07 wrzesień 2015
Związek Niebiesko-Biało-Czerwony - tak nazywa się nowa partia założona przez Jean-Marie Le Pena. Polityk w sierpniu stracił członkostwo w, także założonym przez siebie, prawicowym Froncie Narodowym. Zdaniem mediów to "dolewanie oliwy" jego sporu z córką Marine Le Pen - szefową FN startującą w wyborach prezydenckich we Francji w 2017 roku.

87-latek ogłosił powstanie nowej partii w sobotę 5 września. Jej nazwa odnosi się do barw francskiej flagi. Tworząc ugrupowanie Jean-Marie Le Pen chce zjednoczyć zwolenników Frontu Narodowego. - Nie będziecie sierotami - powiedział. - Możemy działać w podobny sposób jak Front Narodowy, nawet jeśli nie jesteśmy jego częścią - tłumaczył. Jednocześnie podkreślił, że nie akceptuje jego wykluczenia z FN przez swoją córkę.
"To nie stanowi problemu"
Tego samego dnia, w którym Jean-Marie Le Pen założył Związek Niebiesko-Biało-Czerwony, w Marsylii odbywał się doroczny zjazd FN. - Każdy będący poza Frontem Narodowym może stworzyć grupę, jaką chce. To nie stanowi problemu - skomentowała decyzję ojca Marine Le Pen. - On robi to, co chce, jest wolnym człowiekiem - dodała kierująca od 2011 r. partią.
Wybory prezydenckie we Francji odbędą się w 2017 r. Według ostatniego sondażu opublikowanego przez "Le Figaro", Marine Le Pen ma szansę dostać się do drugiej tury wyborów prezydenckich zgarniajac do 29 proc. głosów. Obecny prezydent Francois Hollande może liczyć na co najwyżej 19 proc. wyborców. Na byłego przywódcę Francji Nicolasa Sarkozy'ego zagłosowałoby z kolei 25 proc. wyborców.
Źródła: rp.pl, theguardian.com, dw.com, lefigaro.fr