Norwegia: żadnych umów bilateralnych z Wielką Brytanią do czasu uregulowania jej stosunków z UE
Premier Norwegii Erna Solberg poinformowała, że jej kraj nie będzie tworzył dwustronnych porozumień z Londynem dopóki nie ustali on warunków opuszczenia Unii Europejskiej oraz dalszej współpracy z blokiem.
Zwolennicy wyjścia Wielkiej Brytanii ze wspólnoty postulują wybranie „opcji norweskiej”, czyli ramowego porozumienia zakładającego członkostwo w Europejskim Obszarze Gospodarczym oraz dostęp do wspólnego rynku. Solberg uważa jednak, że Brytyjczyków czeka „długa droga”, zanim wyjaśni się kwestia ich przynależności do EOG. Także Monica Maeland, norweska minister przemysłu, nie jest pewna co do wejścia Londynu w struktury tego obszaru.
Zarówno Solberg, jak i Maeland skupiają się bardziej na Europejskim Stowarzyszeniu Wolnego Handlu, które ma być odpowiedzią na dylematy Brytyjczyków. „Wielka Brytania ma inne interesy niż Norwegia, jeżeli chodzi o negocjowanie umów o wolnym handlu z państwami trzecimi […] my mamy strategiczne interesy w rybołówstwie, natomiast Wielka Brytania czy Szwajcaria – w finansach i innych sektorach".
Norweski rząd nie jest jednak pewien, co stanie się po wejściu do bloku państw o łącznej liczbie ludności czternastu milionów 65-milionowego kraju. Pojawiają się przy tym obawy o „zdominowanie” porozumienia przez nowego członka. Żeby ESWH się jednak powiększyło, wymagana jest najpierw zgoda wszystkich państw Unii oraz członków porozumienia, a więc Norwegii, Islandii, Liechtensteinu oraz Szwajcarii.
Wielka Brytania jest trzecim co do wielkości celem eksportowym dóbr z Norwegii, zwłaszcza owoców morza oraz gazu. Podobieństwa obu krajów w bieżącej sytuacji politycznej oraz powiązania gospodarcze nie przekonują jednak ekspertów, że Wielka Brytania po Brexicie straci na swoim znaczeniu w Europie.
Na podstawie: The Independent, The Local Norway