Napięcie na linii Warszawa-Berlin. Niemiecki ambasador z wizytą w polskim MSZ
W poniedziałek doszło do spotkania ambasadora Republiki Federalnej Niemiec w Warszawie z ministrem spraw zagranicznych Witoldem Waszczykowskim. Jak poinformował dzień wcześniej rzecznik MSZ Artur Dmochowski, chęć spotkania ministra z przedstawicielem RFN w Polsce zostało spowodowane ostatnimi „antypolskimi wypowiedziami polityków niemieckich”.
Spotkanie w ministerstwie trwało około 40 minut. Jak poinformował Witold Waszczykowski, rozmowa z ambasadorem Rolfem Nikelem (na zdj.) faktycznie dotyczyła problemów w komunikacji z niektórymi niemieckimi politykami, spowodowanymi m.in. krytycznymi wypowiedziami przedstawicieli niemieckiej i europejskiej sceny politycznej wobec nowego rządu w Polsce. Jak podkreślił Waszczykowski najlepszym rozwiązaniem byłoby, „gdyby niemieccy politycy odwiedzili Polskę i sami się przekonali, że stan naszej demokracji nie jest taki zły, jakim wydaje się być z daleka”. Szef MSZ dodał także, iż ma nadzieję na wspólne spotkanie w Polsce z szefem niemieckiej dyplomacji Frankiem-Walterem Steinmeierem.
Zdaniem polskiego ministra pogłoski o napiętych stosunkach na linii Warszawa-Berlin pozostają w sferze domysłów. „Mieliśmy kilka pojedynczych wypowiedzi niemieckich polityków i chcieliśmy wyjaśnić, czemu one służyły. Wyjaśniliśmy je” – powiedział minister Waszczykowski.
Ambasador Rolf Nikel ocenił, że stosunki polsko-niemieckie „są skarbem, który należy chronić, aby także w przyszłości mogły się dobrze rozwijać”. Zdaniem Nikela rozmowa z polskim ministrem była „konstruktywna”. Z kolei rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert podkreślił wagę spotkania w Warszawie, komentując, iż relacje polsko-niemieckie nigdy w całej swojej historii nie były tak bliskie, jak obecnie. „Niemcy i Polska są sąsiadami, są partnerami, są przyjaciółmi” – powiedział Seibert. „I dokładnie to chcemy chronić, kontynuować i gdzie tylko jest to możliwe – pogłębiać”, stwierdził rzecznik niemieckiego rządu.
W minioną sobotę przewodniczący klubu CDU/CSU w Bundestagu Volker Kauder w wywiadzie dla tygodnika „Der Spiegel” stwierdził, iż nie wyklucza poparcia dla sankcji wobec Polski. „Kiedy stwierdza się naruszenia wartości europejskich, państwa członkowskie Unii Europejskiej muszą mieć odwagę sięgnięcia po sankcje” – powiedział na łamach gazety niemiecki polityk. Kauder podkreślił także, że obecny polski rząd powinien wiedzieć, że pewnych podstawowych wartości nie wolno w Europie naruszać.
Z kolei w niedzielę szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz porównał politykę obecnego rządu w Polsce do taktyki stosowanej przez rosyjskiego prezydenta Władimira Putina. Schulz w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung” nazwał działania polskie „sterowaną demokracją a’la Putin”, a obecną sytuację w Europie Środkowo-Wschodniej „niebezpieczną putinizacją polityki europejskiej”. Na początku stycznia komisarz UE ds. gospodarki cyfrowej i społeczeństwa Günther Oettinger opowiedział się za objęciem Polski nadzorem Komisji Europejskiej. Zdaniem Oettingera nowa ustawa medialna, którą przeforsował nowy rząd w Polsce „przemawia za uruchomieniem mechanizmu kontroli praworządności i objęciem Warszawy nadzorem” – komentował dla „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung.
Po poniedziałkowym spotkaniu w polskim MSZ szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier potwierdził, że zależy mu na otwartym dialogu z Polską. Steinmeier podkreślił jednak, iż pewne bardziej drażliwe kwestie należałoby – jego zdaniem – omawiać tak, jak przystało na przyjaciół – dyskretnie i w zaufaniu.
Źródła: Die Welt, Frankfurter Allgemeine, Der Spiegel, msz.gov.pl