Rozmowa z p. Dmitro Aftanasem, prezesem Lwowskiej Izby Przemysłowo-Handlowej
Rozmowa z p. Dmitro Aftanasem, prezesem Lwowskiej Izby Przemysłowo-Handlowej, Lwów, 18.01.2011 r.
Jaką rolę odgrywa obecnie Lwów dla rozwoju gospodarczego Ukrainy?
Lwów zawsze znajdował się pośrodku szlaków handlowych, najkrótszych dróg wiodących z zachodu na wschód. Dzięki temu tutaj rozwijał się handel i tak jest do chwili obecnej. Lwów wielokrotnie był miejscem międzynarodowych spotkań, konferencji, wystaw – stając się niejako wizytówką całego państwa. Lwowska Izba Przemysłowo-Handlowa także stara się organizować podobne wydarzenia i zapraszać przedsiębiorców z sąsiednich krajów: Polski i Słowacji, ale także z Niemiec, Włoch czy krajów skandynawskich. Zachodnia Ukraina ma duże tradycje jeśli idzie o rozwój przedsiębiorczości.
W zachodniej części Ukrainy najwięcej jest małych i średnich przedsiębiorstw?
Tak, i kiedy w 2008 roku zaczął się kryzys gospodarczy, trwający także przez większość 2009 roku, Małe i średnie przedsiębiorstwa mogły szybko przeorientować się i przestawić swoją produkcję i pokazać swoją efektywność, co pozwoliło im poradzić sobie w czasach kryzysu.
Jak wygląda współpraca z polskimi przedsiębiorstwami?
Polska jest jednym z największych inwestorów na terenach obwodu lwowskiego – w ostatnich latach polskie przedsiębiorstwa zostawały zwycięzcami konkursów „Inwestor roku”, które organizuje Izba wspólnie z urzędem obwodu lwowskiego – dobrym przykładem są tutaj KredoBank czy PZU Ukraina. Są to inwestycje o zasięgu ogólnoukraińskim, ale filie lwowskie tych przedsiębiorstw osiągają bardzo dobre wyniki.
Na współpracę polsko-ukraińską negatywnie wpływa granica?
Jest to jeden z głównych problemów, zarówno dla biznesmenów, jak i dla osób wyjeżdżających w sprawach prywatnych. Dużo mówi się o tym, aby na przejściach granicznych wyznaczyć osobne pasy odpraw dla przedsiębiorców, gdzie mogliby oni szybko przekraczać granicę, bez konieczności oczekiwania w długich kolejkach. Mamy nadzieję, że krok po kroku problem ten uda się rozwiązać – możliwość szybkiego przekraczania granic tak jak ma to miejsce wewnątrz Unii Europejskiej pozostaje jak na razie w sferze marzeń. Przejść granicznych jest zdecydowanie za mało, do EURO 2012 mają być otwarte dodatkowo trzy przejścia na granicy polsko-ukraińskiej. I choć wcześniej planowano uruchomienie sześciu nowych przejść granicznych do 2012 roku, to na przeszkodzie stanął brak środków finansowych.
Obecnie priorytetem dla Polski i Ukrainy będzie wspólna organizacja EURO 2012?
Istotnie, jest to zdecydowanie najważniejsze wydarzenie dla obu państw, a także dla miast w których będą rozgrywane mecze EURO 2012. Jesteśmy optymistami co do perspektyw ukończenia w terminie budowy stadionu we Lwowie – już we wrześniu ma się tam odbyć pierwszy mecz. Podobnie rzecz ma się z lotniskiem – obecnie przedłużany jest pas startowy, trwają także prace przy budowie terminala pasażerskiego.
Poza wymiarem sportowym tego wydarzenia, nie mniej ważne są też inwestycje związane z ME w piłce nożnej?
Tak, chodzi przede wszystkim o inwestycje w infrastrukturę transportową, zwłaszcza drogową. Dużo remontów udało się wykonać w poprzednim, 2010 roku. W budżecie państwa przeznaczono osobne środki na remonty dróg, Nie mniej ważna jest także kwestia jakości prowadzonych remontów. Wracając do tematu samego EURO 2012 - realizujemy obecnie projekt z Izbą Handlową w Lipsku, którego celem jest przeszkolenie osób, które będą zajmowały się obsługą gości zza granicy, którzy przyjadą w czasie mistrzostw – a liczymy się z tym, że będą to setki tysięcy ludzi. Chcielibyśmy, aby zapamiętali oni we Lwowie nie tylko stadion, ale także liczne zabytki miasta i inne atrakcje turystyczne całego obwodu lwowskiego. Specjalnie na EURO 2012 ma zostać przygotowane dwadzieścia nowych tras turystycznych, np. trasa pozwalająca zwiedzać zamki położone na obszarze obwodu lwowskiego. Tematyka będzie na pewno bardzo zróżnicowana. Liczymy na przyjazd turystów z całej Europy, przede wszystkim z państw, których drużyny będą grać mecze we Lwowie. Pojawiła się także idea organizacji we Lwowie zimowej olimpiady w 2022 roku. Rozstrzygnięcie w tej sprawie zapadnie w 2015 roku, do tego czasu mamy zamiar przygotować odpowiedni projekt – ideę tą bardzo mocno wspiera wicepremier Kolesnikow. Wymaga to rzecz jasna dużej ilości inwestycji, ale liczymy także na wsparcie władz państwowych, oraz na panującą obecnie tendencję, aby miejsca organizacji dużych imprez sportowych przenosić w kierunku wschodnim.
Tendencje tą można uznać za próbę ściślejszego powiązania państw Europy Wschodniej z Zachodem?
Liczymy na to, gdyż polityka Unii Europejskiej służy utrzymaniu w dobrej kondycji sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Ukraina musi dostosować swoje ustawodawstwo do standardów UE, tak, aby ułatwić działanie potencjalnym inwestorom zagranicznym. Wówczas, nawet jeśli formalnie nie będziemy członkiem Unii Europejskiej, to ekonomicznie poziom integracji będzie wysoki.
Czy Ukraina zdecydowanie orientuje się na integrację gospodarczą z Unią Europejską czy też rozważa inne alternatywy?
Oczywiście, dotyczy to także porozumień o wolnym handlu negocjowanych aktualnie z UE. Ukraina raczej nie jest zainteresowana członkowstwem w unii celnej Rosji, Białorusi i Kazachstanu. Obecnie prawo pozwala na przystąpienie do strefy wolnego handlu, do unii celnej – nie. Ukraińska konstytucja nie pozwala na członkowstwo w strukturach nad którymi władzę zwierzchnią sprawuje organ nadrzędny, ponadpaństwowy, a sytuacja taka ma miejsce właśnie w przypadku unii celnej. Rosja już wcześniej, jeszcze za rządów prezydenta Leonida Kuczmy proponowała Ukrainie zawarcie porozumienia o wolnym handlu, jednak z licznymi wyłączeniami dla różnych grup towarów – podobna sytuacja ma miejsce obecnie w unii celnej jaką zawarła Rosja z dwoma wymienionymi państwami, w związku z czym do prawdziwej integracji gospodarczej pomiędzy tymi krajami jest jeszcze daleko
Z kolei wschodnia część Ukrainy jest mocno powiązana gospodarczo z Rosją?
Znajduje się tam dużo wielkich zakładów przemysłu ciężkiego, chemicznego oraz kopalni, gdzie na dużą skalę prowadzi się wydobycie węgla kamiennego i metali kolorowych. Rosja jest dużym i ważnym partnerem dla tego regionu. Z kolei w zachodniej części Ukrainy znacznie lepiej rozwinięte jest rolnictwo i przemysł spożywczy, a główni partnerzy to firmy z krajów położonych na zachód od Ukrainy. Są to kraje bardziej stabilne i zamożniejsze, i tam właśnie Ukraina chce sprzedawać swoje towary, jednak nie zawsze dorównują one jakością swoim zachodnim odpowiednikom, ale i w tym obszarze prowadzimy aktywne działania na rzecz poprawy tego stanu rzeczy. Ważne jest także spełnianie standardów ekologicznych przez ukraińskie przedsiębiorstwa. Na podstawie wielu rozmów jakie prowadziłem z moimi kolegami z dużych centrów przemysłowych, takich jak Charków, Zaporoże czy Dniepropietrowsk mogę powiedzieć, iż także dla wschodniej Ukrainy partnerstwo z Unią Europejską jest priorytetem.
Wpływy rosyjskie we wschodniej części Ukrainy są jednak znaczące?
Wynikają one z uwarunkowań historycznych i dotyczą m.in. różnic w mentalności ludzi. Przez wiele lat zachodnia część Ukrainy była częścią Polski, potem Austro-Węgier i pod względem kulturowym jednak Ukrainie jest bliżej do Europy niż do Rosji. Z kolei wschodnia część przez długi okres czasu stanowiła część Rosji. Jednak nikt na Ukrainie nie chciałby powracać do stanu sprzed 1991 roku, kiedy Ukraina była częścią wielkiego imperium .
Czy Ukraina nie obawia się rosyjskich nacisków w sferze gospodarczej, zwłaszcza manipulowania cenami gazu ziemnego i ropy naftowej?
Istotnie może to być instrument nacisku na Ukrainę, o kierunkach polityki rosyjskiej świadczyć może chociażby budowa gazociągów po dnie Bałtyku i Morza Czarnego. Jednak Rosja nie jest tak silna gospodarczo jak było to wcześniej, a zapasy surowców naturalnych kiedyś ulegną wyczerpaniu. A gospodarka rosyjska jest mocno uzależniona od eksportu surowców energetycznych, co więcej nie wprowadza się tam reform i nie ma kultury biznesu takiej jak w Europie Zachodniej. Ukraina jest powiązana z Rosją nie tylko ekonomicznie, ale także w sferze religijnej, za pośrednictwem Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego. Jednak rosyjskie wpływy ekonomiczne są tymczasowe, a Ukraina jest zbyt dużym krajem, aby Rosja mogła skutecznie na nią naciskać. Mówi się co prawda, że bez Ukrainy Rosja nie może być imperium, ale od kiedy Ukraińcy poznali smak wolności i niezależności, powrót do stanu zależności od Rosji wydaje się być całkowicie nierealny. Tym bardziej, że Rosja straciła wiele ze swojego potencjału i nie jest już w stanie oddziaływać tak mocno na swoje otoczenie. O wiele większe znaczenie mają dzisiaj chociażby Chiny.
Rosja nadal posiada jednak znaczący potencjał militarny, także na Morzu Czarnym?
Tak, jednak Flota Czarnomorska stacjonująca na Krymie jest mocno przestarzała i nie wprowadza się na jej wyposażenie nowych okrętów. Ponadto, nie ma ona możliwości swobodnego wypłynięcia na otwarty ocean, ze względu na to, iż Morze Czarne jest akwenem zamkniętym, a jedyne wyjście – cieśniny Bosfor i Dardanele są kontrolowane przez Turcję. Dlatego znaczenie Floty Czarnomorskiej jest bardziej polityczne niż wojskowe. Co więcej, wydaje się, że zmieniła się sama Rosja i Rosjanie. Od czasów „imperium zła”, jak określał ZSRR Ronald Reagan, Rosjanie przestali być zamknięci wewnątrz granic, przekonali się jak żyją ludzie w innych krajach i zmieniła się ich mentalność.
Wracając jeszcze do znaczenia Chin: co można powiedzieć o ChRL jako partnerze gospodarczym Ukrainy?
Chiny są obecnie drugą po amerykańskiej gospodarką świata, mają olbrzymi potencjał i są ważnym partnerem gospodarczym także dla Ukrainy. Prezydentowi Wiktorowi Janukowyczowi w czasie jego wizyty w Chinach, towarzyszyła liczna delegacja biznesmenów. Podpisano także kilka umów o współpracy gospodarczej. W ramach Izby Przemysłowo-Handlowej Ukrainy powstała także rada ds. stosunków gospodarczych chińsko-ukraińskich. Obecnie pojawiła się propozycja zorganizowania chińsko-ukraińskiego forum gospodarczego w Kijowie, w którym uczestniczyliby zarówno przedsiębiorcy jak i czołowe postacie ukraińskiej i chińskiej ekonomii, a tematem którego byłyby chińskie inwestycje na Ukrainie. Ukraina może także odegrać rolę państwa tranzytowego na szlaku wiodącym z Chin do Europy Zachodniej. Do 2012 roku chińskie firmy mają zbudować drogę łączącą port w Boryspolu z Kijowem. Ukraina jest także zainteresowana inwestycjami Chin w infrastrukturę kolejową, m.in. budową szybkiej kolei łączącej główne miasta ukraińskie. Z drugiej strony w kontaktach z Chinami należy zachowywać ostrożność, aby nie trafić na nieuczciwego partnera, przede wszystkim jeśli idzie o jakość wyrobów.
Jakie główne zadania stoją obecnie przed Lwowską Izbą Przemysłowo-Handlową?
Naszym priorytetem jest współpraca z partnerami z naszego regionu, a więc przede wszystkim z sąsiednimi krajami położonymi najbliżej, czyli przede wszystkim z Polską. Wynika to z położenia geograficznego i bliskości granic Unii Europejskiej. Izba chce także rozwijać kontakty z państwami Europy Zachodniej, takimi jak Austria, Niemcy czy Włochy. Zależy nam na rozwoju sektora małych i średnich przedsiębiorstw, a także turystyki.
Rozmawiał: Dariusz Materniak