Jemen: przywódca AQAP zginął w nalocie
AQAP czyli Al-Kaida Półwyspu Arabskiego w nagraniu umieszczonym w Internecie potwierdziła śmierć swojego przywódcy. Sukces amerykanów jest tym większy, że udało im się zlikwidować człowieka numer dwa w całej Al-Kaidzie.
Informację o śmierci Nassera al- Jemeni Wahisziego jako pierwsze podały media amerykańskie i niemieckie powołując się na jemeńskie służby specjalne. Tych rewelacji nie potwierdzała armia amerykańska. Niektórzy z komentatorów mówią o tym, że ataku mógł dokonać jeden z dronów obsługiwanych przez CIA, która prowadzi intensywne działania na tym terenie.
Ostateczne potwierdzenie śmierci Wahisziego przyszła z samej organizacji. Ogłosił ją porucznik Khaled al-Batari, co ciekawe niedawno odbity z więzienia na skutek wojny domowej, jaka roztoczyła się nad Jemenem. Odbicie więzienia przez Al-Kaidę w którym przetrzymywany był al-Batari, opisywaliśmy na początku kwietnia na naszych łamach.
Terroryści z AQAP we wtorek potwierdzili śmierć swojego lidera oraz poinformowali o powołaniu w jego miejsce nowego dowódcy. Został nim dotychczasowy zastępca Wahisziego, Jemeńczyk Kasim al- Rajmi. Już wcześniej był on znaczącą postacią w ugrupowaniu. Odpowiadał za operacje wojskowe AQAP na terenie całego Półwyspu Arabskiego.
Nasser al- Jemeni Wahiszi zginął w nalocie amerykańskiego drona w piątek, na południu Jemenu, w miejscowości Mukalla należącej do prowincji Hadramout. Wahiszi znajdował się w ścisłej czołówce terrorystów figurujących na amerykańskiej liście. Prawdziwość tej informacji potwierdzają również przedstawiciele The SITE Intelligence Group która śledzi portale społecznościowe fundamentalistów. Sympatycy AQAP wielokrotnie w ostatnich dniach na tych portalach poruszali temat śmierci Wahisziego.
Przeszłość Wahisziego jest mało znana. Wiadomo, że urodził się w południowym Jemenie. Jako młody mężczyzna wyjechał po raz pierwszy do Afganistanu w 1998r. , aby zasilić szeregi Al-Kaidy. Właśnie tam poznał Osamę bin Ladena, z którym był w bliskich relacjach. Był jego sekretarzem aż do likwidacji obozów szkoleniowych terrorystów po inwazji amerykanów w 2001r. Następnie schronił się w Iranie, gdzie został rozpoznany, aresztowany i odesłany do rodzinnego Jemenu. Swoją pozycje w ugrupowaniu zawdzięcza głównie dzięki długoletniej znajomości z bin-Ladenem. W roku 2006 Wahiszi uciekł wraz z 23 osadzonymi z więzienia o zaostrzonym rygorze w stolicy kraju Sannie. W 2009r. połączyły się dwie siatki Al-Kaidy, Saudyjska i Jemeńska tworząc AQAP. Po śmierci pierwszego lidera ugrupowania w 2011r., również zabitego w nalocie Anwara al-Awlakiego, kierownictwo ugrupowania zatwierdziło nominację Wahisziego na przywódcę grupy. Także w 2011r. władze Jemenu ogłosiły śmierć terrorysty, jednak tę informację zdementował sam zainteresowany w jednym z propagandowych przesłań. W 2013r. al-Zawahiri oficjalnie powołał na stanowisko swojego zastępcy właśnie Wahisziego. Wówczas wybuchły spekulacje, czy zostanie on kolejnym emirem Al-Kaidy.
Jako jeden z przywódców AQAP, Wahiszi oskarżany był o zorganizowanie nieudanego zamachu samobójczego na samolot lecący z Amsterdamu do Detroit w 2009r. oraz wiele innych ataków terrorystycznych. Amerykanie za schwytanie Wahisziego wyznaczyli nagrodę w wysokości 10 milionów dolarów.
Adam Schiff, starszy członek amerykańskiej komisji wywiadu komentując śmierć Wahisziego powiedział, że śmierć szefa AQAP to potężny cios dla całego rdzenia Al-Kaidy. Warto dodać, że AQAP według analityków jest największą i najgroźniejszą filią Al-Kaidy. Powstała w 2009r. po połączeniu ugrupowań fundamentalistów z Arabii Saudyjskiej i Jemenu. Organizacja dobrze odnajduje się w nowych realiach wojny domowej trwającej od kilku miesięcy w Jemenie. Ogólny chaos oraz brak aparatu władzy i bezpieczeństwa w strukturach lokalnych skrzętnie wykorzystują do ugruntowywania swojej pozycji terroryści z AQAP.
Wahiszi poprzysiągł wierność i lojalność Aymanowi al- Zawahiriemu który przejął organizację po śmierci bin Ladena. Nie zdezerterował nawet, gdy Państwo Islamskie zdobywało ogromną popularność wśród sympatyków fundamentalistów. Był lojalny wobec Zawahiriego pomimo, że musiał zmierzyć się z wewnętrzną opozycją wśród własnego ugrupowania, która uważała za słuszny krok, by przenieść struktury AQAP do Państwa Islamskiego. Analitycy podkreślają, że doświadczony, zaprawiony w bojach i sprawdzony następca również pozostanie wierny przywódcy Al- Kaidy, Aymanowi al-Zawachiriemu.
Źródło: France 24, The Telegraph