Sojusz Bratysławy i Belgradu
Przebywający z oficjalną wizytą w Serbii w poniedziałek (13.10) premier Słowacji Robert Fico oświadczył, że jego kraj w pełni popiera dyplomatyczną walkę, jaką serbskie władze prowadzą o Kosowo.
Premier Robert Fico podczas rozmów ze swoim serbskim odpowiednikiem Mirko Cvetkovićem zapewnił, iż "Bratysława nie widzi żadnego powodu, aby poprzeć niepodległość Kosowa". Według słowackiego szefa rządu, jedyną instytucją międzynarodową, która może miarodajnie i z autorytetem wypowiadać się w sprawie statusu Kosowa jest Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości. Podczas ubiegłotygodniowego głosowania na forum 63 sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ Słowacja poparła inicjatywę Belgradu, aby Narody Zjednoczone skierowały do Trybunału wniosek w sprawie opinii o legalności jednostronnego ogłoszenia niepodległości przez Kosowo w lutym br.
Słowacja należy również do pięciu krajów UE, które nie uznały niepodległości dawnej autonomicznej prowincji Serbii. Powszechnie postrzega się, że stanowisko Bratysławy spowodowane jest obawami, że niepodległość Kosowa może stanowić precedens, który wpłynie na radykalizację nastrojów ponad 600 tys. społeczności słowackich Węgrów i skłoni ich ku tendencjom separatystycznym.
"Międzynarodowe instytucje sprawiedliwości istnieją po to, abyśmy je szanowali. Jestem przekonany, że ogłoszenie niepodległości przez Kosowo nie jest zgodne z prawem międzynarodowym. Jeżeli na tym świecie istnieje choć mały obszar prawdy, to Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości powinien moją opinię potwierdzić" - mówił w Belgradzie Robert Fico.
Słowacki premier zapewnił Mirko Cvetkovića, że z powodu swojego zdecydowanego stanowiska w sprawie Kosowa władze w Bratysławie nie spotkały się do tej pory z żadnymi próbami nacisku z zagranicy.
"Dzieje się tak, gdyż od samego początku nie pozostawialiśmy żadanych wątpliwości co do tego, że możemy uznać niepodległość Kosowa" - wyjaśnił Fico.
"Bycie małym krajem w dzisiejszej sytuacji międzynarodowej to prawdziwe nieszczęście. Gdy USA zamierzało zaatakować Irak, nikogo nie pytało o zgodę. Słowacja nie ma takiej siły militarnej, więc musi polegać na prawie międzynarodowym" - tłumaczył Serbom premier Słowacji.
Szef słowackiego rządu nie chciał komentować ubiegłotygodniowej decyzji Czarnogóry i Macedonii o uznaniu suwerennej państwowości kosowskiej. "To suwerenne decyzje suwerennych państw" - lakonicznie oświadczył premier naszych południowych sąsiadów.
Jednocześnie Robert Fico z uznaniem ocenił współpracę władz w Belgradzie ze słowacką mniejszością etniczną, zamieszkującą północną prowincję Serbii - Wojwodinę. Zdaniem słowackiego lidera, polityka Serbów względem 26 mniejszości narodowych zamieszkujących ich kraj stanowi modelowy przykład dla całej Europy, a Słowacy z Wojwodiny mogą nieskrępowanie pielęgnować swoją tożsamość narodową i kulturową.
Politycy obydwu słowiańskich krajów bardzo dobrze ocenili stan stosunków dwustronnych, zgodnie orzekając, że na linii Bratysława-Belgrad nie istnieją punkty sporne, a Słowacy są najbliższym sojusznikiem Serbów spośród wszystkich krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Fico i Cvetković wyrazili jednocześnie konieczność jeszcze większej intensyfikacji współpracy gospodarczej.
Robret Fico zapowiedział, że Słowacja zainteresowana jest w udziale w konkretnych inwestycjach w Serbii. W szczególności dotyczy to sektora energetycznego. Słowacy są gotowi do kooperacji podczas budowy magazynów gazu w miejscowości Banatski Dvor w Wojwodinie oraz korzystania z zasobów największego serbskiego przedsiębiorstwa paliwowego "Naftna Industrija Srbije" (NIS), którego większościowy pakiet akcji kupił w tym roku rosyjski "Gazprom".
Obydwaj premierzy wzięli także udział w otwarciu nowej linii produkcyjnej w fabryce wagonów i sprzętu kolejowego "Goša" w miejscowości Smederevska Palanka. Sprywatyzowane przed dwoma laty przedsiębiorstwo zostało niedawno zakupione przez słowacki holding ŽOS Trnava. Słowacy zainwestowali w serbską firmę ponad 5 mln euro.
Politycy poinformowali również, że w pierwszym półroczu bieżącego roku współpraca pomiędzy Belgradem a Bratysławą była 10-krotnie wyższa niż w analagicznym okresie ubiegłego roku. Serbia jest m. in. największym eksporterem na Słowację cukru, etylenu i wagonów kolejowych. Serbowie z kolei sprowadzają od naddunajskich partnerów części elektroniczne, artykuły papiernicze i samochody.
Niemal od początku istnienia niepodległej Słowacji, Serbia, a w latach 1993-2002 Federalna Republika Jugosławii jest jednym z najbliższych, pozaunijnych partnerów naszych południowych sąsiadów. Bałkany stanowią również priorytetowy kierunek działania słowackiej polityki zagranicznej.
Na podstawie: rts.co.yu, webnoviny.sk
Na zdjęciu: premier Słowacji Robert Fico, za: bratislavamagazine.sk