Anita Uchańska: Merkel w Polsce - mówmy jednym głosem
Do tego właśnie nawołuje Angela Merkel, która rozpoczęła dziś wizytę w Polsce. Kanclerz federalna spotkała się z premierem Jarosławem Kaczyńskim oraz wygłosiła wykład na Uniwersytecie Warszawskim. W programie wizyty znalazła się także wyprawa do Juraty, gdzie para kanclerska spędzi cały dzień w towarzystwie polskiej pary prezydenckiej. Wizyta kanclerz Niemiec w Polsce wzbudza wielkie emocje. Przeważają komentarze pozytywne, wręcz entuzjastyczne. Mówi się o wielkim kroku naprzód, o przełomie, który doprowadzi do ocieplenia stosunków polsko-niemieckich, w ostatnim czasie mocno nadwerężonych. Jeszcze stanowczo za wcześnie, aby mówić o sukcesach. Ważne jest natomiast, że obie strony, jak same twierdzą, wykazują dobrą wolę, a zarówno dzisiejsze spotkanie, jak i kolejne, mają doprowadzić do porozumienia i ocieplenia atmosfery. Zdążyliśmy się już przekonać, co oznacza trudne sąsiedztwo. Wspólna historia raczej nas dzieli, niż łączy. Jeszcze do tej pory nie udało się rozwiązać i wyjaśnić wszelkich niejasności wynikających z dawnych konfliktów, a mimo to nadal pojawiają się kolejne nieporozumienia, znacznie bardziej utrudniające wzajemne relacje.
Właśnie o wspólnej historii, dziedzictwie kulturowym, religii i systemie wartości mówiła dziś kanclerz Merkel. Podkreślała przeplatające się losy obu narodów, twierdząc, że Polska nadal pozostaje bardzo ważnym partnerem dla Niemiec, zarówno politycznym, jak i handlowym. Dlatego nie warto oglądać się na przeszłość, teraz przed Niemcami i Polską stoi kolejne zadanie – budowanie współpracy w ramach UE i NATO. Oznacza to, że powinniśmy dbać o siłę i znaczenie Europy jako wspólnoty, aby jej głos był w świecie nie tylko słyszalny, ale i znaczący. To niezwykle istotne, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy inne regiony rosną w siłę, stwierdziła pani kanclerz.
Obok licznych ogólników, powracających z zadziwiającą regularnością we wszystkich rozmowach polsko-niemieckich, pojawiły się także konkrety. Merkel kategorycznie zaprzeczyła, jakoby rząd niemiecki popierał czy w jakikolwiek sposób podzielał zdanie Eriki Steinbach, szefowej Związku Wypędzonych, a zarazem posłanki koalicyjnej CDU do Bundestagu. Niedawne wypowiedzi Steinbach dotyczące planowanej wizyty kanclerz Merkel w Polsce, m.in. porównanie polskiego rządu do neofaszystów spotkały się z ostrą krytyką ze strony niemieckich polityków z obu partii Wielkiej Koalicji, a także opozycyjnych. Co zadziwiające, niektórzy nawet oczekują, że Steinbach przeprosi polski rząd. Odpowiedź Steinbach jest jednoznaczna – nie przeprosi, bo to oznaczałoby dla niej „rezygnację z funkcji rzeczniczki chadeków do spraw człowieka”.
Nawet jeśli kanclerz federalna odcina się od działalności Steinbach, nie może zaprzeczyć, że miedzy Niemcami a Polską panuje niezwykle napięta atmosfera. Do długiej listy problemów dopisać należy sprawę Gazociągu Północnego oraz tarczę energetyczną. Niemcy niechętnie odnoszą się do organizowania obronności na własną rękę, z pominięciem NATO. Z kolei dla Niemiec niezwykle istotna jest kwestia konstytucji europejskiej, którą niemiecka prezydencja uznała za priorytet. Celem jest wspólnota oraz prowadzenie wielowymiarowej wspólnej polityki.
Polskie i niemieckie media już uznały dzisiejszą wizytę za wyjątkową. A to dlatego, że kanclerz RFN przyjechała do Polski z mężem Joachimem Sauerem, który zazwyczaj nie towarzyszy jej podczas wizyt zagranicznych. Ponadto pobyt na Helu będzie miał charakter nieformalny, Merkel liczy na to, że pozna bliżej prezydencką parę i że będą mieli okazję do swobodniejszych, nieoficjalnych rozmów. Temu także będzie sprzyjała niecodzienna długość wizyty.
Jak dotąd z ust kanclerz federalnej nie padły żadne sensacyjne deklaracje, Według ekspertów specjalizujących się w tematyce niemieckiej, takich jak Anna Wolff-Powęska z Instytutu Zachodniego w Poznaniu, przełom raczej nie nastąpi. Ani dziś, ani jutro. Najpierw musi się zmienić nastawienie oraz polityka, budowanie porozumienia na wątłych podstawach jest niemożliwe.
Nie należy oczekiwać zbyt wiele, wizyta Merkel na pewno nie odmieni sytuacji z dnia na dzień. Z drugiej jednak strony trzeba próbować, do skutku….
Na podstawie: TVP, TVN24