Ratko Mladić zaprzecza oskarżeniom
- IAR
Ratko Mladić twierdzi, że nie jest odpowiedzialny za masowe egzekucje w Srebrnicy. Tak powiedział Darko Mladić, syn zatrzymanego byłego serbskiego generała, który odwiedził ojca w areszcie.
Darko Mladić, powołując się na słowa ojca, mówił, że uratował on wiele kobiet i dzieci, a do aktów ludobójstwa dochodziło bez jego wiedzy. W Kalinovniku, mieście rodzinnym Ratko Mladića, około 3 tysięcy osób protestowało dziś przeciwko jego aresztowaniu. Wśród demonstrantów przeważali byli żołnierze, Bośniaccy Serbowie.
O 19.00 manifestacja przeciwko aresztowaniu Mladicia ma się odbyć w Belgradzie. Demonstrację organizuje Serbska Partia Radykalna (SRS). Wiceprezes partii Zoran Krasic nazwał współpracę serbskich władz z haskim Trybunałem Karnym dla byłej Jugosławii zdradą serbskich interesów narodowych. Zarzucił rządowi, że "spełnia tylko zamówienia Hagi i Brukseli".
Współpraca z Hagą jest samobójcza i dziś podczas spotkania chcemy potępić taka politykę" - powiedział.
Ratko Mladić jutro lub pojutrze może zostać przewieziony do Hagi, gdzie mieści się Międzynarodowy Trybunał Karny dla Byłej Jugosławii - twierdzi jeden z jego sędziów. Tymczasem żona oraz obrońca byłego dowódcy armii bośniackich Serbów twierdzą, że stan jego zdrowia na to nie pozwala. Turecki sędzia Mehmet Guney, cytowany przez agencję Anatolia, powiedział, że zgodnie z prawem międzynarodowym, Mladić powinien stanąć przed trybunałem niezwlocznie.
Według niego oznacza to, że generał, oskarżany między innymi o doprowadzenie do masakry w Srebrenicy w 1995 roku, może zostać przewieziony natychmiast po wypełnieniu formalności medycznych i administracyjnych, co może nastąpić już w poniedziałek lub wtorek. Według Mehmeta Gunesa, proces Ratko Mladicia może potrwać około półtora do dwóch lat.