągnięcia. Jednak połączenie tych cech ma spowodować wzmocnienie wiarygodności, zaufania i prawdomówności. Ważne jest, aby współczesny dyplomata nie rozmawiał o wszystkim ze wszystkimi, ale z drugiej strony nie może doprowadzić do zbudowania wokół siebie muru obronnego. Co spowodować może jedynie posądzeniem go o bycie tajnym agentem.
Umiejętność nawiązywania kontaktów służy w pracy dyplomaty przede wszystkim w komunikacji z obywatelami państwa przyjmującego, zarówno na oficjalnych rautach i bankietach, jak i w kontaktach z „przeciętnym” obywatelem. Ważne jest, aby komunikacja była spontaniczna, zachowanie sztywnych ram w komunikacji niweczy wszelkie próby nawiązania ważniejszych znajomości: Komunikacja interpersonalna to również sztuka słuchania drugiej strony, bo tak naprawdę tylko słuchając kogoś możemy dowiedzieć się najwięcej o stronie przeciwnej, jak również zyskać w jej oczach. Narzucanie zdania innym jest zakazane, pomimo, że nie zgadzamy się z opinią drugiej strony. Przymioty te nie mogą mieć nic wspólnego z uległością, ponieważ z drugiej strony dyplomata XXI wieku to również osoba pewna siebie, ale nie zarozumiała, stanowcza, działająca z pełną świadomością i odpowiedzialnością. Potrafiąca w przystępny sposób przedstawić stanowisko swojego kraju.
Przemiany cywilizacyjne, społeczne, gospodarcze oraz szybkie i czasami mało przewidywalne zmiany polityczne wymagają od współczesnego dyplomaty bystrości umysłu, pewnego rodzaju „przebiegłości”, która pozwoli mu przewidzieć bieg wydarzeń. Dyplomata stając naprzeciw przeobrażeniom cywilizacyjnym i działając w trudnych warunkach psycho-społecznych musi być odporny na stres. Stając na przykład w roli negocjatora, wykazuje się opanowaniem, ponieważ w głównej mierze od niego zależy osiągnięcie sukcesu w negocjacjach, czyli osiągnięcie interesu polityczno-gospodarczego państwa oraz pozycję unormowania pozycji państwa na arenie międzynarodowej. Niemożliwe jest wręcz jasne sprecyzowanie wszystkich cech psychologicznych kandydata na pracownika w służbie dyplomatycznej.
W celu dopełnienia wymagań stawianych wobec kandydatów na dyplomatów oprócz przymiotów ducha ważne są również cechy fizyczne, a w głównej mierze stan zdrowia fizycznego. Osoby, które chorują na przewlekłe choroby wpływające bezpośrednio na ich życie niestety są zdyskredytowane. Pracownicy służby konsularnej muszą pracować w różnych warunkach klimatycznych, niejednokrotnie odmiennych od klimatu europejskiego. Warunki socjalno-bytowe kraju urzędowania też wpływają pośrednio na stan zdrowia.
Praca na etacie pracownika służby dyplomatyczno – konsularnej wymaga pełnego poświęcenia, o 8 godzinnym dniu pracy tylko od poniedziałku do piątku można zapomnieć. W etat dyplomaty wpisane są na stałe bankiety, uroczystości państwowe, kulturalne oraz spotkania nieoficjalne. Dyplomaci obciążeni są dodatkowo dyżurami na placówce w dni wolne od pracy i święta oraz muszą się stawiać w tzw. nagłych przypadkach, czyli np. wypadku autokaru z obywatelami kraju pochodzenia albo w razie konieczności udzielenia pomocy obywatelom kraju pochodzenia w innych nagłych wypadkach, bez względu na porę dnia. Sytuacja taka nie jest wcale czymś ekstrawaganckim, ponieważ reguluje ją art. 32, pkt 1 Ustawy o służbie zagranicznej [2] „Jeżeli wymagają tego potrzeby służby zagranicznej, członek służby zagranicznej wykonuje pracę poza normalnymi godzinami pracy, a w wyjątkowych przypadkach także w niedziele i święta, bez prawa do oddzielnego wynagrodzenia i prawa do czasu wolnego w zamian za czas przepracowany”.
Praca dyplomatyczna wymaga pełnego poświęcenia i zaangażowania i dlatego dyplomata przedkłada pełnione przez siebie obowiązki nad życie prywatne. Wydawałoby się, że jest to wymarzona praca dla singli, nic jednak bardziej mylnego. W aspekcie teoretycznym i praktycznym dyplomacie w wypełnianiu jego zadań poza normowanym czasem pracy pomaga współmałżonek. Zadania te polegają np. na organizowaniu przyjęć, spotkań, wydarzeń kulturalnych dla środowiska polonijnego, miejscowej społeczności itd. Działania te mają jeden priorytetowy cel, czyli umacnianie prestiżu dyplomacji polskiej, a tym samym umacnianie wizerunku Państwa Polskiego. Przyjemniejszą częścią pracy pracowników służby zagranicznej służących zapewnieniu rozwoju intelektualnego i naukowego, które wynikają z tradycji dyplomatycznej oraz interesów służby zagranicznej są ogłaszane przez dyplomatów prace naukowe i publicystyczne związane ze stosunkami międzynarodowymi oraz udzielanie wywiadów.
{mospagebreak}
Czy współczesny dyplomata to poliglota? Pytanie co najmniej retoryczne, ale odpowiedź jest tylko jedna – tak. Pracownik służby dyplomatyczno - konsularnej zna co najmniej dwa języki obce oraz mile widziana jest u niego znajomość tzw. rzadkich języków obcych. Podstawowym językiem jest oczywiście angielski i/lub francuski (tzw. języki dyplomacji), na szczęście ustawa nie narzuca jakie języki obce musi znać dyplomata, ale określa poziom znajomości tych języków, potwierdzony oczywiście odpowiednimi certyfikatami lub potwierdzony przez komisję egzaminacyjną MSZ. Znajomość języków obcych ma wpływ na wybór placówki urzędowania w kraju przyjmującym oraz pozwala wypełniać podstawowe zadania pracownika służby zagranicznej w kraju urzędowania.
Z kolei prezencja dyplomaty nie sprowadza się wyłącznie do elegancji połączonej z dobrym smakiem i wyrafinowanym strojem, ale również do poprawnej aparycji. Strój musi być dostosowany do sytuacji i warunków, w których znajduje się dyplomata. Dobrym wyznacznikiem dla stroju dyplomaty jest protokół dyplomatyczny, który stanowi dla pracownika służby zagranicznej podstawowy zbiór zasad i zachowań. Podręcznik ten śmiało można nazwać biblią dyplomaty, ponieważ regulując zasady zachowania dyplomaty zastrzega konieczność stosowania zasady suwerennej równości państw oraz reguluje współżycie i kontakty międzyludzkie (włączając w to zasady savoir vivre). Protokół dyplomatyczny kieruje się dwoma podstawowymi zasadami, które deprymują działania dyplomaty, do tych zasad zaliczamy zasadę wzajemności i precedencję. Niezmiernie istotnym elementem protokołu jest stwierdzenie, że w przypadku spraw nie unormowanych protokołem dyplomatycznym należy kierować się zdrowym rozsądkiem, taktem i dobrymi manierami. Warto dodać, że protokoły dyplomatyczne poszczególnych państwa różnią się między sobą. Różnice te występują jedynie w drobnych szczegółach, nie mając większego wpływu na stosowanie protokołu przez dyplomatów państwa wysyłającego w państwie przyjmującym, którzy z reguły powinni doskonale znać obyczaje panujące w danym kraju. Różnice protokolarne wynikają jedynie z tradycji narodowych i miejscowych obyczajów.
Wśród dokumentów regulujących działalność dyplomaty i tym samym określającymi jego istotę są m.in. Konwencja Wiedeńska o stosunkach dyplomatycznych z 1961 r., Konwencja Wiedeńska o stosunkach konsularnych z 1963 r., Europejska Konwencja o funkcjach konsularnych z 1967 r. oraz szereg aktów i norm prawnych podlegających realizacji przez organizacje międzynarodowe i misje specjalne (ad hoc). Oczywiście podstawowym wyznacznikiem jest prawo międzynarodowe publiczne, którego część stanowi prawo dyplomatyczne i konsularne. Dodatkowo funkcje dyplomatyczno-konsularne są regulowane przez bilateralne konwencje konsularne i ustawy krajowe. Jednym z najważniejszych polskich aktów normatywnych jest Ustawa o służbie zagranicznej z dnia 27 lipca 2001 roku. Dz. U. 2001 nr 128 poz. 1403, która szczegółowo precyzuje kim jest pracownik służby zagranicznej, określa organizację i funkcjonowanie służby zagranicznej oraz prawa i obowiązków członków służby zagranicznej.
W celu zapewnienia przejrzystości, fachowości, pełnego profesjonalizmu dyplomatów i pracowników konsularnych powołano w 2002 roku Akademię Dyplomatyczną, jako jednostkę Ministerstwa Spraw Zagranicznych, a od 5 listopada 2005 roku Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, która wyłoni kandydatów spełniających warunki współczesnego dyplomaty. Zdaniem władz szkoły „Akademia Dyplomatyczna ma pełnić rolę kuźni kadr dla służby dyplomatyczno-konsularnej RP. [3] Kandydaci muszą przede wszystkim zdać egzamin dyplomatyczno-konsularny sprawdzający ogólną wiedzę teoretyczną i praktyczną kandydata, znać, co najmniej dwa języki obce, wykształcenie wyższe oraz wykazać się odpowiednim stanem zdrowia psychicznego i fizycznego, czyli wszystkie cechy współczesnego dyplomaty omówione w tym artykule. Współczesnych dyplomatów obowiązują w trakcie pełnienia przez nich obowiązków dyplomatyczno – konsularnych słowa złożonego ślubowania: „Przyrzekam i zobowiązuję się godnie reprezentować Rzeczpospolitą Polską, dbać o jej interesy i dobre imię, rzetelnie i sumiennie wykonywać powierzone mi obowiązki”.
Nie są to jak by się wydawało jedynie anachronizmy, ale słowa przysięgi, które nadają znaczenie i wiarygodność wypełnianym przez dyplomatę obowiązkom, a raczej misji polegającej na:
• reprezentowaniu swojego kraju, ochronie jego interesów oraz obywateli państwa wysyłającego zgodnie z prawem międzynarodowym i prawem państwa przyjmującego;
• działaniu na rzecz promocji Polski, a zwłaszcza polskiej kultury, nauki i gospodarki;
• nadzorowaniu działalności wszystkich placówek zagranicznych w państwie przyjmującym;
• popieraniu przyjaznych stosunków między Rzeczpospolitą Polską a państwem przyjmującym;
• współdziałaniu w zakresie niezbędnym do wykonywania zadań przez członków służby zagranicznej;
• analizie sytuacji politycznej, gospodarczej, kulturalnej i społecznej państwa przyjmującego.
Zakres zadań, które wypełnia współczesny dyplomata odpowiadają pełnionym przez niego stopniom dyplomatycznym, które jednocześnie są stanowiskami pracy. Powstanie szeregu stopni dyplomatycznych zostało podyktowane przez współczesne przemiany, jednocześnie wymuszając rozszerzenie znaczenia dyplomaty, który kiedyś był postrzegany jako ambasador państwa wysyłającego lub kierownik placówki konsularnej. W rozumieniu ogólnie przyjętym dyplomatą jest pracownik służby zagranicznej, czyli dyplomatyczno – konsularnej. Za zbiorczą kategorią pojęciową służby dyplomatyczno – konsularnej opowiada się również Julian Sutor: „Oczywiście, przyznanie konsulowi charakteru przedstawicielskiego nie jest równoznaczne z przyznaniem mu statusu dyplomatycznego. Pewne różnice między statusami obu służb istnieją obiektywnie i wynikają z odmienności funkcji i zadań, jakie służby te mają do spełnienia. Konsul, bowiem jest przedstawicielem państwa wysyłającego jedynie w określonych dziedzinach, a więc nie reprezentuje, jak to jest w przypadku przedstawiciela dyplomatycznego, ogólnych interesów państwa, lecz jedynie niektóre z tych interesów. Te obiektywnie istniejące różnice nie dają jednak, szczególnie we współczesnych warunkach i przy rozległych funkcjach konsularnych podstaw do odrębnego traktowania obu służb (…)." [4] Zadania pracownika służby zagranicznej określone ustawą nie wymieniają w całości pełnego wachlarzu podejmowanych czynności dyplomatyczno – konsularnych. Nieobowiązująca już ustawa o organizacji konsulatów i o czynnościach konsulów z 1924 roku mówiła, że konsul [5] (w naszym rozumieniu pracownik służby zagranicznej) będzie podejmował działania z własnej inicjatywy w obronie polskich obywateli w celu zapobiegania ewentualnym zagrożeniom ich praw i interesów. Określenie „podejmowanie działań z własnej inicjatywy” nie pojawiło się już w późniejszych ustawach, ale jest wpisane na stałe do praktyki dyplomatycznej. Wymaga się, aby przymiotem każdego dyplomaty było właśnie podejmowanie własnych inicjatyw, oczywiście zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa międzynarodowego, krajowego i przyjętymi zwyczajami.
Środowisko dyplomatów postrzegane do tej pory jako bardzo hermetyczne wraz z postępem cywilizacyjnym i przemianami politycznymi staje się coraz bardziej otwarte i dostępne. Co nie oznacza, że dyplomatą może zostać każdy. Dyplomata to zawód z pasją i z całą pewnością zawód dla ambitnych. Ten niezmiernie prestiżowy sposób na życie wymaga wiele poświęcenia i konformizmu. Ale warto być współczesnym dyplomatą. Dyplomatą z poczuciem dobrze wypełnionej misji wobec Narodu oraz samego siebie, dyplomatą patriotą. Wbrew pozorom tak wydawałoby się górnolotne określenia nadają znaczenie i sens bycia współczesnym dyplomatą, a nie dyplomatołkiem.
Przypisy:
[1] J. Makowski, Podręcznik prawa miedzynarodwego. Warszawa, 1984, s. 133.
[2] Ustawa o służbie zagranicznej z dnia 27 lipca 2001 roku. Dz. U. 2001 nr 128 poz. 1403
[3] www.adyplomatyczna.gov.pl/start.php
[4] J. Sutor, Prawo dyplomatyczne i konsularne, Warszawa 2000, s. 373.
[5] Dz.U. 1924 r. nr 103/24, poz. 944