Dačić: Członkostwo w UE nie może zaszkodzić relacjom Serbia-Rosja
Serbski minister spraw zagranicznych i wicepremier Ivica Dačić wizytując Moskwę zapewnił ze serbskie członkostwo w unijnych strukturach nie może i nie zaszkodzi relacjom serbsko-rosyjskim. Jednocześnie przypominał o niechęci społecznej do wstąpienia do struktur NATO.
Choć, jak przyznał wicepremier, dostrzega się wewnętrzne problemy w Unii - na przykład tzw. Brexit - Serbia jest zdeterminowana do przystąpienia do Unii Europejskiej. W żadnym wypadku celem Serbii nie jest antagonizowanie Rosji - podkreślił jednocześnie Dačić.
Stosunki serbsko-rosyjskie mają długą historię i oba kraje uważają siebie za wzajemnych przyjaciół. Podkreśla się wspólną historię, wspólnotę słowiańską i prawosławną. Dodatkowo oba kraje współpracują z Chinami. Serbia również widzi w Rosji partnera w kwestiach energetycznych, w tym dostaw gazu. Kiedy po aneksji Krymu Unia Europejska zdecydowała się na wprowadzenie sankcji wobec Rosji, Serbia odmówiła.
„Już powiedzieliśmy, że pragniemy zostać państwem członkowskim Unii Europejskiej, ponieważ to leży w naszym interesie. Jesteśmy krajem, który geograficznie i politycznie należy do tej części Europy, lecz to nie może w żaden sposób zaszkodzić naszym dobrym stosunkom z Federacją Rosyjską" - Dačić (na zdj.) powiedział w Moskwie.
Kontynuując rozpoczętą jeszcze na początku XXI wieku integrację europejską, Serbia 29 kwietnia 2008 podpisała Porozumienie o Stabilizacji i Stowarzyszeniu, zawierające podstawy stosunków serbsko-unijnych. Oficjalnie została uznana za państwo kandydujące 1 marca 2013 roku. W grudniu 2015 roku otwarto pierwsze rozdziały negocjacji akcesyjnych. Obecny rząd planuje dopełnić procedurę akcesyjną Serbii do końca dekady. Społeczeństwo natomiast nadal zostaje podzielone co do przystąpienia do Unii Europejskiej – w grudniu 2015 „za” głosowałoby 48% Serbów.
Serbia próbuje balansować między Moskwą a Brukselą – odbywają się ćwiczenia wojskowe zarówno z Rosją, jak i z NATO. Lecz przypadek NATO jest specyficzny - w przypadku tej organizacji serbskie społeczeństwo odczuwa ogromną niechęć, ze względu na żywą pamięć bombardowań w czasie wojny w byłej Jugosławii z 1999 roku. Do dziś istnieją w Belgradzie budynki przypominające tamte wydarzenia.
Ivica Dačić wizytował w Moskwie na początku kwietnia i spotkał się z swoim rosyjskim odpowiednikiem – Sergiejem Ławrowem.
Na podstawie: reuters.com, rt.com, alo.rs