Serbia/ Obrona Kosowa tylko środkami demokratycznymi
Minister Vuk Jeremić stwierdził w czwartek (6.12), że jeżeli Prisztina zdecyduje się na unilateralne posunięcia w kwestii Kosowa, Belgrad zastosuje wszelkie dostępne środki, które w takich wypadkach przysługują suwerennym państwom.
Szef serbskiej dyplomacji w wywiadzie dla telewizji BBC stwierdził, że w wypadku jednostronnego proklamowania niepodległości przez kosowskich Albańczyków, "Serbia znajdzie się w tej niedogodnej sytuacji, aby wykorzystać wszelkie środki ze swojego arsenału politycznego, dyplomatycznego, prawnego oraz ekonomicznego". Jeremić dodał przy tym, że w żadnym wypadku nie oznacza to, iż serbski rząd zamierza pod jakimkolwiek pretekstem użyć siły wobec prowincji.
Minister wyraził żal z powodu braku chęci kosowskich Albańczyków do modyfikacji swojego stanowiska i wyjścia naprzeciw oczekiwaniom Serbów w czasie zakończonych niedawno rokowań dwustronnych na temat przyszłości prowincji. "Podczas całego procesu negocjacyjnego można było usłyszeć: jeżeli porozumienie nie zostanie osiągnięte do 10 grudnia, musimy pójść w stronę niepodległości Kosowa, zapomnijcie o Radzie Bezpieczeństwa ONZ, zapomnijcie o wszystkim innym, niepodległość musi zostać ogłoszona i to jak najszybciej. Gdy pytaliśmy się Albańczyków dlaczego ma to być tak szybko, odpowiadali nam: bo spowoduje to wiele problemów w Kosowie. Gdy znów zapytaliśmy, co przez to rozumieją i czy może to oznaczać, że ktoś będzie do kogoś strzelał, odpowiedzili nam: tak. Czy musimy wciąż rozmawiać o Kosowie poprzez pryzmat trzymania kogoś na muszce"? - pytał Jeremić.
Na pytanie dziennikarza BBC, czy środki, które przedsięwzięłaby Serbia w przypadku jednostronnego proklamowania niepodległości prowincji mogłyby skazać kraj na międzynarodową izolację, szef dyplomacji stwierdził, że z punktu widzenia prawa i porządku międzynarodowego, Belgrad nie ma żadnego innego wyboru niż korzystanie z narzędzi prawa międzynarodowego. Minister zaznaczył jednocześnie, że problem kosowski nie stanowi dla Serbii przeszkody w jej europejskich aspiracjach. "Musimy uczynić wszystko co w naszej mocy, aby zachować suwerenność i integralność terytorialną Serbii, ale także jej europejską przyszłość, która jest w stanie zapewnić pokój i stabilność na Bałkanach Zachodnich. Unilateralne rozwiązanie problemu Kosowa byłoby skrajnym i całkowicie nieeuropejskim posunięciem" - oświadczył Vuk Jeremić.
Dyplomacja Belgradu wielokrotnie zapowiadała, że w przypadku jednostronnego uznania niepodległości Kosowa przez jakiekolwiek państwo, Serbowie "dogłębnie przeanalizują stosunki dyplomatyczne z tym krajem". Potencjalnie, nie wyklucza to nawet zerwania przez Serbię stosunków dyplomatycznych z takimi państwami.
Serbski polityk zapewnił również swoich rozmówców, że Belgrad nie dąży do reintegracji Kosowa do systemu serbskiej administracji, a jedynie chce "zachowania symboliki swojej suwerenności w prowincji". "Tak jak każdy inny suwerenny i niepodległy kraj na świecie nie jesteśmy gotowi, aby wyrzec się częsci własnego terytorium i zrezygnować z części suwerenności. Nasze początkowe stanowisko brzmiało, iż chcielibyśmy zachować w Kosowie około 45 proc. prerogatyw związanych z naszą suwerennością. Wyraźnie powiedzieliśmy przy tym, że nie jest to nasza końcowa propozycja" - stwierdził Jeremić, przypominając jednocześnie, że w czasie rokowań w Brukseli i w Wiedniu Belgrad wielokrotnie uelastyczniał i modyfikował swoje stanowisko negocjacyjne.
Minister spraw zagranicznych Serbii zwrócił również uwagę, że największym problemem zakończonych 28 listopada negocjacji dwustronnych był fakt, że "niektórzy znaczący aktorzy procesu negocjacyjnego, jawnie i na wysokim szczeblu mówili, że jeżeli do 10 grudnia nie znajdzie się żadnego kompromisowego wyjścia, trzeba będzie przyjąć argumenty tylko jednej ze stron. W tym przypadku jest to strona kosowskich Albańczyków" - podsumował Jeremić.
Źródła bliskie serbskim agencjom informacyjnym poinformowały z kolei, że dyplomaci Trójki już w piątek (7.12), a więc na trzy dni przed przewidzianym wcześniej terminem przekażą Sekretarzowi Generalnemu ONZ Ban Ki - Moonowi swoje sprawozdanie z sersbko - albańskich negocjacji dwustronnych toczonych w ciągu ostatnich 4 miesięcy. Debata nad raportem Trójki odbędzie się w Radzie Bezpieczeństwa ONZ 19 grudnia.
Jednocześnie, w czasie piątkowego (7.12) spotkania w Brukseli ministrowie spraw zagranicznych krajów członkowskich NATO zapowiedzieli, że są gotowi do szybkiego zwiększenia swoich sił w Kosowie na wypadek wybuchu przemocy w wyniku ewentualnego proklamowania niepodległości prowincji. NATO może w tej chwili wysłać do Kosowa 16 tys. żołnierzy, którzy wzmocniliby stan liczebny stacjonującej w prowincji od 1999 roku misji wojskowej KFOR.
Na podstawie: mfa.go.vu, news.bbc.co.uk, rts.co.yu, tanjug.co.yu