Rumunia/ Zażegnano kryzys wokół ministerstwa sprawiedliwości
Cătalin Marian Predoiu złożył w piątek (29.02), w siedzibie prezydenta przysięgę, obejmując w ten sposób urząd ministra sprawiedliwości.
„Mając na uwadze, iż upłynął 45 dniowy konstytucyjny termin [pozwalający Teodorowi Melescanu sprawować urząd tymczasowego ministra sprawiedliwości – przyp. red.], proponuję spotkanie 1 marca o godzinie 13-tej w pałacu Cotoroceni [siedzibie prezydenta – przyp.red.] celem dyskusji na temat rozwiązań i propozycji, które ma Pan odnośnie wakatu w ministerstwie sprawiedliwości” – napisał w piątek (29.02) prezydent do szefa rządu.
Do spotkania jednak nie doszło ponieważ Calin Popescu Tăriceanu, który zamierzał wystosować analogiczną propozycję w poniedziałek (03.03), zaniechał takiego działania i jeszcze w piątek (29.02) zaproponował kandydaturę Predoiu. Dwie godziny później administracja prezydencka wydała komunikat informujący, iż prezydent nominował kandydata zgłoszonego przez premiera.
Predoiu złożył przysięgę jeszcze tego samego dnia o godzinie 19-tej w pałacu prezydenckim. Uroczystość, na której obecni byli m.in. skonfliktowani premier i prezydent oraz Melescanu upłynęła w przyjacielskiej atmosferze. Băsescu udzielił Prediu wsparcia. Pojawiające się w prasie zarzuty, iż Prediu zataił w swoim życiorysie fakt, że jako adwokat doradzał przedsiębiorstwu paliwowemu Rompetrol szef państwa skwitował stwierdzeniem, że adwokat może bronić każdego. Wspomniał również, iż nowego ministra czeka „stosunkowo ciężka misja” zważywszy na to, że w czerwcu będzie musiał stawić czoła „Raportowi na temat Sprawiedliwości” opracowanemu przez Komisję Europejską.
Uroczystość pozwoliła Tăriceanu i Băsescu na poprawę stosunków. „Jeżeli od początku propozycja byłaby taka a nie inna, nie byłoby kryzysu”, powiedział prezydent. Szef rządu odwdzięczył mu się stwierdzeniem, iż trudno zaistniałą sytuację nazwać w ogóle kryzysem.
Niezadowolenie z takiego przebiegu wydarzeń wyrazili wiceprzewodniczący Partii Narodowo Liberalnej (PNL), macierzystej partii premiera. Ludovic Orban, Crin Antonescu oraz Norica Nicolai, zarzucili premierowi, iż o nominacji dowiedzieli się z prasy. Ich oburzenie wzbudził również fakt, że konsultacje prowadzone były jedynie z wrogim liberałom prezydentem, z pominięciem kierownictwa PNL.
Zażądali by Tăriceanu zwołał posiedzenie władz partii, na którym dyskutowana miałaby być kandydatura Prediu. Do tego czasu nominacja miałaby być zawieszona.
Premier nie ustosunkował się do żądań partyjnych kolegów.
Na podstawie: gandul.info, romanialibera.ro, cotidianul.ro