Karadžić ponownie przez haskim trybunałem
Radovan Karadžić, który w piątek (29.8) po raz drugi stanął przed sądem w Hadze uchylił się przed przyznaniem, iż czuje się winny przedstawianych mu zarzutów o kierowanie ludobójstwem Bośniaków podczas wojny w latach 1992-95.
Były przywódca bośniackich Serbów na samym początku rozprawy przed sądem Międzynarodowego Trybunału ds. Zbrodni Wojennych w b. Jugosławii (ICTY), wyjaśnił, że nie będzie korzystać z usług adwokatów. Zamierza jednak sformować zespół doradców i współpracowników, którzy pomogą mu podczas procesu.
Prowadzący rozprawę brytyjski sędzia Ian Bonomy zapytał oskarżonego, czy chciałby wysłuchać aktu oskarżenia.
"Nie mam interesu, aby słuchac aktu oskarżenia, będę czekał na nowy akt. Nie stworzyłem jeszcze zespołu doradców i pomocników. Dlatego dzisiaj nie złożę oświadczenia, czy czuje się winny przedstawianych mi zarzutów" - oświadczył Radovan Karadžić.
Odnosząc się do regulaminu postępowania Trybunału, sędzia Bonomy stwierdził, iż w takim wypadku uchylenie się od odpowiedzi na pytanie o winę oznaczać będzie odmowę przyznania się do stawianych przez Trybunał zarzutów.
Już podczas pierwszego wystąpienia przed sądem w Hadze 31 lipca br. Karadžić zażądał sporządzenia nowego aktu oksarżenia przez głównego prokuratora Trybunału, Serge`a Brammertza. Były prezydent bośniackich Serbów chce, aby nowy dokument został przygotowany do 17 września, gdy odbędzie się przeciwko niemu trzecia rozprawa. Sędziowie wyrazili zgodę na proponowany termin, choć rzeczniczka prasowa Trybunału w Hadze Olga Kavran nie potwierdziła oficjalnie, że do połowy września nowe oskarżenie będzie gotowe.
Obecny akt oskarżenia przeciwko Karadžićowi zawiera 11 punktów. Najważniejszym z nich jest odpowiedzialność za masakrę Bośniaków pod Srebrenicą w lipcu 1995 roku. Poza tym liderowi Serbów w Bośni zarzuca się wydawanie rozkazów prześladowań etnicznych i czystek, tortur, masowych przesiedleń i zabójstw oraz przywłaszczeń mienia.
W skierowanym w ubiegły poniedziałek (25.8) piśmie do haskiego sądu, Radovan Karadžić domagał się wycofania aktu oskarżenia z powodu jak to ujął "złamania jego praw podczas aresztowania w Belgradzie i deportacji do Hagi, niemożności obrony i perspektywy likwidacji sądowej ze strony przedstawicieli państw NATO".
W piśmie Karadžić powtórzył również argumenty, na które powołał się podczas pierwszego stawienia się przed sądem. Twierdził wówczas, iż w połowie lat 90. administracja amerykańska zapewniała go, że jeżeli dobrowolnie wycofa się z życia politycznego, będzie go chronić dożywotni immunitet i nigdy nie stanie przed sądem. Według byłego lidera bośniackich Serbów, jednym z ówczesnych urzędników z USA, którzy proponowali mu tego typu porozumienie był specjalny wysłannik Białego Domu na Bałkany, Richard Holbrooke.
Obecna administracja USA zdecydowanie odrzuca rewelacje Karadžića. Głos zabrał także sam Holbrooke. "To kłamstwo. Oczywiście, gdy Radovan Karadžić nie był jeszcze objęty zarzutami prokuratury w Hadze rozmawiałem z nim wielokrotnie, proponując usunięcie się z bośniackiej i serbskiej polityki. Natomiast nigdy nie gwarantowałem mu za to bezkarności" - wyjaśniał w piątek (29.8) światowym były amerykański wysłannik na Bałkany.
Na podstawie: rts.co.yu, tanjug.co.yu, politika.co.yu