Rzucanie po kabinie samolotu, czyli kofeina szkodzi
Chwile grozy przeżył prezydent Serbii, który leciał samolotem z oficjalną wizytą do Watykanu. Maszyna z Tomislavem Nikoliciem na pokładzie przez kilka minut pikowała po tym, jak jeden z pilotów przez przypadek rozlał na kokpit kawę.
Nikolić wraz ze swymi doradcami leciał samolotem Falcon-50 z oficjalną wizytą z Belgradu do Stolicy Apostolskiej, "mającą potwierdzić dobre stosunki między Watykanem a Serbią". Do celu jednak nie doleciał. Samolot zawrócił, gdy znajdował się 10 km nad Adriatykiem. Pierwsze doniesienia prasowe mówiły o awarii związanej z silnikiem. Jak się okazało, nic takiego nie miało miejsca - maszyna była w pełni sparwna, a powodem nieoczekiwanego powrotu była... kawa.