Kuba/ Castro: Moje idee nie umrą
Przywódca Kuby, Fidel Castro podkreślił, na łamach gazety „Granma”, że prezydent USA George W. Bush może czekać na jego śmierć, ale nigdy nie zabije jego idei.
„Nie jestem pierwszym, ani nie będę ostatnim, którego Bush rozkazał pozbawić życia” - oświadczył Castro, podkreślając przy tym, że jego „idee nie umarły”. Była to reakcja na wypowiedź George’a W. Busha, który spytany o politykę wobec Kuby powiedział, że „czeka jedynie na śmierć Castro”.
Castro ostro skrytykował rząd USA za bezsensowne wydawanie pieniędzy na broń, podczas gdy ludzie w krajach rozwijających się są głodni. Nawiązał również do kwestii zdrowotnych – w swojej wypowiedzi poruszył takie tematy, jak zbyt niskie inwestycje w szkolenia lekarzy, epidemie, AIDS i inne choroby, które powinny być leczone, ale na które brakuje pieniędzy. Za taki stan rzeczy obwinił Stany Zjednoczone. „Symbolem tych problemów będzie George Bush” – powiedział.
Fidel Castro przypomniał także, że już ponad 600 tys. ludzi straciło życie w Iraku, zaś ponad 2 miliony zmuszonych zostało do opuszczenia kraju odkąd wkroczyli tam Amerykanie.
80-letni Fidel Castro nie pokazuje się publicznie, od kiedy w lipcu ubiegłego roku wskutek choroby przewodu pokarmowego został zmuszony do przekazania władzy swojemu młodszemu bratu Raulowi. W zeszłym tygodniu Castro wydał jednak pierwsze od tego czasu oświadczenie o stanie swojego zdrowia. Powiadomił, że przeszedł kilka operacji, które początkowo nie wypadły pomyślnie i opóźniły jego powrót do zdrowia. Teraz sytuacja wróciła do normy zaś Castro, jak sam twierdzi, zagraża już tylko wiek.
Na podstawie: granma.cu