Spadek PKB na Litwie największy spośród wszystkich państw UE
Po ogłoszeniu wyników za drugi kwartał 2009 r., Litwa przejęła od sąsiedniej Łotwy niechlubny status kraju z najwyższym spadkiem PKB w całej Unii Europejskiej. Ekonomiści ostrzegają, że dla ratowania gospodarki kraju może być potrzebna pożyczka z MFW.
Jak podał Litewski Urząd Statystyczny, gospodarka bałtyckiego kraju skurczyła się aż o 22,4% w porównaniu do sytuacji w analogicznym okresie 2008 r. Wielkość spadku znacznie przewyższyła wcześniejsze prognozy. W badaniu agencji Reuters z ubiegłego tygodnia przewidywano spadek na znacznie niższym poziomie 16,7%.
Wciąż nie ogłoszono wyników za drugi kwartał dla Łotwy i Estonii. Jeśli spełnią się przewidywania co do 17-procentowego spadku na Łotwie, to właśnie Litwa będzie tym krajem UE, który w ostatnim okresie najgorzej radził sobie ze skutkami światowego kryzysu gospodarczego.
Zdaniem Dalii Grybauskaitė, która dwa tygodnie temu objęła fotel prezydenta kraju, informacja o skali spadku to „poważny sygnał”, że gospodarka kurczy się szybciej, niż przewidywano. Pani prezydent zapewnia jednak, że dno kryzysu Litwa ma już za sobą, a wyniki za kolejny kwartał będą lepsze.
Część ekonomistów nie podziela umiarkowanego optymizmu Grybauskaitė. Według niektórych przewidywań, trzeci kwartał może być jeszcze gorszy. Większość ekspertów zgadza się co do tego, że spadek PKB w skali całego roku wyniesie około 15-20%.
Ogłoszenie wyników po raz kolejny obudziło spekulacje, że Litwa będzie niebawem ubiegać się o wsparcia ze strony Międzynarodowego Funduszu Walutowego w celu pobudzenia swojej gospodarki. Centroprawicowy rząd odmawia na razie pójścia w ślady Łotwy, która w grudniu ubiegłego roku wynegocjowała z MFW i UE wartą 7,5 miliarda euro pożyczkę.
Litewskie władze jak do tej pory starają się w jak największym stopniu ograniczyć wydatki budżetowe, zwiększając przy tym podatki. W ubiegłym tygodniu zapowiedziano podwyżkę podatku VAT z 19 do 21 procent, a także kolejne cięcia w sektorze budżetowym.
„Litwa może sobie jeszcze pozwolić na chwilę wstrzymania, zanim uda się po pomoc do MFW” – stwierdził w rozmowie z agencją Bloomberg Lars Christensen z kopenhaskiej siedziby Dansker Bank, dodając iż Litwa nie jest na tej samej pozycji co Łotwa jeśli chodzi o skalę kryzysu.
Dalsze losy litewskiej gospodarki zależą przede wszystkim od sytuacji na Łotwie, a także od kroków, na jakie w najbliższym czasie zdecyduje się rząd. Konieczna może okazać się dewaluacja lita i tymczasowe odejście od powiązania kursu waluty z euro.
Z powodu kryzysu w krajach bałtyckich szczególnie ucierpiały szwedzkie banki, które mają dominującą pozycją na Litwie i w Estonii. Stopniowo ograniczają swoją obecność w obu krajach, co jest konsekwencją dużych start z tytułu niespłaconych pożyczek, udzielonych litewskim i estońskim klientom.
Wszystkie trzy bałtyckie kraje były najszybciej rozwijającymi się gospodarkami UE w latach 2004-2006. Jeszcze rok temu, PKB Litwy w drugim kwartale wzrosło o 5,2%. Obecny kryzys jest skutkiem m.in. nagłego spadku cen nieruchomości, przerwaniem dostępu do tanich kredytów z zagranicy i spadkiem popytu na eksportowane towary.
Na podstawie: Financial Times, Bloomberg, EurActiv