UE i Ukraina ratyfikowały umowę stowarzyszeniową
Odroczenie podpisania umowy o wolnym handlu było następstwem nacisków ze strony Rosji, która zgłosiła ponad 2 tysiące propozycji zmian do umowy. W razie nieuwzględnienia swoich postulatów Moskwa groziła wprowadzeniem ceł na towary ukraińskie, co oznaczałoby wypowiedzenie wojny gospodarczej temu krajowi.
Odpowiedzialny za piątkowe trójstronne porozumienie unijny komisarz ds. handlu Karel De Gucht ostrzegał podczas wystąpienia w PE, że „jeśli Rosja nie będzie go respektowała, to KE zaproponuje zmianę decyzji ws. odłożenia wdrażania umowy
o wolnym handlu UE-Ukraina”.
Dziś podpisana umowa pozwoli Ukrainie na czerpanie korzyści z jednostronnego zniesienia ceł ciesząc się pełnym dostępem do rynków UE dla eksportowanych przez siebie towarów, natomiast utrzymując dotychczasowe ograniczenia dot. importu z Unii. Taki zapis był następstwem obaw Kijowa o wpuszczeniu na swój rynek tańszych produktów z Unii Europejskiej, które mogłyby z czasem wyeliminować lokalne dobra przyczyniając się do kolejnego ciosu w, i tak bardzo już słabą, gospodarkę.
Odnosząc się do tej „przestrzeni, która pozwoli naszej gospodarce odetchnąć” prezydent Ukrainy Petro Poroszenko powiedział – Gospodarka Ukrainy ma półtora roku na to, aby stać się konkurencyjna i sama gotowa do konkurencji rynkami Unii Europejskiej. A odnosząc się do stosunków z Moskwą dodał: - Wytrzymaliśmy potężne naciski (ze strony Rosji) i nie poddamy się szantażowi.
W umowie żadne pojedyncze słowo, czy nawet kropka nie zostały zmienione.
W rezultacie wtorkowego głosowania w Parlamencie Europejskim oraz w parlamencie na Ukrainie układ będzie obowiązywał tymczasowo. W celu pełnej ratyfikacji umowa musi zostać ratyfikowana przez wszystkie 28 państw członkowskich UE. Jak poinformował komisarz UE ds. handlu Karel de Gucht do tej pory zrobiło to już sześć państw członkowskich.
Na podstawie: k.reuters.com, bbc.com, neurope.eu, pap.pl, wyborcza.pl