Serbia/ Trwają rozmowy o utworzeniu koalicji rządowej
Ugrupowania które zdobyły mandaty parlamentarne w przeprowadzonych 11 maja wyborach prowadzą negocjacje na temat utworzenia większości rządowej. Do pierwszego posiedzenia parlamentu powinno dojść w ciągu 30 dni, a nowy gabinet musi powstać do 15 września.
Najitensywniejsze rozmowy toczą obecnie trzy bloki polityczne - zdobywca drugiego miejsca w wyborczym wyścigu nacjonalistyczna Serbska Partia Radykalna (SRS) Tomislava Nikolića, konserwatywna koalicja Demokratyczna Partia Serbii - Nowa Serbia (DSS - NS) dotychczasowego premiera Vojislava Koštunicy (trzecie miejsce w wyborach) oraz lewicowy blok Socjalistyczna Partia Serbii - Partia Zjednoczonych Emerytów Serbii - Jedna Serbia (SPS - PUPS - JS) skupiony wokół szefa socjalistów, Ivicy Dačića (zdobywcy czwartego miejsca).
Politycy wyżej wymienionych ugrupowań informują sukcesywnie serbskie media, że osiągają kompromis co do ważniejszych kwestii programowych takich jak obrona Kosowa i suwerenności terytorialnej Serbii, walka z korupcją, polepszenie standardów socjalnych i osiągnięcie wzrostu gospodarczego poprzez napływ zagranicznych inwestycji.
Gdyby doszło do zawiązania koalicji radykałów, konserwatystów oraz lewicy, mogłaby ona dysponować większością 127 posłów w 250 - osobowej serbskiej Skupsztinie. Spekuluje się również, że do koalicji mógłby dołączyć liczący 2 parlamentarzystów klub mniejszości bośniackiej z Sandżaku (regionu w południowej Serbii, u zbiegu granic z Bośnią i Czarnogórą).
Serbska Partia Radykalna (SRS), konserwatyści z bloku Demokratyczna Partia Serbii - Nowa Serbia (DSS - NS) oraz lewicowa koalicja Socjalistyczna Partia Serbii, Partia Zjednoczonych Emerytów Serbii oraz Jedna Serbia (SPS - PUPS - JS) miały również osiągnąć porozumienie co do zawarcia koalicji samorządowej (wraz z z wyborami parlamentarnymi odbyły się w Serbii wybory lokalne). Na mocy wstępnego porozumienia trzech bloków, merem Belgradu miałby zostać jeden z głownych polityków Serbskiej Partii Radykalnej, 38 - letnii Aleksandar Vučić.
Wiceprzewodnicząca radykałów Gordana Pop - Lazić oświadczyła z kolei, że w najbliższych dniach rozmowy pomiędzy trzema blokami będą kontynuowane na forum mieszanych komisji problemowych, wytypowanych przez poszczególne partie polityczne.
Z drugiej strony, lewicowa koalicja Socjalistycznej Partii Serbii, Partii Zjednoczonych Emerytów Serbii oraz Jednej Serbii (SPS - PUPS - JS) znajduje się również w orbicie zainteresowań relatywnych zwycięzców wyborów, koalicji O Europejską Serbię (ZES), skupioną wokół prezydenta kraju Borisa Tadića. Koalicja składa się z kierowanej przez prezydenta centrowej Partii Demokratycznej (DS), liberalnego stronnictwa G17 Plus dotychczasowego ministra gospodarki i rozwoju regionalnego Mlađana Dinkića, konserwatynego Serbskiego Ruchu Odnowy (SPO) byłego szefa dyplomacji Vuka Draškovića, centrolewicowo-regionalistycznej Ligi Socjaldemokratów Wojowidiny (LSV) Nenada Čanaka oraz bośniackiego stronnictwa kierowanego przez dotychczasowego ministra pracy Rasima Ljajića.
Koalicji O Europejską Serbię (ZES) wraz bliską jej Partią Liberalno-Demokratyczną (LDP) Čedomira Jovanovića oraz z posłami mniejszości węgierskiej, albańskiej i bośniackiej (jeżeli Bośniacy nie zawrą koalicji z radykałami, konserwatystami i lewicą) do sformowania większości rządowej brakuje jeszcze kilku mandatów. Najbardziej prawdopodobnym koalicjantem bloku proeuropejskiego byłaby więc lewica skupiona wokół Socjalistycznej Partii Serbii (SPS). Ugrupowanie to nie cieszy się jednak pełną akceptacją wszystkich polityków bloku O Europejską Serbię (ZES) z uwagi na autorytarną przeszłość z lat 90., gdy socjalistami kierował nieżyjący już prezydent Serbii, a następnie Jugosławii Slobodan Milošević. Ówczesne rządy socjalistów, często w koalicji z Serbską Partią Radykalną (SRS) doprowadziły do izolacji politycznej i gospodarczej Serbii w Europie. Koalicja z partią postmiloszewiczowską jest też bardzo trudna do przełknięcia dla Partii Liberalno-Demokratycznej (LDP) Čedomira Jovanovića, ktory w drugiej połowie lat 90. byl aktywnym uczestnikiem antymiloszewiczowskiego ruchu studenckiego.
Także w Socjalistycznej Partii Serbii (SPS) pomimo umiarkowanej linii jej obecnego przewodniczącego Ivicy Dačića funkcjonuje twardogłowe skrzydło, sprzeciwiające się koalicji z blokiem proeuropejskim i skłaniające się do wspolnych rządów z nacjonalistami z Serbskiej Partii Radykalnej (SRS) oraz konserwatywną koalicją Demokratyczna Partia Serbii - Nowa Serbia (DSS - NS) dotychczasowego premiera Vojislava Koštunicy.
Przedstawiciele rozdającej karty w bloku O Europejską Serbię (ZES) politycy Partii Demokratycznej (DS) coraz częściej wysyłają jednak do postmiloszewiczowskiej lewicy sygnały, że w wypadku akceptacji przez nich pryncypiów integracji europejskiej, współpracy z Trybunałem w Hadze oraz reform społeczno - gospodarczych, socjaliści mają szansę na stanie się filarem proeuropejskiej większości.
Politycy Socjalistycznej Partii Serbii (SPS) są jednak jak na razie powściągliwi w przewidywaniu rezultatów rozmów dotyczących nowej większości rządowej, podkreślając swoje pragmatyczne i merytoryczne nastawienie do rządowych negocjacji.
Wskazuje się, że przystąpienie socjalistów do proeuropejskiego rządu pomogłoby im oczyścić kontrowersyjną polityczną hipotekę z lat 90. i sprawić, że ich bieżące starania o wejście do Międzynarodówki Socjalistycznej (IS) zakończyłyby się sukcesem. Obecnie, członkiem stowarzyszonym Miedzynarodówki Socjalistycznej (IS) jest również Partia Demokratyczna (DS) prezydenta Borisa Tadića.
Wszystkie możliwości uformowania rządowej większości są obecnie w Serbii otwarte. Wielu obserwatorów gorąco komentuje wypowiedzi prezydenta Borisa Tadića z powyborczej nocy, gdy stwierdził, że wszelkimi demokratycznymi środkami będzie się starał nie dopuścić do uformowania rządu, który "przeniósłby Serbię z powrotem do izolacji z lat 90.", co odczytano jako jednoznaczny sprzeciw prezydenta wobec uformowania się koalicji Serbskiej Partii Radykalnej (SRS), bloku Demokratyczna Partia Serbii - Nowa Serbia (DSS - NS) oraz postmiloszewiczowskiej lewicy zgromadzonej wokół Socjalistcznej Partii Serbii (SPS).
Koalicja taka byłaby również źle widziana przez Zachód.
Tymczasem lider dysponującej 14 mandatami w nowym parlamencie Partii Liberalno-Demokratycznej (LDP) Čedomir Jovanović stwierdził w piątek (16.05) wprost, że gdyby doszło do sformowania rządu radykałów, konserwatystów i postmiloszewiczowskiej lewicy, siły proeuropejskie powinny utworzyć "własny, pararelny rząd i parlament".
Na podstawie: rts.co.yu, b92,net, politika.co.yu, danas.co.yu, novosti.co.yu