Politycy komentują rezygnację USA z tarczy antyrakietowej w Polsce
-
IAR
Według nieoficjalnych informacji Stany Zjednoczone podjęły decyzję o przekształceniu projektu systemu obrony przeciwrakietowej, który miał powstać w naszej części Europy. Polscy politycy przyjęli tę wiadomość z mieszanymi uczuciami.
Prawo i Sprawiedliwość za ewentualne przerwanie realizacji projektu tarczy antyrakietowej obwinia rząd Donalda Tuska. Rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak przypomina, że umowa w sprawie tarczy została podpisana w sierpniu 2008 roku i do tej pory nie została ratyfikowana.
Zdaniem Mariusza Błaszczaka Stany Zjednoczone są gwarantem stabilizacji i bezpieczeństwa na świecie i rezygnacja z instalacji w Polsce elementów tarczy antyrakietowanej byłaby złą wiadomością.
Zarzuty PiS-u odpiera wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski z PO. Mówi on, że zgłaszanie pretensji odnośnie wycofania się Amerykanów z projektu tarczy jest w gruncie rzeczy pretensją o to, że Barack Obama wygrał wybory w Ameryce. Zdaniem wicemarszałka winy nie ponoszą polscy politycy.
W ocenie Lewicy ewentualne wycofanie się Amerykanów z inwestycji rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej w Polsce to porażka prawicy. Oznacza to z jednej strony fiasko polskiej polityki zagranicznej i ministra Sikorskiego, z drugiej efekt antyrosyjskiej postawy prezydenta Lecha Kaczyńskiego - argumentuje szef klubu Grzegorz Napieralski.
Lewica od początku była przeciwna rozmieszczeniu elementów tarczy w Polsce, chociażby ze względu na bezpieczeństwo Polski, jak również nasze stosunki z Rosją.
Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Eugeniusz Kłopotek nie jest zdziwiony zmianami planów Amerykanów dotyczącymi budowy tarczy antyrakietowej. Polityk PSL na antenie Polskiego Radia Pomorza i Kujaw stwierdził, że taka decyzja była do przewidzenia, a on sam nie był zwolennikiem budowy tarczy w Polsce.
Eugeniusz Kłopotek uważa, że Polska dla Stanów Zjednoczonych jest w stanie zrobić wszystko, podczas gdy Stany Zjednoczone dla Polski prawie nic. Parlamentarzysta uważa też, że Polska powinna zrozumieć, że nie jest najważniejszym partnerem Waszyngtonu.


Stefan Bratkowski nie żyje.
Prezydenci chcą zacieśnić współpracę polsko-słowacką