Na tropie Ratko Mladicia
- Aleksandra Bielska
Jak donosi Chorwacki dziennik Vjesnik, nowy szef serbskiej agencji bezpieczeństwa (znanej jako BIA) Sasa Vukadinovic został zobowiązany przez władze w Belgradzie do jak najszybszego zlokalizowania byłego serbskiego generała Ratko Mladicia. Do lipcowego aresztowania Radovana Karadzicia, Mladic był drugim najbardziej poszukiwanym przez Międzynarodowy Trybunał w Hadze serbskim zbrodniarzem wojennym. Ratko Mladic urodził się w 1942 roku w Bośni i Hercegowinie. Po ukończeniu jugosławiańskiej akademii wojskowej w 1965 r., wstąpił do miejscowej partii komunistycznej. W latach 90-tych został dowódcą nowo utworzonej Armii Serbów bośniackich. Czyni się go odpowiedzialnym za okrutne zbrodnie przeciwko ludności cywilnej, które miały miejsce w czasie trwającego 43 miesiące oblężenia Sarajewa w 1992 roku (około 12 tysięcy ofiar). Trzy lata później Mladic był głównym kierującym serbską operacją w Srebrenicy, gdzie bezlitośnie zamordowano ponad 7000 lokalnych muzułmanów.
Mladic zniknął zaraz po aresztowaniu Slobodana Miloszewicza w 2001 roku. Po Karadziciu, jego ujęcie byłoby kolejnym krokiem ku poprawieniu stosunków pomiędzy Serbią i Zachodem, przede wszystkim Unią Europejską. UE 3 maja 2006 r. zawiesiła negocjacje stowarzyszeniowe z Serbią po niespełnieniu przez Belgrad warunku, jakim było aresztowanie Ratko Mladicia. O potrzebie rychłego postawienia zbrodniarza przed sądem wspomniała amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice, komentując przekazanie Haskiemu Trybunałowi Radovana Karadzicia.
Niemniej jednak, Vulkanovic stoi przed nie lada wyzwaniem. Już sama ilość sprzecznych informacji na temat generała wydaje się być znacząca. Wielokrotnie w ostatnich latach mówiono o złym stanie jego zdrowia, możliwej śmierci, różnych miejscach pobytu. Dotąd nie potwierdziła się informacja brytyjskiego Daily Telegraph, jakoby to właśnie doniesienia Mladicia, negocjującego łagodniejsze warunki własnego procesu, umożliwiły niedawne aresztowanie Karadzicia.
Dla wielu Serbów Mladic jest bohaterem narodowym i mogą oni niechętnie podchodzić do perpektywy wydania go. Ponadto, jak podkreśla Daily Telegraph, podczas gdy jest możliwe, że Karadzic był pod ochroną wywiadu, Mladic cieszy się przede wszystkim sympatią armii. Serbscy generałowie wydają się mniej skłonni do współpracy, niż BIA, która znajduje się ostatnio pod znacznym wpływem nowych władz w Belgradzie. Daily Telegraph przypomina, niewątpliwie wciąż żywą w pamięci serbskich wojskowych, historię byłego premiera Zorana Djindicia, zastrzelonego przez snajpera 12 marca 2003 roku, po tym jak wydał on Haskiemu Trybunałowi Slobodana Miloszewicza.
Na podstawie: vejsnik.com, bbc.co.uk, telegraph.co.uk, uk.reuters.com, cnn.com