Tysiące osób z całej Europy uczestniczyły w Brukseli w manifestacji przeciwko oszczędnościom
Tysiące osób z całej Europy uczestniczyły w Brukseli w manifestacji przeciwko oszczędnościom, zapowiadanym przez rządy wielu państw europejskich. Akcje protestacyjne odbyły się też w wielu innych krajach: w Hiszpanii zorganizowano strajk generalny, a w Grecji, Włoszech, Irlandii, na Litwie, Łotwie i w Polsce demonstracje uliczne.
Manifestację w Brukseli zorganizowała Europejska Konfederacja Związków Zawodowych pod hasłem" "Nie dla oszczędności, tak dla pracy i wzrostu gospodarczego". Związkowcy obawiają się, że wprowadzane przez rządy oszczędności doprowadzą do wzrostu bezrobocia. Domagają się gwarancji zatrudnienia, wzmocnienia osłon socjalnych i podwyżek emerytur. Tysiące demonstrantów przeszły przez miasto z transparentami, wśród dźwięku gwizdków, trąbek i w huku petard. Policja otoczyła siedziby instytucji europejskich, zabezpieczono też banki i wystawy sklepowe.
W Hiszpanii strajk powszechny rozpoczął się od wielotysięcznego przemarszu robotników przez centrum Madrytu. Grupy manifestantów wchodziły do sklepów i banków, próbując zmusić właścicieli do ich zamknięcia. W stolicy Hiszpanii nie kursuje większość autobusów miejskich, odwołano też większość pociągów podmiejskich i dalekobieżnych. Linie lotnicze Iberia odwołały dwie trzecie lotów.
W Dublinie betoniarka prowadzona przez jednego z manifestantów rozbiła bramę wjazdową w gmachu parlamentu. Kierowca został aresztowany, ale natychmiast stał się bohaterem irlandzkich mediów. Protest dotyczył długotrwałego ratowania przed bankructwem Banku Anglo-Irish, kosztem około 25 miliardów euro z kieszeni podatników. Na bębnie betoniarki widniał wielki napis "Anglo-Toxic Bank" - "Bank Angielsko-Toksyczny".
Po południu rozpoczęły się w kilku miastach manifestacje uliczne. W Rydze demonstrowało około tysiąca osób, protestując przeciwko zbyt drastycznym, ich zdaniem, oszczędnościom wprowadzonych przez rząd. W Wilnie władze nie zgodziły się na demonstrację przed siedzibą rządu. Związkowcy, domagający się podwyżki płacy minimalnej i powstrzymania wzrostu cen żywności, zorganizowali więc małe pikiety w wielu punktach miasta.
W Warszawie kilka tysięcy związkowców z NSZZ "Solidarność" i OPZZ manifestowało przed Kancelarią Prezesa Radu Ministrów przeciwko cięciom budżetowym. Głównym hasłem protestujących było "Chcemy godnie żyć". Postulaty dotyczyły braku zgody na zamrożenie płac w sferze budżetowej oraz na podwyżki VAT i akcyzy.