Polak odszedł bo nie chciał być listkiem figowym w fundacji Ucieczka, Wysiedlenie, Pojednanie
- IAR
Profesor Tomasz Szarota zrezygnował z udziału w pracach fundacji "Ucieczka, Wysiedlenie,Pojednanie", bo - jak powiedział - "nie chce być listkiem figowym niemieckiego projektu. Historyk z Polskiej Akademii Nauk podkreślił, że nie będzie firmował przedsięwzięcia, które ma przedstawiać Polaków jako oprawców, a Niemców jako ofiary.
Tomasz Szarota był do tej pory jedynym polskim partnerem niemieckiej fundacji, która ma upamiętniać powojenne wysiedlenia. Zasiadał w dziewięcioosobowej radzie naukowej, w której pracują także naukowcy i publicyści z Niemiec, Czech i Węgier.
Profesor Szarota na łamach dziennika "DieWelt" wyraził obawę, że powstające w Berlinie muzeum wysiedleń skoncentruje się na przedstawieniu niemieckich cierpień w czasie drugiej wojny światowej. Jak oświadczył, dla niego, jako Polaka, nie do przyjęcia jest fakt, że Niemcy prezentują siebie jako drugą największą grupę ofiar wojny - po ofiarach holokaustu, podczas gdy Polacy mają zostać przedstawieni jako naród oprawców.
"Nie chcę być listkiem figowym tego niemieckiego przedsięwzięcia" - stwierdził Tomasz Szarota w rozmowie z agencją prasową DPA. Tę wypowiedź przytacza "Frankfurter Allgemeine Zeitung", która sugeruje, że rezygnacja polskiego historyka może mieć podtekst polityczny. Jak pisze dziennik, Szarota poddany był w Polsce presji. "Frankfurter Allgemeine" wyraża nadzieję, że inni polscy naukowcy, jeśli Niemcy zaproszą ich do współpracy, nie dadzą się - jak to określa gazeta - "zinstrumentalizować dla celów politycznych".