Niemcy/ Jak tworzy się wielką koalicję
Jak donoszą dziś wszystkie niemieckie media, Angela Merkel zostanie pierwszą panią kanclerz w historii Republiki Federalnej Niemiec. To stanowisko jest wynikiem porozumienia, do którego doszło w poniedziałek 10.10.2005 w ramach “wielkiej koalicji” SPD oraz CDU/CSU. Nie oznacza to oczywiscie, że żmudny proces tworzenia czarno – czerwonego rządu został już zakończony. Mimo to pani kanclerz cieszy się z powierzonego jej stanowiska, tak przynajmniej podkreśla przed kamerami.
Angela Merkel osiągnęła swój cel – w drugiej połowie listopada oficjalnie stanie
sie pierwszą kobietą piastującą urząd kanclerza w historii Niemiec. Teraz może
sie tylko cieszyć, jednak nie powinna zapomnieć o czekających ją obowiązkach i
problemach. Dziennikarze już zwracają uwagę na jej dość sztywne zachowanie w
porównaniu z otwartością jej poprzednika na stanowisku - Gerharda Schrödera.
Jednak to jego dni są już policzone. Pytanie, czy znajdzie się on w nowym
rządzie, nadal pozostaje otwarte. Merkel nie będzie ingerować w rozdzielanie tek
ministerialnych przez SPD.
Wiadomo natomiast, że styl sprawowania urzędu
przez Merkel będzie nieco odmienny od tego reprezentowanego przez Schrödera.
Zapowiada spokojniejsze, ale nie mniej zdecydowane rządy. Wydaje się, że jest
ona dobrze przygotowana do swojej nowej roli. Mówi się także o "koalicji nowych
możliwości”.
Zadanie Merkel nie będzie łatwe. Siły za nią stojące –
frakcja, jej własna partia, CSU – mają konkretne oczekiwania, ale przecież
rządzenie nie może polegać jedynie na zaspokojeniu potrzeb swoich ludzi, należy
współpracować również z partnerem koalicyjnym. Merkel zdaje sobie z tego w pełni
sprawę.
Wielka koalicja dysponuje razem 448 miejscami w parlamencie.
Teraz deputowani SPD i Unii będą musieli pracować wspólnie, co w przeszłości
raczej nie zdarzało się często. Swego rodzaju testem współpracy okazał się fakt,
że nie pojawiły się żadne przecieki dotyczące rozmów Czwórki w ciągu ostatnich
dwóch dni. Według Merkel wróży to dobrze na przyszłość.
W nocy z
niedzieli na poniedziałek odbyły się rozmowy na szczycie pomiedzy Merkel,
premierem Bawarii Edmundem Stoiberem, obecnym kanclerzem oraz szefem SPD Franz
Müntefering. W poniedziałkowe przedpołudnie, po posiedzeniach prezydium SPD i
CDU, ponownie doszło do spotkania w tym samym gronie. To była już tylko
formalność. Zarządy CDU i CSU jednogłośnie, a zarząd SPD przy paru głosach
sprzeciwu, przyjęły zaproponowane rozwiązanie.
Mimo wszystko
niezadowolenie pojawiło się także wśród członków CSU – powodem jest obsadzanie
resortów. Chociaż Merkel mówi o sprawiedliwym rozdzieleniu, okazuje się, że i tu
mogą pojawić się problemy. Trzy ważne ministerstwa – zdrowia, finansów oraz
pracy zapewniła sobie SPD. Aby załagodzić sytuację szef CSU Soiber zgodził się
przejąć odpowiedzialność za niemiecką technikę, gospodarkę oraz wewnętrzny rynek
Unii Europejskiej. CDU krytykuje tę decyzję, ponieważ oznacza ona rezygnację z
tak ważnego resortu, jakim są finanse.
W poniedziałek doszło co prawda
do historycznego porozumienia, znane są jednak tylko trzy nazwiska polityków
Unii, którzy obejmą stanowiska w nowych władzach. Poza panią kanclerz i
przyszłym ministrem techniki i gospodarki Stoiberem częściej w mediach gościć
będzie także Norbert Lammert jako przewodniczący Bundestagu. Ponadto prawie
pewne jest, że Norbert Röttgen (CDU) zostanie szefem kancelarii kanclerza.
Pozostałe 13 ministerstw jeszcze nie zostało obsadzone, ale juz spekuluje się na
temat ewentualnych kandydatów:
Wolfgang Schäuble – sprawy wewnetrzne
Horst Seehofer – rolnictwo i ochrona konsumentów
Annette Schavan –
edukacja
Ursula von der Leyen – rodzina
Franz-Josef Jung - obrona
Volker Kauder – nowy szef frakcji
Ronald Pofalla – przyszły
przewodniczący CDU
Poniedziałek był pierwszym dniem oficjalnych
negocjacji w ramach wielkiej koalicji. Ale terminy gonią, wszystko powinno sie
zakończyć do 12 listopada. Warto zauważyć, że dwa dni później odbedzie się
konwencja partyjna SPD. Także CDU i CSU mają podczas swoich zjazdów w
listopadzie zatwierdzić umowę koalicyjną.
W tym tygodniu zostaną
utworzone piętnastoosobowe delegacje przedstawicieli poszczególnych landów,
które mają wziąć udział w negocjacjach. Dla SPD dominacja landów w Bundesracie
jest niepokojąca, dlatego według Merkel powinny one uczestniczyc w rozmowach
koalicyjnych już od początku.
/Spiegel Online/