Serbski prezydent o Kosowie na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ
Na zainagurowanym we wtorek (23.9) corocznym posiedzeniu plenarnym Zgromadzenia Ogólnego ONZ wystąpił prezydent Serbii Boris Tadić. Zapewnił on, że Belgrad nigdy nie odstąpi od dyplomatycznej walki o zachowanie suwerenności nad Kosowem.
Pierwszy dzień 63 w historii Organizacji Narodów Zjednoczonych posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego, najwyższego organu organizacji, był okazją do wystąpień wielu głów państw. Wśród nich znalazł się również prezydent Boris Tadić, który niemal całość swojego wieczornego wystąpienia poświęcił kwestii Kosowa.
Tadić zwrócił się do przedstawicieli wszystkich państw członkowskich ONZ o poparcie serbskiego wniosku domagającego się skierowania sprawy jednostronnego ogłoszenia niepodległości przez Kosowo w lutym br. do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości (ICJ). Trybunał, składający się z 15 sędziów wybieranych na 9-letnią kadencję przez Zgromadzenie Ogólne ONZ i Radę Bezpieczeństwa ONZ miałby zbadać zgodność secesji Kosowa z prawem międzynarodowym, a w szczególności z zapisami Karty Narodów Zjednoczonych. Ewentualny werdykt Trybunału w tej sprawie nie miałby jednak charakteru wiążącego, a jedynie opiniodawczy. Serbskie władze wierzą jednak, że dzięki postawieniu problemu Kosowa na wokandzie Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości proces unzawania niepodległości prowincji przez państwa świata zostanie zahamowany. W chwili obecnej, państwowość Kosowa uznało 45 krajów, w tym USA i większość państw UE.
Wniosek serbskiej dyplomacji musi uzyskać wsparcie zwykłej większości członków ONZ. Belgrad liczy na poparcie swojej inicjatywy ze strony Rosji, Chin oraz większości krajów Azji, Ameryki Łacińskiej i Afryki. Oczekuje się, że głosowanie nad wnioskiem odbędzie się w pierwszej połowie pażdziernika.
"Poparcie dla naszej inicjatywy przedstawiałoby reafirmację prawa, aby każde państwo członkowskie ONZ przedłożyło uprawnionemu do tego sądowi miedzynarodowemu elementarne pytania na temat kwestii, które uważa za najważniejsze. Serbia jest przekonana, że odpowiedź Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości zażegna kryzys, który rozpoczął się wraz z jednostronnym proklamowaniem niepodległości Kosowa i może stać się precedensem w jakiejkolwiek innej części świata, gdzie istnieją separatystyczne napięcia" - stwierdził na wstępie prezydent Boris Tadić.
Prezydent ostrzegł, że odmowa poparcia serbskiego wniosku oznaczałaby pogodzenie się z sytuacją, że w dowolnym zakątku świata secesjoniści mogą ogłosić, że przypadek narodu, który reprezentują jest nadzwyczajny i powinien być potraktowany wyjątkowo, ponad uniwersalnym zbiorem zasad prawa międzynarodowego.
"Głos przeciwko naszemu projektowi byłby głosem, który uniemożliwia prawo każdego państwa do suzkania w przyszłości ochrony prawnej poprzez system ONZ" - powiedział Tadić z trybuny Zgromadzenia Ogólnego.
Według serbskiego polityka, obowiązek chronienia suwerenności oraz integralności terytorialnej państw członkowskich ONZ opiera się na zapisach przyjętej w 1945 roku Karty Narodów Zjednocznych - założycielskiego dokumentu współczesnego systemu międzynarodowego. Próby odstępowania od ducha i konkretnych zapisów "konstytucji ONZ", jak stało się to w przypadku Kosowa mogą doprowadzić do zakwestionowania całego porządku międzynarodowego, jaki został zbudowany po zakończeniu II wojny światowej.
Prezydent Tadić podkreślił, że Kosowo jest kluczem do serbskiej tożsamości. "Kosowo i Metochia to zasadnicza więź pomiędzy naszą dumną narodową przeszłością i naszej oczywistej, europejskiej przyszłości. To coś, co wiąże dzisiaj ze sobą tradycję Serbii z jej przyszłością" - tłumaczył.
Serbski lider przypomniał, że do ogłoszenia niepodległości Kosowa 17 lutego br. doszło po tym, jak część wspólnoty międzynarodowej postanowiła wyznaczyć sztywne terminy zakończenia procesu negocjacyjnego pomiędzy Serbami a kosowskimi Albańczykami w sprawie przyszłego statusu prowincji oraz obiecać Kosowarom, że w przypadku fiaska rozmów z Belgradem, niepodległość prowincji zostanie narzucona światowej opinii publicznej.
"W takich okolicznościach kompromisowe rozwiązanie nie było realną opcją. Jaki był motyw Albańczyków, aby szczerze dyskutować z Belgradem? Wciąż zmieniający się czas trwania rokowań i obietnica spełnienia ich maksymalistycznych żądań wystarczyły, aby uczestniczyli oni w negocjacjach tylko po to, aby doszło do ich fiaska i mogli czekać na swoje pięć minut" - wyjaśniał Boris Tadić.
Zdaniem prezydenta Serbii jednostronne ogłoszenie niepodległości Kosowa przedstawia próbę rozczłonkowania państwa ONZ przeciwko jego własnej woli i bez zgody Rady Bezpieczeństwa ONZ. Dzieje się tak tylko z tego powodu, że jedna wspólnota etniczna groziła eskalacją przemocy, jeżeli nie wyjdzie się na przeciw jej oczekiwaniom.
"Jest powszechnie wiadomo, że na świecie są dziesiątki przypadków podobnych do Kosowa. Wszystkie one tylko czekają na moment, gdy secesja otrzyma legitymację prawną i stanie się przyjmowaną normą. Dlatego możemy być pewni, że ta sytuacja doprowadzi do eskalacji istniejących konfliktów, odnowienia konfliktów uśpionych, a także wywołania nowych" - przestrzegał Tadić.
Belgrad odrzuca zdaniem prezydenta argument, że Kosowo jest przypadkiem wyjątkowym lub jednorazowym, gdyż nikt nie ma prawa do kwestionowania ogólnie przyjętego porządku światowego. Serbia wybrała pokojowy sposób walki o prawa do Kosowa i "pokojową odpowiedź na grożby wobec jej integralności terytorialnej".
"Podczas gdy kategorycznie odrzucamy drogę przemocy i jednostronnych posunięć, oczekujemy, że sprawiedliwości stanie się zadość za pomocą odpowiednich środków prawnych, które są do dyspozycji każdego członka ONZ" - stwierdził Boris Tadić.
Głowa serbskiego państwa ponownie sprzeciwiła się na forum międzynarodowym rozmieszczeniu w Kosowie unijnej misji EULEX. Tadić powiedział, że władze w Belgradzie popierają europejskie zaangażowanie na Bałkanach, ale UE powinna uzyskać mandat do swojej obecności w Kosowie tylko od najwyższego organu odpowiedzialnego za globalne bezpieczeństwo - Radę Bezpieczeństwa ONZ.
Boris Tadić zapewnił, że Serbia chce kontynuować swoją politykę odpowiedzialnego partnerstwa dla neutralnej w sprawie statusu Kosowa oenzetowskiej misji UNMIK, a instalowanie jakiejkolwiek nowej formy obecności międzynarodowej w prowincji musi odbywać się w zgodzie z prawem międzynarodowym.
"Chcemy wspólnie, wraz z państwami członkowskimi ONZ i Sekretariatem ONZ pracować nad osiągnięciem konsensusu w sprawie międzynarodowej obecności cywilnej w naszej południowej prowincji" - oświadczył prezydent.
Przemawiając do delegacji Narodów Zjednoczonych Boris Tadić przypomniał, że centralnym priorytetem Serbii jest obecnie integracja europejska i Belgrad opiera swoją poilitykę na wartościach demokratycznych i sprzeciwie wobec procesu, jak to ujął "dalszej bałkanizacji Bałkanów".
"Serbia dalej będzie kontynować wysiłki w celu postępów demokracji we wspólnocie światowej, wzajemnego poszanowania, rozwoju społeczno-gospodarczego oraz przestrzegania praw człowieka. Taka wizja może zostać zrealizowana jedynie dzięki zdecydowanemu poparciu uniwersalnych wartości poszanowania suwerenności, dzięki solidarności i poszanowaniu prawa międzynarodowego w ramach ONZ" - podsumował swoje przemówienie w ONZ prezydent Serbii.
Podczas swojego pobytu w siedzibie ONZ na East River w Nowym Jorku, serbska delegacja odbywa liczne spotkania ze światowymi liderami, politykami z krajów sąsiednich, jak również z kierownictwem ONZ. Prezydent Boris Tadić i serbscy dyplomaci rozmawiali m. in. z Sekretarzem Generalnym ONZ Ban Ki-Moonem oraz przewodniczącym Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Podczas tegorocznej sesji, funkcja ta jest sprawowana przez Nikaraguańczyka Miguela d`Escoto Brockmana, który podczas rządów sandinistowskich w latach 80. był szefem nikraguańskiej dyplomacji.
Na podstawie: rts.co.yu, politika.co.yu, tanjug.co.yu, un.org
Na zdjęciu: B. Tadić, za: predsednik.yu