Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Polska Łukasz Michalski: Perspektywy polskiej polityki zagranicznej, czyli krótka analiza expose premiera

Łukasz Michalski: Perspektywy polskiej polityki zagranicznej, czyli krótka analiza expose premiera


11 listopad 2005
A A A

"Poczekaj miesiąc, zanim zaczniesz chwalić konia, rok zanim pochwalisz kobietę"- do tego czeskiego przysłowia chciałoby się dodać: "(...) i cztery lata, zanim pochwalisz rząd". Nie będę więc oceniał poczynań nowego rządu w polityce zagranicznej, bo jako takich jeszcze ich nie ma; rząd dopiero co uzyskał wotum zaufania. Warte skomentowania jest jednakże expose premiera Marcinkiewicza od strony założeń przyszłej polityki zagranicznej.

Polityka zagraniczna nie była, jak można było się niestety spodziewać, najważniejszym punktem expose. I premier dostarczył jedynie ogólnych informacji, ustrzegłszy tym samym analityków od natłoku szczegółów.

Pierwsze i najważniejsze, na pewno nie zmienią się strategiczne priorytety polityki zagranicznej. Zmianie ulegnie natomiast, jak wyraził się Kaziemierz Marcinkiewicz, filozofia dyplomacji. Cokolwiek miałoby to znaczyć, brzmi dość interesująco. Nowy premier wyjaśnił pokrótce, co się kryje pod tymi słowami - skupienie się na konkretach i jasno określonych interesach narodowych, a nie na "celebrowaniu pustego rytuału dyplomatycznego". Pozwolić to ma na poprawę w najbliższych latach pozycji Polski na arenie międzynarodowej.

Szczególnie ważny dla rządu będzie obszar euroatlantycki. Wyrażam jednak nadzieję, że równie istotne pozostaną stosunki z naszymi wschodnimi sąsiadami, szczególnie z Rosją i Białorusią, z którymi ostatnio trudno nam się rozmawia. Tekst ten piszę w czasie, kiedy "mateczka Rosja" po raz kolejny "daje pstryczka" Polsce- ogłasza zakaz importu polskiego mięsa i produkcji roślinnej. Liczę więc na elastyczność, ale i zdecydowanie polskiego MSZ w kontaktach z tymi sąsiadami. Rozmowy będą trudne, ponieważ niełatwo będzie, moim zdaniem, przekonać Aleksandra Łukaszenkę i Władimira Putina do demokracji i wolnego rynku na Białorusi. Marcinkiewicz zapewnił jednak, że polski rząd będzie wspierał wszelkie demokratyczne reformy u naszych wschodnich partnerów, bo tylko to może doprowadzić do stabilizacji za naszą wschodnią granicą.

Wracając jednak do priorytetów rządu w polityce zagranicznej, premier podkreślił, że opcja europejska i atlantycka nie powinny ze sobą konkurować, lecz muszą się wzajemnie uzupełniać i harmonizować. "To wymóg polskiej racji stanu"- stwierdził Marcinkiewicz. W przemówieniu premiera pojawiło się wyróżnienie dla roli Polski w "łataniu transatlantyckiej dziury", powstałej po sporze o uczestnictwo w wojnie w Iraku. Według niego, Polska powinna uczynić wszystko co możliwe, by eliminować wszelkie rozdźwięki i nieporozumienia między Europą i Stanami Zjednoczonymi, zwłaszcza w dobie globalizacji i terroryzmu. Marcinkiewicz podkreślił, że Unia Europejska jest gwarantem rozwoju i dobrobytu Polski, a sojusz ze Stanami Zjednoczonymi w ramach NATO- gwarantem bezpieczeństwa.

Solidarność - to zasada, o której ostatnio jakby zapomniano w procesie integracji Europy. Stąd między innymi impas w rozmowach o budżecie unijnym na lata 2007-2013. Premier zapowiedział, że będzie zabiegał na spotkaniach z przywódcami państw Unii o stosowanie tej nadrzędnej i szczególnie ważnej z punktu widzenia interesu Polski zasady integracji.

Uwadze Kaziemierza Marcinkiewicza nie uszedł także problem bezpieczeństwa energetycznego Polski. Według obietnic premiera, nowy rząd będzie zabiegał o wspólną politykę energetyczną Unii Europejskiej, broniąc jednocześnie polskiego bezpieczeństwa energetycznego. Będzie to możliwe po zbudowaniu konkurencyjnego rynku energii i wykreowaniu silnych podmiotów, zdolnych do międzynarodowej konkurencji. Marcinkiewicz wspomniał także o planach budowy rurociągu naftowego Brody-Płock, który zapewniłby dostawy ropy z nowych kierunków i źródeł. Do końca kadencji rządu, Polska ma także uniezależnić się od monopolu w imporcie gazu na potrzeby rynku krajowego.

Wreszcie poruszona została przez premiera, tak sporna dotychczas w debacie publicznej, kwestia obecności polskich wojsk w Iraku. Według niego, Polska jako aktywny i solidarny członek Sojuszu Północnoatlantyckiego doprowadzi do pełnego sukcesu misję wojskową w Iraku. A w najbliższych tygodniach ma zostać uzgodniona (wraz z naszymi sojusznikami i irackimi władzami) potrzeba pozostawienia polskiej misji szkoleniowej w dotychczasowym sektorze. Widząc pozytywne skutki naszej obecności w Iraku (chodzi tu głównie o zdobycie doświadczenia przez żołnierzy), premier zapowiedział utworzenie specjalnej brygady ekspedycyjnej zdolnej do działania poza granicami Polski. Jest to, według mnie, bardzo dobry i od dawna oczekiwany pomysł, aby Polska posiadała dobrze wyszkolone jednostki, które można byłoby szybko przerzucić w każdy zakątek globu (pamiętam oczywiście także o istnieniu niezastąpionego dotychczas GROM-u, który powinien być cały czas "oczkiem w głowie" polskich władz). Marcinkiewicz wspomniał też o misji w Afganistanie - z odpowiednią pomocą logistyczną, Polska będzie mogła przejąć dowództwo operacji NATO w tym kraju w 2007 roku.

Premier nie zapomniał także o Polakach mieszkających poza granicami kraju. Zapewnił, że rząd będzie ich wspierał, prosząc jednocześnie o pomoc w realizacji polskich interesów za granicą. Zadeklarował również, że jego rząd będzie się stanowczo upominał o prawa mniejszości polskiej, tam gdzie są one łamane bądź ograniczane.

Tak, w skrócie, wyglądało expose nowego premiera w zakresie polityki zagranicznej. Było może rzeczywiście ogólnikowe, nie przedstawiono w nim zbyt wielu konkretów i szczegółowych działań, które będą podejmowane w niedalekiej przyszłości. Z drugiej strony było też jednak przejrzyste i przedstawiło główne założenia przyszłej polityki zagranicznej. Moja osobista rada dla nowego rządu: utrzymać równowagę w kontaktach między Berlinem i Moskwą, nie zapominając jednocześnie o partnerstwie ze Stanami Zjednoczonymi i o budowaniu przyjaznych kontaktów z pozostałymi sąsiadami. 

Na podst.: expose Kazimierza Marcinkiewicza /z 10.11.2005r./