Inflacja przyspiesza również w Wielkiej Brytanii
- Łukasz Wróbel, Emil Szweda, Łukasz Mickiewicz, Open Finance
Ceny producentów w Wielkiej Brytanii wzrosły w maju o 8,9 proc. (r/r) i o 1,6 proc. w ujęciu miesięcznym. To największa dynamika wzrostu cen od 1986 r.
Nie można wzrostu cen wytłumaczyć samymi cenami energii, bowiem inflacja producentów oczyszczona z wpływu wzrostu energii (tzw. core) także przyspieszyła - do 5,9 proc. r/r (oczekiwano 4,8 proc.). Takie wyniki stawiają brytyjski bank centralny, ale też całą gospodarkę w nieciekawej sytuacji. Trudno myśleć o dalszych obniżkach stóp procentowych, skoro inflacja przyspiesza, a jednocześnie gospodarka rozwija się coraz wolniej (PKB ma wzrosnąć o 1 proc.). Pojawiły się już opinie ekonomisów, którzy zakładają, że Bank Anglii nie obniży stóp przed końcem roku.
Europejskie indeksy poruszały się w poniedziałek w okolicach poziomów zamknięcia z piątku, kiedy przez wszystkie parkiety regionu przeszła fala spadków. Londyński FTSE ciągnęły w górę akcje spółek paliwowych, natomiast najbardziej ciążył sektor nieruchomości. Eksperci z banku ABN Amro twierdzą, że ceny gruntów w Wielkiej Brytanii spadają nawet do czterech razy szybciej niż ceny mieszkań i oszacowali zakres możliwej przeceny pomiędzy 15 a 80 proc., na co inwestorzy zareagowali masową wyprzedażą akcji spółek, budowlanych, deweloperskich oraz pośredników nieruchomości. W Szwajcarii mocno tracił na wartości bank UBS, który z powodu kłopotów z płynnością musiał pozyskać od inwestorów ponad 20 mld USD.
Inwestorzy w USA rozpoczęli dzień od odrabiania największych strat od lutego - ok. godz. 16.00 DIJA, po niezłych wynikach sieci fast foodów Mc Donnald's oraz lekkim spadku cen ropy, rósł o 0,8 proc.
Na rynku ucichły echa wypowiedzi szefów najważniejszych banków centralnych z ubiegłego tygodnia, co umożliwiło dolarowi odetchnąć po ostatniej przecenie. Dzisiaj eurodolar potaniał o 0,4 proc. do poziomu 1,572 USD. Biorąc pod uwagę siłę jego wzrostów z ubiegłego tygodnia to bardzo niewielkie odreagowanie, co sugeruje, że niedługo znów możemy zobaczyć europejską walutę rekordowo silną.
Umocnił się natomiast funt brytyjski, po tym jak dynamika inflacji w cenach producenta na wyspach wzrosła do 8,9 proc. (przy prognozie na 8,0 proc.). Jak widać obniżki stóp przez Bank Anglii z ostatnich miesięcy bardzo negatywnie wpłynęły na wartość pieniądza i inwestorzy spekulują, że poluzowywanie polityki monetarnej może zostać zaprzestane.
Funt umocnił się do dolara o 0,3 proc., a do euro o 0,7 proc. Taki przebieg wydarzeń na rynkach zagranicznych umocnił złotego, który zyskał do USD i CHF 0,5 proc., a do EUR 0,7 proc. Silniejszy tego dnia CHF potaniał o zaledwie 0,2 proc. do poziomu 4,25 PLN.