Czechy-Francja/ Sarkozy z Topolankiem o przyszłości Traktatu Lizbońskiego
Głównym tematem wizyty prezydenta Nicholasa Sarkozy`ego w Pradze we wtorek (17.6) była przyszłość Traktatu Lizbońskiego, odrzuconego w irlandzkim referedum w ubiegłym tygodniu. Czechy opowiadają się za zatrzymaniem procesu ratyfikacji.
Obok rozmów na temat współpracy bilateralnej pomiędzy Czechami a Francją, która zaowocowała podpisaniem trzech umów: o partnerstwie strategicznym, współpracy szkół wyższych oraz kooperacji naukowo-kulturalnej, zasadniczym tematem spotkania Nicholasa Sarkozy`ego oraz premiera Czech Miroslava Topolanka była sytuacja w Unii Europejskiej po odrzuceniu przez Irlandczyków Traktatu Lizbońskiego w referendum powszechnym w ubiegły czwartek (12.6).
Podczas dwudniowego spotkania szefów unijnej dyplomacji w Luksemburgu w poniedziałek i wtorek (16 i 17.6) delegacja Czech jako jedyna nie odpowiedziała się za kontynuowaniem procesu ratyfikacji Traktatu przez pozostałe państwa członkowskie UE. Czechy dotychczas nie ratyfikowały dokumentu, a na wniosek senatorów z rządzącej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS), Traktat został skierowany do Trybunału Konstytucyjnego w celu zbadania jego zgodności z czeską ustawą zasadniczą. Przewodniczący izby wyższej czeskiego parlamentu, Přemysl Sobotka z Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) tuż po odrzuceniu przez Irlandczyków Traktatu Lizbońskiego powiedział wprost, że "Traktat jest już martwy".
Wynik irlandzkiego referendum z dużym zadowoleniem przyjął również sceptyczny co do dalszego zacieśniania procesu integracji europejskiej prezydent Czech Vaclav Klaus.
Z uwagi na pobyt w szpitalu i proces rekonwalescencji po niedawnej operacji stawu biodrowego, Vaclav Klaus nie spotkał się osobiście ze swoim francuskim odpowiednikiem, a jedynie skierował do niego list.
Wobec nieobecności Klausa, Sarkozy zachęcał premiera Miroslava Topolanka do szybkiej ratyfikacji przez Czechy Traktatu Lizbońskiego.
"Europa potrzebuje Europy Środkowej - jej rozwoju, jej młodości, jej dynamizmu i jej nadziei" - mówił w Pradze Sarkozy dodając przy tym, iż irlandzkiego "nie" w referendum nie nalezy "zbyteczenie dramatyzować". Francuski lider przestrzegł jednak, iż długotrwały stan zawieszenia po wecie Dublina wobec Traktatu Reformującego może oznaczać paraliż dalszego rozwoju Europy.
"W pełni respektuję stanowisko francuskiego prezydenta, ale w taki sam sposób respektuję tych, którzy powiedzieli "nie" Traktatowi Lizbońskiemu, tak samo jak swego czasu respektowałem "nie" obywateli Francji podczas refererednum w sprawie eurokonstytucji. Oczywiście musimy postępować tak, aby nie doprowadzić Unii do kryzysu" - odpowiadał Sarkozy`emu szef czeskiego rządu.
"W Czechach nie jest w tej chwili problemem czy powiedzieć "tak" lub "nie" Traktatowi Lizbońskiemu, lecz najważniejszą kwestią pozostaje to, czy w świelle "nie" Irlandii jest możliwy czy też uprawniony dalszy proces ratyfikacyjny. W tej chwili jeszcze nie rozwiązaliśmy tego zagadnienia, gdyż ratyfikacja Traktatu jest obecnie w Czechach zawieszona, do czasu aż Trybunał Kosntytucyjny sprawdzi dokument pod względem zgodności z naszą konstytucją" - tłumaczył dalej Miroslav Topolanek.
Podczas rozmów w Pradze, politycy czescy i francuscy omawiali również kwestię rozpoczynającej się od 1 lipca br. prezydencji Francji w UE oraz następującej po niej prezydencji czeskiej. W rozmowach z prezydentem Francji ze strony czeskiej brali również udział szefowie resortów spraw europejskich, szkolnictwa oraz transportu.
Na podstawie: vlada.cz, lidovky.cz, radio.cz