Wenezuela. Nikomu nie zależy na współpracy!
- Sebastian Kozłowski
W dniach 26-27 stycznia 2013 roku [1] odbyło się w Santiago de Chile spotkanie na szczycie przedstawicieli państw Unii Europejskiej oraz Wspólnoty Krajów Ameryki Łacińskiej i Karaibów (CELAC). Wenezuela była jednym z inicjatorów utworzenia CELAC jako organizacji zrzeszającej wszystkie państwa regionu i mimo wcześniejszych informacji, że nie weźmie udziału w obradach, przysłała jako delegata samego wiceprezydenta Nicolasa Maduro.
500 lat współ-nic-nierobienia
Od około 1500 roku przez ponad 300 kolejnych lat, terytorium dzisiejszej Wenezueli znajdowało się pod kontrolą hiszpańską. W 1821r. po dwóch latach wojny, Wenezuela pod przewodnictwem Simona Boliwara otrzymała od Hiszpanii formalną niepodległość, należąc wówczas do Wielkiej Kolumbii. Jako samodzielne państwo powstała jednak dopiero w 1830 roku.
Wenezuela nie była szczególnie zainteresowana współpracą z Europą ani w XIX, ani w XX w. Powstanie Unii Europejskiej również nie zmieniło tego stanowiska. Sama Unia też nie wydaje się szczególnie zainteresowana współpracą, mimo podpisania w 2007r. umowy o strategicznym partnerstwie. Żadna ze stron nie przejawia więc ochoty pogłębiania współpracy, która wyszłaby ponad deklaracje składane podczas spotkań przedstawicieli.
Warto zaznaczyć, że od 2012 roku, kiedy Wenezuela została członkiem Mercosur, wszystkie umowy i porozumienia podpisywane z tym ugrupowaniem dotyczą również i jej samej. Wydaje się jednak, że nawet ten fakt nie ożywia relacji, zaś wymiana gospodarcza między Wenezuelą a Unią Europejską praktycznie nie istnieje. Jej wysokość wynosi zaledwie ok. 0.3% całej wymiany handlowej UE, co plasuję Wenezuelę w tej kwestii w okolicach 50. miejsca na świecie. Importowane przez UE wenezuelskie produkty to głównie ropa naftowa oraz żywność. Analizując wymianę handlową z drugiej strony, UE zajmuje pod względem eksportu do Wenezueli szóste miejsce, a importu drugie [2]. Warto jednak zaznaczyć, że zdecydowana większość tej wymiany obejmuje bilateralną współpracę z Francją przy wydobyciu i transporcie ropy naftowej.
Wydaje się, że Wenezuela zdecydowanie bardziej skupia się na współdziałaniu gospodarczym i militarnym z państwami spoza Unii Europejskiej. Warto tu wskazać choćby przykłady Rosji, Chin, czy nawet znienawidzonych na poziomie retoryki obecnego przywódcy kraju, Hugo Chaveza, Stanów Zjednoczonych. W każdym z dostępnych zestawień, wszystkie te państwa daleko wyprzedzają Europę. Nie można także zapomnieć o współpracy z Iranem i innymi partnerami z OPEC, a także o krajach Ameryki Łacińskiej – przede wszystkim tych z Mercosur i ALBA.
Brak widoków na zmiany
Wenezuela skupiona jest, jak już wcześniej wspomniano, na współpracy z Rosją, Chinami i Stanami Zjednoczonymi, stąd spotkania z przedstawicielami Unii Europejskiej nie wzbudzają w tym państwie większego zainteresowania. Pojawiły się wręcz głosy, że delegacja z Caracas może w ogóle nie pojawić się w Santiago de Chile. Kres spekulacjom położył jednak wiceprezydent Nicolas Maduro, który oznajmił, że mając na uwadze dbałość o wizerunek Wenezueli oraz potrzebę integracji państw Ameryki Południowej i Karaibów, weźmie udział w szczycie UE - CELAC.
Nie należy jednak interpretować tego jako zmianę dotychczasowej polityki. W czasie obrad wiceprezydent Maduro przeczytał list do delegatów od leczącego się na Kubie Hugo Chaveza, który zwracał uwagę niemal wyłącznie na sprawy regionu [3]. Największe zainteresowanie Wenezueli podczas szczytu wzbudziła kwestia wprowadzonej przez USA gospodarczej blokady Kuby. CELAC od samego początku funkcjonowania wyraźnie akcentuje swój sprzeciw dla działań Stanów Zjednoczonych w tym zakresie, stanowiąc przeciwwagą zarówno gospodarczą jak i polityczną dla północnego sąsiada, który przez dziesięciolecia blokował udział wyspy w organizacjach regionalnych.
Hawana objęła obecnie przewodnictwo w CELAC, a Raul Castro w swoim pierwszym przemówieniu podziękował Hugo Chavezowi za jego działania na rzecz zjednoczenia regionu, nazywając go współczesnym Simonem Bolivarem. Dla Chaveza, który w większości przemówień odwołuje się do działań „ojca Ameryki Łacińskiej” nie mogło być chyba większego wyróżnienia.
Efekty szczytu
Wenezuela nie wykazywała przed rozpoczęciem szczytu szczególnego zainteresowania poruszanymi na nim kwestiami, przez co i stosunek kraju do efektów spotkania jest dość ambiwalentny. Faktem jest, że szczyt został zakończony podpisaniem „Deklaracji z Santiago” [4], dokumentem poruszającym chyba wszystkie dyskutowane kwestie, który zajmuje jednakże tylko 12 stron. Po raz kolejny odnosi się wrażenie, że Unia Europejska ma problem ze skonkretyzowaniem stawianych sobie celów i próbuje działać na każdej płaszczyźnie, co jest obserwowane już od pewnego czasu i co raczej nie przynosi za wiele korzystnych zmian.
"Nasze dyskusje dodały nowej energii i dały nową iskrę naszemu partnerstwu strategicznemu" - ocenił na uroczystości zakończenia szczytu przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy [5]. Jeśli jednak wczytać się w zapisy krótkiej deklaracji, gdzie porusza się jednocześnie kwestie porozumień handlowych (w tym głównie unikania protekcjonizmu), współpracę służb bezpieczeństwa oraz współpracę naukowo-akademicką, to nie da się ukryć, że są to stwierdzenia bardzo ogólnikowe. Trudno się więc dziwić coraz liczniejszej grupie państw latynoamerykańskich, dla których wypowiadane przez UE słowa bez pokrycia w faktach prowadzą do zmniejszania się politycznego i gospodarczego zainteresowania Europą. Tak też jest z rządem w Caracas, dla którego współpraca z Brukselą nie jest priorytetem.
Warto jednak wspomnieć, że jednym z niewielu państw Unii Europejskiej, które wykorzystało obecność delegacji wenezuelskiej (oprócz wiceprezydenta, również obecny był minister spraw zagranicznych Elias J.Jau), była Polska (na czele z min. Radosławem Sikorskim). Rozmowy przedstawicieli obu państw zaowocowały podpisaniem Ramowej Umowy o Współpracy [6].
Podsumowanie
Zarówno Chavez, jak i na przykład Evo Morales wielokrotnie wskazywali na swoją misję, jaką jest walka z imperializmem amerykańskim. [7] Nie można nie zwrócić uwagi, że Unia Europejska też jest postrzegana jako część „imperialistycznej, rozwiniętej północy”, jakże często krytykowanej przez latynoamerykańskich przywódców, podkreślających jednocześnie rolę „wschodzącego południa”. O ile współpraca Wenezueli ze Stanami Zjednoczonymi (mimo krytyki) jest gospodarczo wymuszona, o tyle Unia Europejska nie zajmuje takiej pozycji i nie wydaje się, by miało się to zmienić, zwłaszcza w czasie obecnego kryzysu gospodarczego na Starym Kontynencie.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że krytyka kierowana wobec Chaveza i jego polityki zdecydowanie osłabia jego chęć do współpracy z Unią Europejską. Dlatego nie widać zbyt wielkich szans na poprawę obecnej sytuacji na linii Caracas – Bruksela, przez co współ-nic-nierobienie obu partnerów może potrwać jeszcze bardzo długo.
---
Przypisy:
[1] Pierwotnie szczyt UE – CELAC miał odbyć się w 2012, ale na prośbę chorego Hugo Chaveza przełożono spotkanie na drugą połowę 2012, a następnie na prośbę Chile jeszcze o kolejny okres, na początek stycznia 2013r. W efekcie nastąpiło przesunięcie i następne spotkanie odbędzie się w Brukseli, nie tak jak planowano w 2014, a rok później.
[2] Dane na podstawie wyników handlu zagranicznego między Wenezuelą a Unią Europejską z lat 2007-2011, dostępne na [URL - http://eeas.europa.eu/venezuela/index_en.htm]
[3] Zgodnie z informacjami presstv;[URL - http://www.youtube.com/watch?v=2P0735tPcx0]
[4] Deklaracja dostępna w wersji angielskiej na stronie [URL - http://eeas.europa.eu/la/summits/2013/index_en.htm ]
[5] Zgodnie z informacjami [URL - http://finanse.wnp.pl/strategiczne-partnerstwo-ue-ameryka-lacinska-i-karaiby-z-nowa-energia,188956_1_0_0.html]
[6] Zgodnie z informacjami Ambasady RP w Caracas [URL - http://caracas.msz.gov.pl/pl/aktualnosci/polska_i_wenezuela_podpisaly_umowe_ramowa_o_wspolpracy]
[7] http://www.dw.de/south-america-to-create-new-eu-type-bloc-to-defy-us/a-5293667