Chorwacja ratyfikowała porozumienie o arbitrażu granicznym ze Słowenią
Parlament Chorwacji zatwierdził w piątek (20.11) większością głosów porozumienie zawarte pomiędzy szefami rządów w Zagrzebiu i Ljubljanie w kwestii skierowania do międzynarodowego arbitrażu sporu granicznego pomiędzy Chorwacją a Słowenią.
Szansa na zakończenie ciągnących się praktycznie od momentu rozpadu Jugosławii chorwacko-słoweńskich sporów o rozgraniczenie wód Zalewu Pirańskiego na północnym Adriatyku oraz niewielkich obszarów lądowych na lewym brzegu rzeki Dragonja na półwyspie Istria oraz brzegów rzeki Mura w północnej Chorwacji, pojawiła się latem tego roku, po kilku spotkaniach w cztery oczy premier Chorwacji Jadranki Kosor oraz szef rządu Słowenii Boruta Pahora. Politycy uzgodnili wówczas, że spór o ostateczne wytyczenie granicy zostanie przekazany Międzynarodowemu Trybunałowi Sprawiedliwości ONZ, a rząd Słowenii wycofa blokadę negocjacji w sprawie akcesji Chorwacji do UE. Do tej bowiem pory, Słowenia argumentowała, że w swoim stanowisku negocjacyjnym Chorwaci przesądzali na swoją korzyść wynik sporu granicznego z sąsiadami. Oficjlanie, porozumienie o zgodzie na międzynarodowy arbitraż, premierzy obydwu krajów podpisali 4 listopada w Sztokholmie.
Podczas głosowania w chorwackim parlamencie (chorw. Sabor) za ratyfikacją porozumienia ze Słoweńcami opowiedziało się 129 posłów, a 6 było przeciw. W liczącej 153 deputowanych izbie osiągnięto tym samym większość 2/3 głosów niezbędną do ratyfikacji porozumienia obydwojga premierów. Oprócz posłów rządzącej koalicji centroprawicowej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ) oraz bloku Chorwackiej Partii Chłopskiej (HSS) i Chorwackiej Partii Socjalno-Liberalnej (HSLS), porozumienie o arbitrażu poparła również opozycyjna lewica - Partia Socjaldemokratyczna (SDP) oraz posłowie mniejszości narodowych. Jeszcze przed dwoma tygodniami, najważniejsze stronnictwo opozycyjne krytykowało rząd za zbyt łatwe ustępstwo wobec warunków postawionych przez Słowenię, jednak premier Jadrance Kosor udało się przekonać swoich politycznych rywali, że wstępne porozumienie z szefem rządu Słowenii nie jest porozumieniem o kształcie granicy, ale o zgodzie obydwu sąsiednich krajów na przeprowadzenie postępowania arbitrażowego.
"Kwestię sporu granicznego będzie prowadził międzynarodowy organ sądowy, a problem wejścia Chorwacji do UE będzie od tej sprawy niezależny. Chorwacja nie wyrzekła się swojego terytorium, nie zawarłam z premierem Borutem Pahorem porozumienia o granicy, lecz o umożliwieniu rozpoczęcia procesu arbitrażowego, które dopiero wytyczy naszą granicę z sąsiadami. Wierzę, że historia pokaże, iż mój rząd miał rację rozwiązując w taki właśnie sposób ten problem" - powiedziała po ratyfikacji porozumienia przez parlament premier Jadranka Kosor.
W bieżącym tygodniu, rząd Słowenii przyjął deklarację potwierdzającą porozumienie zawarte przez premierów w tym miesiącu w Sztokholmie, choć jednocześnie przystał na sugestię opozycji w sprawie rozpisania ogólnonarodowego referendum w kwestii międzynarodowego postępowania arbitrażowego. Głosowanie odbędzie się na początku przyszłego roku. Jego wynik nie będzie miał jednak charakteru wiążącego, lecz jedynie opiniodawczy. Według przeprowadonych w listopadzie sondaży, ponad 48 proc. Słoweńców popiera rozpoczęcie międzynarodowego arbitrażu w sprawie ostatecznego wytyczenia granicy z Chorwacją. Jednocześnie, władze Słowenii uznały za niewiążącą rezolucję chorwackiego parlamentu z początku listopada br., która głosi, że godząc się na międzynarodowy arbitraż, Zagrzeb nie ugiął się pod presją Słowenii, chcącej, aby jej wody terytorialne graniczyły z międzynarodowymi wodami Adriatyku. Powyższą rezolucję chorwackiego Saboru za niewiążącą prawnie uznały także szwedzka prezydencja UE oraz USA.
Według wstępnych obliczeń ekspertów słoweńskich, całkowity koszt postępowania arbitrażowego przed miedzynarodowym wymiarem sprawiedliwości może wynieść ok. 5 mln euro. W wyjściowym stanowisku procesowym Słoweńcy domagają się, aby sporny akwen Zalewu Pirańskiego został uznany za część ich własnych wód terytorialnych, jako że do 25 czerwca 1991 roku (dnia ogłoszenia niepodległości przez Słowenię i Chorwację) Zalew znajdował się pod kontrolą słoweńskiej policji morskiej. Chorwaci z kolei, powołując się na zapisy Międzynarodowej Konwencji Morskiej ONZ z 1982 roku, oczekują równego podziału Zalewu pomiędzy obydwa kraje.
Na podstawie: hrt.hr, vjesnik.hr, rtvslo.si, delo.si
Na zdjęciu: premierzy Chorwacji Jadranka Kosor oraz Słowenii Borut Pahor, za: vlada.hr