Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Kompromis w sprawie Gruzji po moskiewskim szczycie


08 wrzesień 2008
A A A

Podczas poniedziałkowego spotkania francuskiego prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego z jego rosyjskim odpowiednikiem Dmitrijem Miedwiediewem, Moskwa zgodziła się na rozmieszczenie europejskiej misji obserwatorów w Gruzji i wycofanie swoich wojsk z terenów pod kontrolą tego państwa.


Spotkanie prezydentów Francji i Rosji trwało cztery godziny. Jego wynik należy uznać za obiecujący dla konfliktu rosyjsko-gruzińskiego. Rosyjscy żołnierze za miesiąc całkowicie opuszczą terytorium Gruzji, z wyłączeniem obszaru Osetii Południowej i Abchazji. Moskwa przyjęła ponadto projekt rozmieszczenia misji 200 obserwatorów w Gruzji najpóźniej 1 października. Miedwiediew ogłosił, że „międzynarodowe rozmowy” na temat Abchazji i Osetii Południowej rozpoczną się 15 października w Genewie.
 
Image
Sarkozy i Miedwiediew, fot. Elysee.fr
Pozostaje jednak kwestia szczegółowych ustaleń dotyczących rozmieszczenia obserwatorów UE w Gruzji. Jeśli nie będą oni mieli dostępu do stref buforowych i separatystycznych prowincji, wówczas ich rola będzie nikła. Należy dodać, iż porozumienie z 12 sierpnia zakłada wycofanie rosyjskich wojsk również z Abchazji i Osetii Południowej. Mimo to rosyjska zgoda na opuszczenie stref bezpieczeństwa już oznacza pewien postęp.
 
Rosja nie zmieniła natomiast swojego stanowiska dotyczącego poparcia dla niepodległości zbuntowanych gruzińskich prowincji. „Ten wybór jest definitywny i nieodwracalny” – stwierdził Miedwiediew.
 
„W odniesieniu do koncepcji rozmieszczenia w Gruzji autonomicznej misji Unii Europejskiej w ramach europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony (…), uważamy, że doprowadzi to do nadmiernej i zbędnej fragmentacji misji Organizacji Narodów Zjednoczonych i Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. ONZ i OBWE są już de facto gwarantami tej misji” – tak uzadniał pierwotne stanowisko Moskwy rzecznik rosyjskiego MSZ Andriej Nesterenko. Rosja miała nadzieję, że UE aktywnie włączy się w już realizowaną misję policyjną OBWE w strefie bezpieczeństwa przyległej do Osetii Południowej.

Na początku swojej moskiewskiej wizyty Sarkozy założył, iż układ pokojowy z 12 sierpnia br. będzie stanowił „punkt wyjścia” do dalszych rozmów. W tym duchu zaapelował on o „odpowiedzialne zachowanie” Rosji i Gruzji. „To jest właśnie porozumienie, które powinno być wprowadzone w życie” – podkreślił francuski prezydent.

Od chwili zawarcia pokoju Rosjanie próbują powoływać się na „problem w tłumaczeniu” tekstu układu. W wersji rosyjskiej jest mowa o „bezpieczeństwie Abchazji i Osetii Południowej”, podczas gdy w gruzińskiej – o „bezpieczeństwa w Abchazji i Osetii Południowej”. O tym językowym nieporozumieniu przypomniał francuski minister spraw zagranicznych Bernard Kouchner.

W miesiąc od inwazji Federacji Rosyjskiej na terytorium Gruzji, rosyjska okupacja stała się faktem. Sześciopunktowy plan zawieszenia broni wynegocjowany przez Pałac Elizejski 12 sierpnia nadal nie został w pełni wdrożony. Rosjanie wykorzystują wszelkie niejasności i braki w przyjętym tekście porozumienia, aby grać na czas. Strona zachodnia zaczyna porównywać zaistniałą sytuację do tureckiej okupacji północnego Cypru z 1974 r. Owy konflikt doprowadził do podziału Cypru na dwa niezależne państwa, a kwestia cypryjska po dziś dzień pozostaje nierozwiązana i stanowi jeden z głównych czynników blokujących akcesję Turcji do UE.

Obecnie rosyjscy żołnierze stacjonują w gruzińskim porcie Poti nad Morzem Czarnym oraz w strefach bezpieczeństwa wokół Abchazji i Osetii Południowej, które pod koniec sierpnia proklamowały niepodległość. Siły europejskie nie chciałyby wkraczać na skonfliktowany obszar bez oficjalnej aprobaty Moskwy. Jedynym sensownym rozwiązaniem wydaje się stopniowe rozmieszczanie cywilnej misji obserwatorów z UE. Zasięg misji a także jej mandat nadal są nieokreślone.

Na 15 września zaplanowano spotkanie europejskich ministrów spraw zagranicznych w Brukseli. Wówczas decyzja o wysłaniu obserwatorów do Gruzji ma stać się faktem. Misja składałaby się z czterech etapów, wdrażanych stopniowo: obecności obserwatorów na terytorium kontrolowanym przez Gruzję, następnie w strefach buforowych zajętych przez Rosję, później w separatystycznych prowincjach – enklawach – Abchazji i Osetii Południowej, a w końcu na całym gruzińskim obszarze w granicach sprzed sierpniowego konfliktu. Tylko dla pierwszej fazy tego projektu, stanowisko Rosji nie ma znaczenia. W przypadku pozostałych – rosyjska akceptacja jest podstawą do przystąpienia do jego realizacji.
 
Na podstawie: lemonde.fr, lefigaro.fr.