Nowi ministrowie w greckim rządzie
Nowe wyzwania stoją przed zaprzysiężoną w czwartek (08.01) Radą Ministrów Grecji. Opozycja widzi jej przyszłość w czarnych barwach.
"Mamy ciężką bitwę przed nami, jako że 2009 rok będzie rokiem trudnym. Globalna ekonomiczna zawierucha ma charakter bezprecedensowy […].” – powiedział grecki premier Costas Karamanlis po ceremonii zaprzysiężenia.
Grecki premier za najważniejsze problemy, z którymi będzie musiał poradzić sobie jego rząd uważa poprawę sytuacji ekonomicznej, ochronę miejsc pracy, wspieranie biednych, kontynuowanie reform, które pozwolą na pozyskanie z Unii Europejskiej większych środków finansowych oraz umożliwią wykorzystanie ich do walki z bezrobociem i rozwoju obszarów wiejskich.
Karamanlis uznał, że działanie władz w trakcie studenckich rozruchów w grudniu ubiegłego roku były błędne. Oznajmił, iż drugi raz by do nich nie doszło i uniknięto by ”katastrofalnej przemocy”. Odniósł się również do postawy partii opozycyjnych i związków zawodowych, którym zarzucił stosowanie populistycznej taktyki i bawienie się przyszłością kraju.
Szef greckiego rządu zwrócił się również bezpośrednio do swoich ministrów. Polecił im mianowicie by ciężko pracowali i nie tracili czasu na czcze gadanie.
Opozycja nie dała nowemu gabinetowi taryfy ulgowej. Zdaniem Pan-Hellenistycznego Ruchu Socjalistycznego (PASOK), Grecja, od objęcia władzy przez Nową Demokrację (ND), stacza się po równi pochyłej. Z kolei kierownictwo Komunistycznej Partii Grecji (KKE) uznało, że roszady premiera to gra na czas. Natomiast Koalicja Radykalnej Lewicy (SYRIZA) uważa, iż nowi ministrowie w rządzie nie zmienią jego polityki. W podobnym tonie wypowiadali się przedstawiciele Ludowej Koalicji Prawosławnej (LAOS). Ich zdaniem jakoś rządzenia nie poprawi się.
Nowy rząd otrzymał także policzek od ministrów, którzy stracili swe stanowiska. Alexandros Kontos – odchodzący minister rozwoju regionalnego, za współpracę podziękował m.in. ochronie i osobom odpowiedzialnym za utrzymanie w resorcie czystości, nie wspominając o swoim zastępcy Costasie Kitidisie. Nieprzyjemnie słowa pod adresem premiera wypowiedział natomiast dotychczasowy minister kultury Michalis Liapis. Zarzucił on szefowi rządu, że nie dofinansowywał jego resortu.
Na podstawie: athina984.gr, news.ert.gr, ekathimerini.com