Francja na razie nie sprzeda Rosji Mistrali
Podpisany przez poprzedni rząd kontrakt na budowę dla Rosji śmigłowcowców Mistral obejmuje dwa okręty. Pierwszy z nich, o nazwie Władywostok, powinien być dostarczony w październiku. Drugi, Sewastopol, w przyszłym roku. W ramach kontraktu we Francji szkoli się także obecnie 400 rosyjskich marynarzy.
Francja była silnie krytykowane za dostarczanie broni Rosji w momencie, gdy trwa otwarty konflikt na Ukrainie. Już w czerwcu przed sprzedażą Rosji okrętów ostrzegał amerykański prezydent Barack Obama. W tym samym czasie minister Radosław Sikorski na łamach Le Monde powiedział, że Francja powinna wycofać się z umowy, a po lipcowym szczycie Rady Europejskiej brytyjski premier David Cameron powiedział, że decyzja o kontynowaniu kontraktu wydaje mu się "nie do pomyślenia". Jednak do tej pory wszelkie sankcje unijne obejmowały jedynie embargo na sprzedaż Rosji uzbrojenia na podstawie nowych kontraktów.
Przyczyną był zapewne francuski sprzeciw wobec nierównego rozłożenia ciężaru sankcji między kraje europejskie. W razie zawieszenia kontraktu Francja byłaby zobowiązana do wypłacenia Rosji blisko 1 miliarda euro oraz straciłaby reputację rzetelnego dostawcy. Kontrakt wart jest ok. 1,2 mld euro, z czego większość Rosja już zapłaciła. W przypadku braku dostawy Francja będzie zmuszona oddać pieniądze, a także zapłacić karę umowną, która według portalu informacyjnego LCI wynosi 251 milionów euro.
Rządzący we Francji socjaldemokraci mogą także ponieść konsekwencje polityczne. Po ogłoszeniu w środę pierwszych informacji o zawieszeniu kontraktu decyzję tę skrytykowała przewodnicząca Frontu Narodowego i kontrkandydata Hollande’a do fotela prezydenta Francji Marine Le Pen. - To decyzja wbrew interesom Francji, zagrożenie dla miejsc pracy i konieczność wypłaty olbrzymich odszkodowań - mówiła w radiu RTL. Front Narodowy i jego szefa cieszą się we Francji rosnącą popularnością. W majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego uzyskał najlepszy wynik (blisko 25 proc.). Sytuacja gospodarcza, w tym rekordowo wysokie bezrobocie, nie sprzyja rządzącej partii socjaldemokratycznej. Według opublikowanego w czwartek sondażu prezydent Hollande cieszy się najniższym w historii poparciem na poziomie 19 proc. według CSA i 13 proc. według TNS.