Kolejny dzień osłabienia złotego
- Przemysław Kwiecień, X-Trade Brokers
W czwartek już na początku dnia złoty stracił na wartości po tym jak na sporych minusach zakończyły się sesje w USA i Azji. Notowania USDPLN wzrosły nawet do 3,23, zaś EURPLN do 4,24 i to bez większej zmienności EURUSD czy USDJPY w tej części sesji.
Na rynku jest natomiast nerwowo – po kolejnej publikacji danych w USA (tym razem ogólnie zgodnych z oczekiwaniami) notowania EURUSD wzrosły o ponad figurę (z niecałych 1,31 do 1,3240) co spowodowało kilkugroszowe odreagowanie na złotym – jednak obydwa ruchy uległy rychłemu odwróceniu.
Na rynek bezpośredniego przełożenia nie miały dane o bilansie płatniczym. Deficyt na rachunku obrotów bieżących był niższy niż oczekiwany przez rynek, ale dane nie są dla złotego dobre. Eksport obniżył się bowiem aż o 11,9% R/R i mimo, że towarzyszył temu spory spadek importu (8,1% R/R) dane oznaczają, iż to, co było jednym z motorów napędowych polskiej gospodarki po akcesji do UE obecnie działa silnie niekorzystnie. Złoty w ostatnim czasie należy do liderów spadków – w ciągu ostatniego tygodnia stracił w relacji do dolara ponad 8% - mniej tylko niż rosyjski rubel i rumuński ron. W defensywie jednak jest cały nasz region – czeska korona i węgierski forint w tym samym okresie straciły tylko po około procencie mniej. Lepiej sobie radzą waluty latynoskie i azjatyckie. Na koniec dnia dolar kosztuje 3,2260 złotego, euro 4,21 złotego zaś frank szwajcarski 2,8650 złotego.