Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Stosunki Czarnogóry i Serbii wciąż złe

Stosunki Czarnogóry i Serbii wciąż złe


02 luty 2009
A A A

Uznanie jesienią ub. r. niepodległości Kosowa przez Czarnogórę i w konsekwencji odwołanie z Belgradu czarnogórskiego ambasadora znacznie pogorszyły relacje Podgoricy i Belgradu - przyznał premier Czarnogóry Milo Djukanović.

W wywiadzie udzielonym serbskiej agencji prasowej "BETA" w poniedziałek (2.2) Djukanović ocenił, że stosunki czarnogórsko-serbskie znalazły się "na niedopuszczalnie niskim poziomie", a po odwołaniu czarnogórskiej ambasador z Belgradu w następstwie uznania przez Czarnogórę niepodległości Kosowa w październiku ub. r. Serbowie nie wyrazili gotowości do normalizacji stosunków z sąsiadem, z którym do 2006 roku tworzyli wspólne, konferederacyjne państwo.

ImageCzarnogórski premier zwrócił uwagę, że jego rząd z nadzieją powitał ubiegłoroczne zwycięstwo w wyborach parlamentarnych w Serbii sił opowiadających się jednoznacznie za integracją z UE i miał nadzieję, że stosunki dwustronne Podgoricy i Belgradu będą lepsze niż za czasów sprawowania władzy przez poprzedniego premiera, Vojislava Koštunicę.

"Jednak po uznaniu przez nas niepodległosci Kosowa te relacje się bardzo pogorszyły. Dopóki Serbia nie powie jasno, że ambasador naszego kraju jest w Belgradzie miło widziany, procedura jego mianowania nie może zostać rozpoczęta. Chcemy dobrych stosunków z Serbia, ale nie zamierzamy błagać o przyjęcie nowego ambasadora" - podkreślił szef czarnogórskiego rządu.

W lutym ub. r., po uznaniu niepodległości Kosowa przez USA i dużą część państw UE, Serbia odwołała na znak protestu swoich ambasadorów urzędujących w tych krajach. Po kilku miesiącach, po objęciu władzy przez nowy rząd Mirko Cvetkovića, dyplomaci powrócili na swoje placówki. Szef serbskiej dyplomacji Vuk Jeremić podtrzymał jednak stanowisko, że uznanie niepodległości Kosowa przez jakikolwiek kraj na świecie dalej skutkować będzie odwołaniem do Belgradu tamtejszego ambasadora lub konsula.

Jednocześnie Djukanović wyraził otwarcie na pogłębioną współpracę gospodarczo-handlową z Serbią (Belgrad pozostaje wciąż głównym partnerem handlowym Podgoricy - przyp.) oraz na wspólną wymianę doświadczeń i wsparcie w procesie integracji europejskiej obydwu bałkańskich krajów.

Milo Djukanović odniósł się także do problemu żmudnych rozmów o podwójnym obywatelstwie serbsko-czarnogórski, prowadzonych przez obydwa sąsiednie kraje od kilkunastu miesięcy. Zdaniem premiera, dialog na ten temat powinien zostać przeniesiony na poziom najwyższych przedstawicieli politycznych Czarnogóry i Serbii, a Belgrad powinien zgodzić się na przekazanie Podgoricy pelnej ewidencji swoich obywateli, którzy chcą starać się również o paszporty czarnogórskie.

"W naszym kraju ewidencja taka nie jest tajna. Nie widzimy żadnego powodu, szczególnie gdy mówimy o dobrych zamiarach, abyśmy ze swojej strony zatajali, kto z obywateli Czarnogóry chciałby przyjąć także serbskie obywatelstwo" - tłumaczył szef czarnogorskiego rządu.

Jako Serbowie określa się ponad 30 proc. dorosłych mieszkańców Czarnogóry.

Odnosząc się do kwestii nawiązania stosunków dyplomatycznych z Kosowem Djukanović poinformował, że jego rząd nie podjął jeszcze decyzji, czy relacje z Prisztiną oprą się na mianowaniu w Kosowie osobnego ambasadora, czy też pozostaną na poziomie relacji konsularnych. "Czarnogóra to nie Ameryka. Nie dalibyśmy rady mieć ambasadorów i konsulów w każdym kraju świata" - uważa premier Czarnogóry.

Na podstawie: rts.rs, beta.rs, tanjug.rs

Na zdjęciu: premier Czarnogory Milo Djukanović, za: visit-ulcinj.com