Ofensywa przeciw rebeliantom Hutu dobiega końca
Międzynarodowa ofensywa przeciw ukrywającym się we Wschodnim Kongu ruandyjskim rebeliantom z plemienia Hutu dobiega powoli końca. Kierujący operacją kongijski generał John Numbi twierdzi, że większość celów ofensywy została już osiągnięta.
Dowodzący operacją kongijski generał John Numbi twierdzi, że większość celów ofensywy została już osiągnięta. Wojska kongijskie i ruandyjskie zdołały zniszczyć główne bazy FDLR w prowincji Północne Kivu, w tym kwaterę główną organizacji na płaskowyżu Masisi, oraz zabić lub schwytać kilkuset bojowników. Dowódca FDLR Silvestre Mudacumura jest ponoć osaczony, a jego schwytanie to tylko kwestia czasu.
Rebelianci stracili ponadto dwóch wysokich rangą oficerów - w tym podpułkownika Michela Habimanę (alias Edmond Ngarambe), który pełnił funkcję rzecznika organizacji. Wzięty do niewoli Ngarambe został w ostatnich dniach skazany w Rwandzie na dożywotnie więzienie (za udział w ludobójstwie 1994 roku).
Kongijski rząd oczekuje, że ruandyjskie wojska opuszczą terytorium jego kraju do końca lutego, lecz wydaje się to dosyć wątpliwe. Ruandyjczycy chcą bowiem kontynuować operację do momentu całkowitej likwidacji zagrożenia ze strony sił FDLR (liczących ok. 6,5 tys. bojowników).
Rząd w Kinszasie twierdzi, że celem operacji jest nie tylko likwidacja baz Hutu ale rozbrojenie wszystkich innych rebelianckich ugrupowań w Kivu. Widać już pewne rezultaty. Aresztowany został Nkunda, którego rebelia wstrząsnęła w ostatnich miesiącach całym regionem Wielkich Jezior, a walcząca z jego siłami prorządowa milicja Mai-Mai ogłosiła zakończenie działań wojennych.
Na podstawie: allafrica.com, mg.co.za