David Cameron tłumaczy się z zawetowania traktatu UE
- IAR
Nazajutrz po wystąpieniu premiera Davida Camerona w Izbie Gmin, tłumaczącego swoje unijne weto, w brytyjskich mediach dominuje zdziwienie. Wielu komentatorów dziwi się, jak to się stało, że Wielka Brytania po raz pierwszy znalazła się w Unii Europejskiej zupełnie sama, bez choćby jednego sojusznika.
Zdziwienie budzi również wielki błąd taktyczny. Jak mówił BBC Charles Grant - dyrektor Centrum na Rzecz Reform Europejskich: "Brytyjskie propozycje zostały przedstawione naszym partnerom dopiero w dniu szczytu; brytyjski protokół wszedł pod obrady o wpół do trzeciej nad ranem, kiedy wszyscy mieli już dość i chcieli się przespać. Może gdyby to było wpół do trzeciej po południu, doszłoby do jakichś negocjacji, a tak nie było żadnej rzeczowej dyskusji, co w brytyjskich propozycjach było dobre, a co nie".
Największe zdziwienie obudziła jednak rzucająca się w oczy nieobecność wicepremiera Nicka Clegga w nabitej po brzegi Izbie Gmin. Wybija to w nagłówkach niemal cała brytyjska prasa, telewizja pokazuje zdjęcia limuzyny wicepremiera ruszającej sprzed jego domu - tyle, że potem gdzieś zniknęła. "Gdzie jest Nick?" - krzyczeli w Izbie Gmin rozbawieni posłowie opozycji. Ale koalicyjny partner i zastępca premiera Camerona najwyraźniej uznał, że nie mógł swoją obecnością firmować jego polityki, a jako członek gabinetu nie mógł wystąpić przeciwko. Wybrał więc nieobecność.