Dymisja premiera Chorwacji
Większość Chorwatów i obserwatorów sceny politycznej na Bałkanach jest zaskoczona nieoczekiwaną rezygnacją premiera Ivo Sanadera, rządzącego krajem od 2003 roku. W czwartek (2.7) wieczorem jego dymisję przyjął parlament kraju (Sabor).
Ivo Sanader od 2000 roku stał na czele centroprawicowej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ). Jego ugrupowanie było zwycięzcą wyborów parlamentarnych - w 2003 i 2007 roku. Dwukrotny premier ogłosił swoją dymisję w środę (1.7). W dniu następnym, po konsultacjach z prezydentem Stjepanem Mesičem ustalono, że nowe wybory parlamentarne nie będą konieczne, a utworzona po wyborach w 2007 roku koalicja Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ), bloku Chorwackiej Partii Chłopskiej i Chorwackiej Partii Socjal-Liberalnej (HSS - HSLS) oraz parlamentarzystów mniejszości narodowych nadal dysponuje większością zdolną do utworzenia nowego gabinetu.
Najbardziej prawdopodobnym kandydatem na nowego szefa rządu jest jedna z najbliższych dotychczasowych współpracownic Sanadera, wiceprzewodnicząca HDZ oraz wicepremier i minister ds. rodziny, weteranów wojennych i solidarności międzypokoleniowej, 56-letnia Jadranka Kosor. Na razie nie jest jeszcze wiadomo, czy nowa premier dokona rekonstrukcji dotychczasowego rządu.
Na konferencji prasowej w siedzibie chorwackiego rządu w środę (1.7) Ivo Sanader poinformował, że składa rezygnację zarówno z funkcji premiera kraju, jak i szefa jego macierzystego stronnictwa politycznego. Premier zapowiedział również, że nie będzie kandydował w wyborach prezydenckich, którego odbędą się pod koniec bieżącego roku oraz ogłosił wycofanie się z czynnej polityki.
Szef rządu nie wyjaśnił szczegółowo powodów swojej dymisji, jednocześnie odrzucając spekulacje niektórych mediów, że jego rezygnacja wiąże się z problemami zdrowotnymi. "Dzięki Bogu, nie jestem chory. Decyzji o dymisji nie podjąłem łatwo, lecz po długim namyśle. Od czasu, gdy ponad dwadzieścia lat temu zaangażowałem się w politykę, gdy prawie dziesięć lat temu zastąpiłem na stanowisku przewodniczącego Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ) Franjo Tudjmana (pierwszego szefa partii i prezydenta Chorwacji w latach 1990 - 1999 - przyp. ŁK) oraz po ponad sześciu latach pełnienia funkcji premiera, nie patrzyłem na politykę jako na cel sam w sobie. Postrzegałem ją jako służbę całemu narodowi i wszystkim obywatelom, pomagającą osiągnąć nasze strategiczne cele" - tłumaczył premier.
"Chorwacja stała się ważnym czynnikiem polityki międzynarodowej, niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ, NATO oraz stanęliśmy na progu wejścia do UE. Do tego potrzebna jest teraz tylko decyzja polityczna. Wykonałem swoją część pracy, teraz niech kontynuują ją inni" - podsumował Ivo Sanader.
Nieoczekiwana decyzja premiera spotkała się z krytyką opozycji. Lider najsilniejszego ugropowania opozycyjnego, Partii Socjaldemokratycznej (SDP) Zoran Milanović nie krył swojego zdziwienia i zaskoczenia. " Dymisja z funkcji szefa rządu nie jest prywatną decyzją i oczekiwałbym od premiera konkretnych wyjaśnień" - ocenił polityk opozycji. Milanović zapowiedział, że najlepszym rozwiązaniem dla kraju będą przyśpieszone wybory parlamentarne. "Socjaldemokraci są gotowi wziąć odpowiedzialność za rządzenie Chorwacją" - oświadczył lewicowy polityk.
Podczas nazwyczajnego posiedzenia parlamentu w czwartek (2.7) 118 posłów głosowało za przyjęciem dymisji premiera wraz z całym dotychczasowym gabinetem. Oczekuje się, że nowy rząd może zostać powołany jeszcze w piątek (3.7).
Chorwaccy publicyści są podzieleni w ocenie nagłej dymisji Ivo Sanadera, uważanego od kilku lat za jedną z najsilniejszych postaci na scenie politycznej nadadriatyckiego kraju. Dziennik "Jutarnji list" uważa, że rezygnacja premiera jest odzwierciedleniem sporu ideowego, toczącego się od dłuższego czasu w łonie rządzącej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ). Według gazety, dymisja uznawanego za centrystę Sanadera jest świadectwem radykalizacji partii i jej ponownego skrętu na prawo, szczególnie z uwagi na fakt, że w kierownictwie ugrupowania ponownie mogą zdobyć przewagę politycy ze skrzydła nacjonalistycznego, bliskiego zmarłemu przed dziesięcioma laty prezydentowi Franjo Tudjmanowi.
Ze zdziwieniem i zaskoczeniem rezygnację premiera przyjął także chorwacki Kościół katolicki. "Wszyscy jesteśmy tym zaskoczeni, ciężko jest dać jakiś inny komentarz. Sprawa jest niezwykła. To poważny moment w dziejach kraju, ale musimy iść dalej, a nie siedzieć i rozmyślać" - uważa przewodniczący Chorwackiej Konferencji Biskupów abp Marin Srakić.
Nieco w szerszym kontekście widzą dymisję premiera Chorwacji media zagraniczne. "Dymisja Sanadera jest wynikiem złej polityki UE wobec Bałkanów" - pisze austriacki dziennik "Der Standard", zwracając uwagę, że rezygnacja Sanadera może wiązać się z brakiem porozumienia w sporze granicznym pomiędzy Chorwacją a Słowenią. Spór praktycznie zablokował integrację Zagrzebia z Unią, gdyż Słowenia jako jedyny z 27 krajów członkowskich UE od dłuższego czasu konsekwentnie blokuje otwieranie i zamykanie kolejnych rozdziałów w procesie chorwackich negocjacji akcesyjnych prowadzonych w Brukseli. W czerwcu, z pośrednictwa w sporze pomiędzy Ljubljaną a Zagrzebiem zrezygnował komisarz ds. rozszerzenia UE Olli Rehn.
"Swoich realnych przyjaciół UE pozostawiła na lodzie" - uważa austriacki dziennik przypominając, że Sanader był konsekwentnym zwolennikiem wejścia Chorwacji do Unii.
Z zaskoczeniem dymisję Ivo Sanadera przyjęli politycy z krajów regionu. Przedstawiciel skupiającej bośniackich Chorwatów Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej w Bośni (HDZuBiH) Dragan Čović jest zdania, że rezygnacja premiera osłabi chorwacką politykę. "Mam nadzieję, że chorwacka eurointegracja nie będzie zagrożona, ale mimo wszystko, cały region na pewno na tej dymisji ucierpi" - uważa bośniacki Chorwat.
Inni bośniaccy politycy przekazują sprzeczne opinie - lider głównego stronnictwa muzułmańskiego - Partii Akcji Demokratycznej (SDA) Sulejman Tihić oświadczył miejscowym mediom, iż Sanader ustąpił "z powodów zdrowotnych", a rzecznik prasowy Serbskiej Partii Demokratycznej (SDS) Rajko Vasić, że powodem rezygnacji były skutki kryzysu gospodarczego.
Dokonania byłego premiera zostały pozytywnie ocenione przez przedstawicieli Komisji Europejskiej i UE. Jose Manuel Barroso oświadczył w środę (1.7), że bardzo pozytywnie ocenia politykę chorwackiego premiera i współpracę z nim w kwestii integracji europejskiej Zagrzebia. Specjalne posłania z podziękowaniami przesłali Sanaderovi także komisarz ds. poszerzenia UE Olli Rehn oraz Wysoki Przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Javier Solana. Żródła zbliżone do kierownictwa UE powstrzymują się na razie od ocen, czy dymisja Sanadera wpłynie na proces integraccji europejskiej Chorwacji. W ubiegłym tygodniu anonimowe żródła z Brukseli twierdziły, że z uwagi na ciągnący się spór graniczny Chorwacji i Słowenii, Komisja Europejska jest bliska zawieszenia na czas nieokreślony negocjacji akcesyjnych Zagrzebia.
Żal z powodu rezygnacji chorwackiego premiera wyraziła również niemiecka Unia Chrześcijańsko-Społeczna (CSU). Jej przedstawiciel w Parlamencie Europejskim Berdn Posselt ocenił, że Chorwacja był do tej pory zbyt surowo oceniana przez główne organy UE i wciąż nie może uzyskać konkretnej daty wejścia do rodziny 27 krajów Starego Kontynentu. " To egoizm UE skłonił wielkiego Europejczyka Ivo Sanadera do rezygnacji" - uważa niemiecki chadek.
Tymczasem media z sąsiedniej Słowenii oceniły, że dymisja premiera Chorwacji nie będzie miała zasadniczego wpływu na przyśpieszenie rozwiązania sporu granicznego pomiędzy obydwoma krajami.
Ivo Sanader ma 56 lat, jest żonaty i ma dwoje dzieci. Z wykształcenia jest fillogiem i romanistą.
Na podstawie: vjesnik.hr, hrt.hr, jutarnji.hr
Na zdjęciu: Ivo Sanader, za: wikipedia.org