Rumunia/ Prezydent faworyzuje mniejszoć węgierską
Prezydent Băsescu odbywając wizytę na terenach zamieszkanych przez mniejszość węgierską zaproponował we czwartek (09.08), by Węgrzy zamieszkujący województwa Covasna i Haghrita uczyli się rumuńskiego jako języka obcego.
Oświadczenie prezydenta wywołało skrajne reakcje wśród głównych aktorów rumuńskiego życia politycznego. Propozycja opracowania programu nauczania, w którym mniejszość węgierska uczyła by się języka rumuńskiego jako języka obcego spotkała się z krytyką ugrupowań od dłuższego czasu niechętnych prezydentowi: Partii Narodowo Liberalnej (PNL), Partii Konserwatywnej (PC) oraz Partii Wielkiej Rumunii (PRM). Liberałowie oświadczyli, iż taka regulacja była by sprzeczna z konstytucją. Konserwatyści w swej krytyce oświadczenia prezydenta posunęli się jeszcze dalej. Ich zdaniem propozycja szefa państwa jest dowodem „desperackiego szukania nowych wyborców”. Świadczy ponadto, iż jest on „niegodzien sprawowania urzędu”.
Ugrupowaniem, które nie potępiło pomysłu prezydenta była Partia Demokratyczna(PD) – macierzyste ugrupowanie głowy państwa. Gheorhe Barbu, viceprzewodniczący tej partii wydał wyważony komunikat, w którym stwierdził, iż znajomość języka rumuńskiego, jako języka państwowego jest niezbędna wszystkim obywatelom. Konieczne jest jednak, jak stwierdza wspomniany komunikat, opracowanie odrębnego programu jego nauczania dla mniejszości węgierskiej.
Rumuńscy Węgrzy nie kryli zadowolenia z deklaracji prezydenta. Liderzy konkurujących ze sobą ugrupowań mniejszości węgierskiej: Demokratycznej Unii Węgrów z Rumunii (UDMR) oraz Obywatelskiej Unii Węgierskiej (UCM) wyrazili poparcie dla zmian w programie nauczania języka rumuńskiego, uwzględniających potrzeby mniejszości węgierskiej. Nie obyło się jednakże bez komentarzy ironicznych. Prezydent wykonawczy UDMR, Kelemen Hunor, oświadczył, iż szef państwa za sukces poczytuje sobie poruszenie kwestii, która jest przedmiotem dyskusji przedstawicieli mniejszości węgierskiej już od piętnastu lat.
Oświadczenie prezydenta miało jeszcze jeden skutek, którego on sam się najprawdopodobniej nie spodziewał. Członkowie Narodowego Kongresu Szeklerów, widząc prowęgierskie akcenty w polityce Traiana Băsescu, wychodzące poza dotychczasowe standardy, wystosowali list otwarty do prezydenta, w którym zaapelowali o rozpoczęcie rozmów dotyczących przyznania autonomii zamieszkiwanemu przez nich regionowi. Pomysł ten w wiosennym, nie uznanym przez władze, referendum poparło 180 tys. mieszkańców Siedmiogrodu.
Trudno przypuszczać ażeby propozycja prezydenta Băsescu spotkała się z poparciem pozwalającym na nadanie jej formy prawnej. Jedynym ugrupowaniem w rumuńskim parlamencie, które bez wahania poparłoby projekt takiej ustawy jest UDMR. Posiada jednak ona zaledwie 22 deputowanych.
Na podstawie: gandul.info, nineoclock.ro, jurnalul.ro