Słowacja/ Wizytacja parlamentarzystów europejskich
Do Bratysławy przybyła w poniedziałek (19.11) delegacja parlamentarzystów z Partii Europejskich Socjalistów (PES), skupiającej ugrupowania socjaldemokratyczne z UE. Ma ona sprawdzić stan przestrzegania praw mniejszości etnicznych na Słowacji.
Delegacja, na której czele stoi austriacki poseł Hannes Swoboda spotkała się z politykami rządzącej na Słowacji koalicji socjaldemokratów z partii SMER - SD premiera Roberta Fico, Słowackiej Partii Narodowej (SNS) Jana Sloty oraz Ludowej Partii Ruch na rzecz Demokratycznej Słowacji (LS - HZDS) Vladimira Mečiara, z przewodniczącym opozycyjnej Partii Koalicji Węgierskiej (SMK) Pálem Csáky`m oraz członkami organizacji romskich.
Wizyta ma związek z napięciami, które pojawiły się po zawiązaniu w ubiegłym roku przez socjaldemokratów premiera Fico koalicji ze Słowacką Partią Narodową, której lider, Jan Slota słynie z agresywnych i wulgarnych wypowiedzi wobec słowackich Węgrów. Napięcia pogłębiły się jesienią br., gdy słowacki parlament przyjął specjalną uchwałę, w której stwierdził niepodważalność uchwalonych po zakończeniu II wojny tzw. dekretów Beneša, na mocy których z terenów Czechosłowacji wysiedlono i skonfiskowano majątki prawie 70 tys. Węgrów i 3 mln Niemców. Przeciwko uchwale ostro protestowali na forum Parlamentu Europejskiego lider Partii Mniejszości Węgierskiej (SMK) Pál Csáky oraz europarlamentarzyści z Węgier. Słowacko - węgierskie zadrażnienia były powodem, dla których w ubiegłym miesiącu Partia Europejskich Socjalistów (PES) odłożyła decyzję o ponownym przyjęciu w swoje szeregi rządzących Słowacją socjaldemokratów. W 2006 roku PES zawiesiła współpracę z partią Roberta Fico w związku z zawiązaniem przez niego koalicji rządowej z narodowcami.
Po rozmowach z szefem partii słowackich Węgrów, Hannes Swoboda oświadczył dziennikarzom, że "stopień praw mniejszości narodowych na Słowacji jest wysoki, ale są rzeczy, o których trzeba podyskutować". Konkretyzując, poseł Parlamentu Europejskiego stwierdził, że ma na myśli wypowiedzi lidera Słowackiej Partii Narodowej (SNS) Jana Sloty pod adresem Węgier i członków Partii Mniejszości Węgierskiej (SMK), statusu węgierskiego uniwersytetu w Komarnie na południowej Słowacji oraz obowiązującego na Słowacji prawa o języku państwowym.
"Żadna mniejszość narodowa nie powinna być preferenowana względem innej. Władza musi czynić takie kroki, aby mniejszość węgierska czuła się na Słowacji tak jak we własnym domu. Jeżeli słowacki rząd zmieni swoją politykę finansową względem mniejszości, będziemy mogli to zaakceptować. Ale jeżeli rząd oświadczy, że teraz naszym priorytetem jest mniejszość romska, a nie węgierska, nie będzie to dobre" - tłumaczył Hannes Swoboda.
Swoboda zwrócił uwagę, że lider słowackich Węgrów Pál Csáky skarżył się na działania wywodzącego się ze Słowackiej Partii Narodowej (SNS) ministra Jana Mikolaja, który zakazał używania podwójnych, słowackich i węgierskich nazw w podręcznikach. Według przedstawiciela Partii Europejskich Socjalistów (PES), słowackie podręczniki do historii i geografii powinny, zgodnie z europejskimi standardami, używać zarówno nazw słowackich, jak i węgierskich. W południowej Słowacji, prawie 500 miejscowości ma obecnie podwójne nazewnictwo. Minister Jan Mikolaj proponował wcześniej, aby o pozostawieniu dwujęzycznych nazw miejscowości w podręcznikach szkolnych decydowała specjalnie powołana do tego komisja.
"Kraj będzie również szczęśliwy, kiedy jego główne miasto będzie miało dwie nazwy. Nie oznacza to dyskwalifikacji jednej lub drugiej nazwy. Słowacja jest państwem wielokulturowym, a w dzisiejszych czasach jest to dobrodziejstwem, a nie przeszkodą" - podkreślał Hannes Swoboda.
Austriacki europoseł rozmawiał również z Janem Slotą. Według Swobody, Slota zrzucił odpowiedzialność za swoje agresywne wystąpienia na polityków węgierskich, którzy mieli go prowokować, sami używając wulgarnych słów pod adresem Słowaków. "Wypowiedzi Jana Sloty szkodzą Słowacji. Powiedziałem mu, że wypowiedzi Węgrów nie są usprawiedliwieniem. Powinien powstrzymać swoje wypowiedzi, gdyż rysują zły obraz Słowacji" - mówił europoseł.
Podsumowując swoje wrażenia z rozmów ze słowackimi politykami, Hannes Swoboda odrzucił wypowiedzi Jana Sloty sugerujące, że delegacja PES już przed rozpoczęciem wizyty na Słowacji miała wyrobione zdanie co do sytuacji słowackich mniejszości narodowych. "Nie przyjechaliśmy tutaj aby kogoś sądzić, przyjechaliśmy tu żeby pomóc" - stwierdził przedstawiciel europejskich socjaldemokratów.
Swoboda poinformował również, że Partia Europejskich Socjalistów (PES) wnioski z przeprowadzonej wizytacji sformułuje po powrocie do Brukseli.
Rzeczniczka prasowa rządzącej partii SMER - SD Katarina Kliźanova - Rysova oświadczyła w związku z wizytą delegacji parlamentarzystów europejskich, że "ugrupowanie prowadzi standardową politykę socjaldemokratyczną, a dochodzenie europejskich socjalistów zostanie zakończone"."Wizyta eurosocjalistów nie jest całkiem niepotrzebna. Wydarzenia potwierdziły, że status quo mniejszości narodowych na Słowacji jest utrzymywany. W żadnym przypadku sytuacja mniejszości etnicznych w naszym kraju się nie pogorszyła" - dodała rzeczniczka SMER - SD.
Od wyników wizytacji europosłów socjalistycznych ma zależeć ponowne przyjęcie słowackich socjaldemokratów do Partii Europejskich Socjalistów.
Na podstawie: webnoviny.sk, sita.sk, sme.sk