Nepal/ Zwycięstwo maoistów oficjalnie ogłoszone
Państwowa komisja wyborcza Nepalu podała w piątek (25.04) ostateczne oficjalne wyniki wyborów. Wygrali maoiści, ale wbrew przewidywaniom nie udało im się zdobyć bezwzględnej większości i będą musieli podzielić się władzą. Maoiści zdobyli 36 proc. głosów, co oznacza 220 mandatów w liczącym 601 deputowanych parlamencie. Dwie kolejne partie, Kongres Nepalski i Zjednoczona Komunistyczna Partia Nepalu (Marksistowsko-leninowska), uzyskały kolejno po 110 i 103 mandaty. Partie popierające monarchię poniosły dotkliwą porażkę, ale będą mieć po kilku swoich deputowanych.
Ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów towarzyszył zarówno entuzjazm, jak i niepewność. Partie nerwowo zastanawiają się nad wejściem do koalicji rządzącej, a Nepalczycy świętują odejście króla, dla którego wyniki są ostatecznym potwierdzeniem, że jego czas się skończył. Monarcha jak na razie zaprzecza, że będzie się starał o status uchodźcy w Indiach.
Maoiści po obliczeniu pierwszej połowy głosów byli pewni zwycięstwa. Wybory bezpośrednie miały teoretycznie dawać przewagę partiom bardziej konserwatywnym, szczególnie Kongresowi Nepalskiemu, ale to maoiści zdobyli ponad 50 proc. głosów liczonych tym systemem. Dłużej trwało liczenie drugiej połowy głosów według skomplikowanego systemu proporcjonalnego z zastosowaniem specjalnych kwot dla grup społecznie upośledzonych. Maoiści byli pewni, że dzięki mandatom z systemu proporcjonalnego jeszcze powiększą swoją przewagę, ale tak się nie stało i maoiści stracili większość w parlamencie.
Maoistów czeka teraz długotrwały proces tworzenia koalicji. Mają niewiele opcji do wyboru. Do tworzenia rządu zaproszą zapewne wszystkie partie, ale realnie liczą się trzy z nich: Kongres Nepalski, komuniści i partia reprezentująca ludność Taraju – regionu przy granicy z Indiami.
Wyniki są największym zaskoczeniem nie dla maoistów, ale dla Kongresu Nepalskiego najstarszej partii opozycyjnej. Kongres był mocno wspierany przez społeczność międzynarodową, która bała się wygranej sił lewicowych i gwałtownych zmian w kraju. Przywództwo partii jeszcze nie zdecydowało, czy wejdzie do rządu tworzonego przez maoistów, a jej członkowie są podzieleni. Pewne jest natomiast, że maoiści będą musieli zabiegać o przychylność deputowanych Kongresu, żeby przegłosować przyjęcie nowej konstytucji, do czego potrzeba większości 2/3 głosów.
Wybory do Zgromadzenia Narodowego odbyły się 10. kwietnia. Wieńczą one proces pokojowy rozpoczęty w listopadzie 2006 roku, kiedy maoistowscy rebelianci zgodzili się zakończy powstanie przeciwko monarchii. W trwającej 10 lat wojnie domowej zginęło ponad 13 tysięcy ludzi.
Na podstawie: thetimesofindia.com, hindustantimes.com